CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

22 czerwca 2018

SŁÓWKA (7) KOPANIE PIŁKI


Coś mi się wydaje, że (zgodnie z moją prognozą) obecny mundial obfituje w niespodzianki - porażka Niemiec, czy klęska Argentyny w meczu z Chorwacją o tym świadczą, a i Brazylia męczy się dotąd potwornie.
No a co na to polscy kopacze futbolówki?
Nie sprostali Senegalowi. Powody?
Trzeba przyznać, że boisko było nierówne, trawa na nim skoszona zbyt wysoko, sędzia nie spełnił naszych oczekiwań, a także działacze się nie postarali zamawiając dla naszych kopaczy jakiś obskurny hotel bez wygód. A zawodnicy, no cóż - byli przetrenowani, to znaczy trenowali zbyt intensywnie gotowi podjąć walkę o samo mistrzostwo świata. Na tle kiepskiego rywala nasi kopiący piłę prezentowali się wyśmienicie: pełne mentalne zaangażowanie, wybitna kondycja, perfekcyjna technika i doskonałe przygotowanie taktyczne. Udowodniliśmy marnemu Senegalowi, że potrafimy strzelać bramki i strzeliliśmy ich o jedną więcej od słabych technicznie rywali. Nasza obrona była wyśmienita, pomocnicy rządzili w środku pola, a w „napadzie” nie mieliśmy sobie równych. Przewyższaliśmy Senegalczyków tak sercem do walki jak i samym kunsztem piłkarskim. Ręce składały się do oklasków, gdy w polu bramkowym popisywał się robinsonadami Szczęsny, gdy Bednarek z Pazdanem byli nie do przejścia, a Lewandowski urządzał sobie raz po raz slalom gigant pomiędzy osłupiałymi z wrażenia piłkarzami Senegalu.
Można powiedzieć, że po raz nie wiadomo już który udzieliliśmy srogiej lekcji piłkarstwa sympatycznym skądinąd Afrykańczykom, a nasza kultura gry, celne podania, kontrataki, czytanie gry, a i też - bywało - ambitne „gryzienie trawy”, gdy rywal nieudolnie próbował nawiązać z nami równorzędną walkę - to wszystko stanie się niedługo niezbędnym materiałem szkoleniowym dla najlepszych drużyn świata i ich trenerów - jak w futbolówkę grać się powinno.
Jednym słowem rozpoczęliśmy obecne mistrzostwa w kopaniu piłki z wielkiego C, a po porażce z Senegalem każda następna przybliży nas do sukcesu.
Kochani kopacze, tęsknimy za wami, wracajcie do kraju jak najprędzej!

[22.06.2018, Montelimar, Drome, we Francji]

4 komentarze:

  1. W sklepie jakaś pani wyraziła zdanie, że wolałaby, aby nasi przegrali i wrócili, bo miałaby w domu wreszcie spokój...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... podejrzewam, że ta pani nie jest zakochana w futbolu... nie wiem, czy w przypadku męża jest inaczej ... :-)

      Usuń
  2. Nie chciałam na blogu pisać o przegranej naszych celebrytów, bo nie lubię kopać leżącego.
    Poza tym oglądałam pierwsze 6 minut piłkarzy na boisku, więc niewiele mogę powiedzieć na temat gry, ale pierwszego samobója widziałam.
    Zgadzam się z tymi złośliwcami, którzy mówią, że nasi najlepiej grają w ...reklamach.
    Trener powinien zachowywać się jak trener, a nie jak gwiazdor. Ale dlaczego ma nie skorzystać z okazji, aby zarobić trochę kasy?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zarabiają bez wysiłku, zatem po co się wysilać i jeszcze kopać tę piłkę. W reklamach dużo łatwiej i przyjemniej.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń