Najważniejsze to robić swoje i nie oglądać się na nic i nikogo. Lepiej mieć garstkę wielbicieli jak Kondratiuk, aniżeli tłumy parskające śmiechem na wrzaski Kożuchowskiej i „nicnierobienie” Karolaka w „Rodzince”.
Pan prezydent powiedział, że należy prowadzić „twardą politykę historyczną”, a ja mówię: albo jest polityka, albo historia, inaczej się nie da. Ale w dzisiejszych czasach kreowanie polityki jest na topie. Można bić pokłony pospolitym bandytom, byle w przeszłości walczyli z niesłusznym ustrojem. I nikomu nie przeszkadza to, że ten niesłuszny ustrój to również kobiety i dzieci, niewiele mające wspólnego z ani wielką, ani małą polityką.
Twarda polityka historyczna nakazuje społeczeństwu nie pamiętać o święcie Pierwszego Maja, bo jest ono unurzane w niechwalebnej przeszłości jakiegoś tam polskojęzycznego państwa, jakie narzucono społeczeństwu po zakończeniu II wojny światowej. Ta polityka nie ma oczywiście obowiązku docierać do źródeł robotniczego święta, bo kto to jest robotnik w dzisiejszych czasach?
W tym miejscu miałem zamiar kontynuować ten wpis, ale, dosyć przypadkowo natknąłem się na tekst Jerzego Sosnowskiego, jaki ukazał się w elektronicznym wydaniu „Laboratorium Więzi”.
Myślę, że warto go przeczytać w całości, a w tym miejscu pozostawiam tezę autora, z którą nie sposób się, w moim mniemaniu, nie zgodzić.
[02.05.2017, Dobrzelin]
Przeczytałam wedle załączonego linku i powiem - niechaj pierwszy rzuci kamieniem, kto jest bez winy...obecnej władzy poleciłabym szarości, bo nic nie jest czarne ani białe.
OdpowiedzUsuńDziś wracam ze Ślaska i co słyszę w mediach? J.Kaczyński odsłania pomnik panstwa M.L.Kaczyńskich, bo to taki niezwykły prezydent był...
Tak myślę, że o pani Marii coś ciekawego pamiętam, ale o jej mężu niewiele, przynajmniej mało trochę, jak na pomniki w każdej miejscowości. Ale może się mylę...
Napiszę że coraz większą ciemność widzę...
OdpowiedzUsuńDramat i tyle. Pozwoliliśmy na zawłaszczenie partyjne, to mamy.
OdpowiedzUsuń