22 lutego miną 24 lata od śmierci Tadeusza Łomnickiego. Aż nie chce się wierzyć, że przeszło juz tyle długich lat.
To trochę jest tak, że pamięć o znanych, wybitnych aktorach trwa dłużej i wiąże się to z faktem, że albo w kinie, ale najczęściej w telewizji wciąż są obecni w przypominanych filmach, serialach, spektaklach telewizyjnych. Od paru ładnych lat wspomniani aktorzy istnieją życiem internetowym i właśnie uprawiając sztukę poszukiwania wydarzeń kulturalnych w formie ruchomych obrazów czy też audio, napotkałem na trzyczęściowy wywiad z Tadeuszem Łomnickim, wywiad emitowany w roku jego śmierci przez kanał "Kultura". Przyznam szczerze, że wtedy w 1992 roku nie ogladałem tego wywiadu i nie przypominam sobie, czy kiedykolwiek był on powtarzany, a jeżeli miało to miejsce, to również nie byłem obecny podczas jego emisji.
A zatem bardzo pięknie się stało, że w cyfrowej, internetowej wersji mogłem spędzić ponad trzy godziny prawdziwej uczty obcowania z człowiekiem, którego uznaję za (wiem, wiem, że wielka sztuka i jej twórcy to nie plebiscyt) największego aktora powojennych czasów w Polsce, a rzekłym więcej - aktora genialnego, na miarę Laurenca Oliviera ( a może kolejność winna być odwrotna).
W tym długim, niezwykle inetersującym, biograficznym wywiadzie, oprócz tego, że padają w nim niesłychanie ważne, pełne profesjonalizmu, autentyzmu i entuzjazmu słowa, przypominane są niektóre, zwłaszcza teatralne role wielkiego aktora. I to one zaświadczaja o tym, że Tadeusz Łomnicki wielkim aktorem i wielkim człowiekiem był... był i jest, przynajmniej w mojej pamięci.
Szczerze zachęcam do obejrzenia i wysłuchania pana Tadeusza opowieści. Zamieszczam pierwszą część wywiadu. Dwie pozostałe łatwo odnaleźć w kanale You Tube.
[11.02.2016, Dobrzelin]
Pana Tadeusza uwielbiam za rolę Michała Wołodyjowskiego, niestety jego następca w "Ogniem i mieczem" to już nie było to...
OdpowiedzUsuńDzięki za wywiad, poczytam w weekend, bo dopiero wróciłam z pracy i padam...
W "Ogniem i mieczem" postać małego rycerza wypadła raczej komicznie.... niestety
UsuńUrzeka ten emocjonalny związek z Podhajcami. Przy okazji osobliwej biografii pooglądałam fragmenty filmów z aktorami, którzy grali wspaniałe role, a nie znani - jak to obecnie - z jednej roli w serialu tasiemcu. Muszę się przyznać, że w zasadzie włączam jedynie TVP Kulturę, aby słuchać mądrych ludzi, oglądać wielkich i przypominać sobie świat, który minął.
OdpowiedzUsuńa ja mam taką nadzieję, że ten wywiad zostanie w TVP Kultura powtórzony choćby w związku ze zbliżającą się "okrągłą" rocznicą śmierci mistrza Tadeusza.
UsuńZaczęłam słuchać, ale z pewnością dokończę potem, bo to bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńJa mam bardzo emocjonalny stosunek do Łomnickiego. Miałam niebywałe szczęście być bardzo dawno temu na spektaktu "Amadeusz" w warszawskim Teatrze na Woli. W rolę Mozarta wcielił się Roman Polański a Łomnicki grał Salieriego. Widziałam wtedy na własne oczy co potrafił Łomnicki. Na oczach widzów potrafił zmienić się z człowieka starego lub młodego. Odwracał się do nas tyłem potem przodem i naprawdę jego twarz i sylwetka zmieniała się wtedy niesamowicie.
Uważam, że to był aktor WYBITNY!!!
... w tych wspomnieniach jest również ten fragment z "Amadeusza". Niestety nie widziałem, ale pamietam, że to przedstwienie ze świetnymi rolami Polańskiego i Łomnickiego było sporym wydarzeniem teatralnym
OdpowiedzUsuń