1324.
Ostatni tydzień nie należał do najpiękniejszych w moim życiu. Operacja, potem poprawka operacji, bo nerka zaczęła wydalać 11 litrów moczu na dobę (nie chcę wnikać w szczegóły). Doliczyłem się przez ten tydzień od 30 do 40 ukłuć do pobrania krwi, zastrzyki, kroplówki, badania cukru ciśnienia i to co pacjent w szpitalu uwielbia 5-7 -krotne pobudki w nocy. Schudłem pięć kilo, a po powrocie do domu miałem takie dreszcze, że ho, ho. Bardzo powoli dochodzę do siebie. Oczy chcą jeść, żołądek nie bardzo. Zobaczymy, co będzie dalej.
[28.10.2024, Toruń]
No to jesień nieciekawie Cię potraktowała, ludzie jeszcze gorzej, ale może to wszystko na dobre się obróci?
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i zdrowia życzę!
Dziękuję. Systematycznie poprawia się
UsuńTrzymaj się dzielnie Andrzeju.
OdpowiedzUsuńMyślę o Tobie.
Stokrotka
Dziękuję serdecznie.... jest lepiej.
UsuńCoś nie tak z uśmiechniętą służbą zdrowia ?
OdpowiedzUsuńCoś nie tak to jest z anonimowym komentatorem. Bardzo grzecznie proszę... paszoł won z mojego bloga
Usuń