CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

22 czerwca 2018

CUDZE CHWALĘ (1) ZE STAFFA


Podoba mi się ten stoicki, renesansowy, horacjański optymizm poety tak cenionego przez współcześnie z nim żyjących jak i jego następców po piórze. Łatwiej jest nieść przez życie to, co wygodne, bliskie sercu i pożyteczne, aniżeli zmagać się z ciężarem nielitościwym, ciężarem, z którym onegdaj zmagał się Syzyf.
Oto w jaki sposób wypowiada się w tej sprawie niekwestionowany mistrz słowa Leopold Staff.

Ciężar

Miałem pleciony kosz,
Chciałem weń włożyć owoce,
By je przechować na zimę,
A może miał to być chleb.

W nocy ktoś włożył mi w kosz kamienie,
Ciężkie i twarde,
Które nie miały posłużyć nikomu,
Tylko obarczyć mój grzbiet.

Lecz wezmę ten kosz na plecy,
Poniosę te kamienie,
Poniosę je do końca,
Aż tam.

[17.06.2018, Dachau, Bawaria, w Niemczech]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz