ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

16 stycznia 2013

Bal u senatora

Teatrzyk Niemądrego Misia
ma zaszczyt przedstawić
znamienite wyjątki
z widowiska patriotycznego
"Bal u Senatora"
odbytego z Wielkiej Okazji i ku Czci
Wielkiego Patrioty,
którego Los Okrutny zaciągnął raz pierwszy:
w szeregi tych, co walczyli o Świętą Wolność Ukochanej Ojczyzny;
po raz drugi doświadczył Go srodze,
zsyłając Patriotę na Senatorskie Ławy.


W akademii wykorzystano znaczące wątki poezji

J. Lechonia, J.Żuławskiego, K.I.Gałczyńskiego,        F. Karpińskiego, I.Krasickiego, J. Kasprowicza       W. Bełzy,  J. Słowackiego.
Występują: Chór Patriotyczny, Senator-Bohater i Osoba.
Kurtyna unosi się - światła.

Chórzysta 1.
Ojczyzna nas woła,

Z nią starce, dzieci, żony,

Kto dźwignąć broń wydoła,
Śpieszmy do ich obrony.
Nie trwóżmy się, że nas mało,
Którzy idziemy za chwałą,
Bo zawsze nie tłumu siła,
Ale wolna ręka biła.

Chórzysta 2.
…Ach, to nic,
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.

Chórzysta 3.
Będziemy iść karnie pomimo przeszkody,
Będziemy z zapałem walczyć o twój byt;
Aby w nagrodę, kiedyś, z piersi młodej,
Okrzyknąć twego odrodzenia świt!


Chórzysta 4.
Synkowie moi, da nam to Bóg,
że spadną wreszcie kajdany z nóg
i nim wy męskich dojdziecie sił,
jawą się stanie, co dziadek śnił:
szczęściem zakwita krwią wieków żyzny
łan naszej wolnej Ojczyzny!

Chórzysta 5.
Święta miłości kochanej Ojczyzny,
Czują cię tylko umysły poczciwe!
Dla ciebie zjadłe smakują trucizny,
Dla ciebie więzy, pęta nie zelżywe;

Chórzysta 6.
W mej pieśni, bogatej czy biednej -
Przyzna mi ktoś lub nie przyzna -
Żyje, tak rzadka na wargach,
Moja najdroższa Ojczyzna.

Chórzysta 7.
Da Bóg nam kiedyś zasiąść w Polsce wolnej,
Od żyta złotej, od lasów szumiącej,

Chórzysta 8.
Da Bóg nam kiedyś zasiąść w Polsce wolnej,
Od żyta złotej, od lasów szumiącej,

Chórzysta 9.
Biada, kto daje ojczyźnie pół duszy,
A drugie tu pół dla szczęścia zachowa;

[Chórzyści po dygnięciu, ledwo przez gawiedź zauważonym, skupiają się w sobie, odchodzą na plan dalszy, w kole stają; stojąc tak dostojnie, niby derwisze a mędrcy, wszczynają mruczando z patriotycznej pieśni "Jak to na wojence ładnie".
Z półmroku, laską stukając, wielebnie, jak z niewoli, ukazuje się postać dostojnego starca. Zaliż jest to nasz Bohatyr? A surmy gdzie? Nie grają? Jako ten generał z Orduty, jako Stary Wiarus wpełza na środek sceny. A członki jego drżące, a postać cała jakby zdzielona batogiem i ku ziemi schylona. Bruzdami poorane lico, włos lichy na głowie, pięknie posiwiały. W łatach ci on - Bohatyr - w łatach i strzępach kaftan jego i bryczesy. Żal odwłok ściska.
Wtem, na ladze wspierając ramię, głowę unosi do tłumu, przemawia bolesnym, bezrymowym głosem.]

Senator Bohater
Jam ci to, wolności ojczyzny ukochanej orędownik. Ilem przeżył, ilem cierpiał dla niej, Bóg jeden wie. Broczyłem krwią, tymi [pokazuje czyste ręce] rękoma toczyłem święte boje. W kazamatach uwięzion, cierpienia swe krwią na zimnych murach znaczyłem. Dzieciństwo, młodość i wiek dojrzały przepadły w boju za Ciebie, ukochana, wytęskniona i wyśniona moja ojczyzno. A Ty, kiedy wreszcie powstałaś, nie oszczędziłaś mnie, każąc mi ostatki swych sił poświęcić na senatorską pracę, grosza przy duszy nie zostawiając. A żyć trzeba, dla Ciebie żyć trzeba.
I nadszedł ten czas, kiedy Ty odpłacasz mi się nie tylko słowem patriotycznym, armatnim. Rzucam się na kolana przed Tobą, bo Ciebiem najbardziej ukochał.
[Ze strony lewej Osoba z walizką w ręce wkracza dziarsko przed oblicze Bohatryra. Stojąc przed nim, pręży się jak rekrut. Salutuje. Otwiera walizkę.

Osoba
Bacz na to, Bohaterze. Ojczyzna niegodna twych ran całować, lecz Ojczyzna nie zapomniała i skruszona stoi przed twoim obliczem. Przelicz!

[Senator Bohater wysypuje zawartość walizki, po czy liczy z rozwagą a skrupulatnością każdy banknot. I tak jeden do drugiego, jeden do drugiego, składa w sterciki]

Osoba:
Zgadza się? Tyle być miało.

Senator Bohater
A jużci, że się zgadza. Jest ile być miało. Nareszcie prawdziwej toruńskiej kiełbasy zjem, a i żonie na chleb z omastą starczy
[zamyka kufer, odwraca się i postępuje za kulisy]

Osoba:
Hola, hola. Trzeba podpis złożyć. 
[pokazuje dokument, Senator Bohater odwraca się, bierze dokument i rozkładając go na plecach Osoby składa swój podpis piórkiem wyjętym zza pazuchy.]

Osoba
Teraz już wszystko w najwyższym porządku.

[Senator Bohater znika w półmroku, światła rozjaśniają scenę, chór nagle ożywia się i tworząc szpaler przed publicznością śpiewa:]

To już jest koniec nie ma już nic,
jesteśmy wolni możemy iść,

opada

KURTYNA




Jerzy Duda-Gracz - "Obraz 1698, Motyw polski - oczekiwanie 2" 


4 komentarze:

  1. Na nic wiwaty, na nic splendory,
    Gdy nasz Bohatyr z zazdrości chory.
    Smoleńskie wdowy za śmierć swych bliskich
    Dostały kasy większe walizki.
    Ja żem na kasę aż tak nie łasy,
    Za me cierpienia mniej wziąłem kasy. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. smoothoperator16.01.2013, 13:14

    Patriotyzm za pieniądze budziłoby jedynie moje politowanie, gdyby nie pochodzenie pieniędzy, jakie sąd przeznaczył dla tego biedującego senatora :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki niby-bohater, a teraz tylko kasy żąda... Jakie to niskie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń