ARAKHNE (Arachne) była dumną dziewczyną z Kolofonu (Colofon) w Lidii, która kiedyś odważyła się rzucić wyzwanie bogini Atenie na konkurs tkacki. Atena pracowała na swoim krośnie, aby przedstawić bogów siedzących w swojej chwale na wysokich tronach, podczas gdy Arakhne szydziła z nich sceną bóstw w kształcie zwierząt, które spotykały się ze śmiertelnymi dziewczynami. Bogini była wściekła na swoją bezbożność i uderzyła dziewczynę czółenkiem, doprowadzając Arakhe do powieszenia się w rozpaczy. Wisząca dziewica została następnie odpowiednio przekształcona w pająka (gr. arakhnês ).
CYTATY Z LITERATURY KLASYCZNEJ
Aelian, Historical Miscellany 1. 2 (grecki retor II–III w. n.e.):
„Pająki nie znają ani nie chcą znać sztuki i praktyki tkania, darów bogini Ergane. Do czego zwierzę tego rodzaju mogłoby wykorzystać takie ubranie?” [NB Ergane to Atena jako bogini rzemiosła. Aelian prawdopodobnie nawiązuje do opowieści o Arakhne.]
Owidiusz, Metamorfozy 6. 1 - 148 (rzymski epos, I w. p.n.e. do I w. n.e.):
„Pallas [Atena]... rozmyślała w ten sposób: 'Łatwo jest chwalić innych, ja zrobiłabym tak jak oni: żadne stworzenie na ziemi nie powinno nigdy lekceważyć majestatu, który we mnie mieszka, — bez sprawiedliwej kary — więc jej myśl zwróciła się ku losowi Arachne — dumnej, która nigdy nie oddałaby jej pochwały zdobytej sztuką zręcznego tkania wełny, dziewczyny, która nie miała sławy z miejsca urodzenia ani sławy z urodzenia, ale tylko sławę z umiejętności! Bo było dobrze wiadome, że jej ojciec Idmon mieszkał w Kolofonie; gdzie w swoim skromnym fachu farbował w foceańskich purpurach, wełnianej włóczce. Jej matka, również z niższej klasy, umarła. Arachne w górskim mieście Hypaepae dzięki umiejętnościom tak wyrosła, słynna w Krainie Lidii, że niezliczone ciekawskie nimfy chętne, by zobaczyć jej zręczność, opuszczały bujne winnice Tmolusa; lub nawet opuszczały chłodne i płynące strumienie jasnego Pactolusa, by podziwiać tkaninę lub obserwować jej zręcznie przędzącą wełnę. Tak wdzięczny był jej ruch wtedy, - jeśli skręcała grubą wełnę w małe kulki, lub jeśli drażniła ją opuszkami palców, lub jeśli zmiękczała delikatne runo, wyciągnięte w mgliste błony, lub jeśli obracała gładkie okrągłe wrzeciono swoim energicznym kciukiem, lub jeśli igłą haftowała tkaninę; - we wszystkich jej ruchach można było dobrze dostrzec, jak wiele Pallas ją nauczyła: ale ona zawsze zaprzeczała temu, niezadowolona z dzielenia się swoją sławą; i mówiła: „Niech ona będzie ze mną rywalizować w sztuce; a jeśli jej umiejętności zwycięży, wtedy stracę wszystko!”
Pallas [Atena] usłyszała i podeszła do niej, przebrana w długie siwe włosy i z laską, by podtrzymywać jej słabe kończyny. Wydawała się słabą kobietą, bardzo starą, i drżała, gdy mówiła: „Starość nie jest przyczyną każdego zła; doświadczenie przychodzi wraz z wydłużonymi latami; i dlatego nie powinnaś gardzić moimi słowami. Nie zaszkodzi ci pragnąć pochwały śmiertelników, gdy twoje zręczne ręce przędą miękką wełnę, - ale nie powinnaś zaprzeczać sztuce Minerwy [Ateny] - i powinnaś modlić się, aby ci wybaczyła, bo udzieli ci wybaczenia, jeśli poprosisz”.
Arachne, marszcząc brwi ze złą twarzą. Spojrzała na boginię, gdy upuściła nić. Ledwo powstrzymała groźną rękę i drżąc z gniewu, odpowiedziała ci, przebranej Pallas: „Głupia głupcze, wyczerpana i bezmyślna w twoim sparaliżowanym wieku, wielki wiek jest twoim wielkim nieszczęściem! — Niech twoja córka i żona twego syna — jeśli bogowie cię pobłogosławili — skorzystają z twoich słów; we mnie moja wiedza jest dostatecznie zawarta; nie musisz wierzyć, że twoja rada cokolwiek da; bo ja jestem zupełnie niezmienna w swoim zdaniu. Odejdź — poradź swojej bogini, aby sama tu przyszła i nie unikała walki!”
Natychmiast bogini rzekła: „Pallas przychodzi do ciebie!” I tymi krótkimi słowami odsunęła kształt starej kobiety i ukazała się jako Minerva, bogini. Wszystkie inne nimfy i matrony Mygdonii oddały jej cześć; ale nie Arachne, która stała wyzywająco;- choć na początku się zarumieniła, potem zbladła, potem znów się zarumieniła, niechętna.--Tak, na początku niebo się zalewa, jak Aurora (Świt) [Eos] się porusza, i szybko, gdy wschodzi chwalebne słońce, blednie do bieli. Ona nawet rzuciła się na własną zagładę, bo nie chciała dać od siebie pragnienia zdobycia zwycięstwa. Córka wszechmogącego Jowisza [Zeusa] również nie odmówiła: gardząc zwlekaniem słowami, nie wahała się.
I obie, od razu, wybrały swoje pozycje, rozciągnęły swoje sieci z najdelikatniejszą osnową i rozdzieliły osnowę sleyem. Następnie wątek włożono do pajęczyny za pomocą ostrych czółenek, które ich zwinne palce pchały wzdłuż, tak wciągnięte w osnowę, że zęby wycięte w ruchomym sley mogły je uderzyć. - Oboje w pośpiechu przepasali szaty do piersi i poruszyli zręcznymi ramionami, czarując swoje zmęczenie w gorliwym działaniu. Miriady odcieni pojawiły się obok tyryjskiej purpury - królewskiego barwnika, ekstrahowanego w mosiężnych naczyniach. - Jak łuk, który rozciąga nową chwałę na zakrzywionym niebie, jego błyszczące promienie odbite w deszczu, rozprzestrzeniają mnóstwo zmieszanych odcieni, w migocącym pięknie dla wzroku wszystkich, którzy na niego patrzą; - tak nici, splecione, zmieszane w tysiącu odcieni, harmonijne i kontrastujące; przeszyte złotem: i tam, przedstawione w tych błyszczących pajęczynach, zostały pokazane historie starożytnych dni...
[17.10.2024, Toruń]
Ciekawa opowieść. Cieszę się, że lepiej się czujesz, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń