CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

09 stycznia 2013

Towar jest


Teatrzyk Niemądrego Misia
przedstawia
scenę, w której ostatecznie pada mit kolejki
jako zjawiska społecznego oraz, dzięki pożytecznej rozmowie,
dowiadujemy się, że w uroczych czasach, 
w jakich żyjemy
możemy kupić prawie wszystko, z wyjątkami.


Kobieta 1. 

Za czym ta kolejka stoi?
Kobieta 2.
Odpowiadając na zadane mi pytanie chciałabym, abyśmy nie popadali w językową przewrotność, sugerującą, że kolejka czyli pewien uporządkowany zbiór organizmów żywych, pospolicie zwany też ogonkiem, jest powołana do życia, aby stać „za czymś”, kiedy frazeologia polska dopuszcza w określonym przez panią kontekście „kolejki” połącznie „po co” względnie „w jakim celu”. „Za czym” grzeszy niepoprawnością, podobnie zresztą jak „za kim”. Można być „za kimś” w kolejce, będąc jednym z uporządkowanych, jak powiedziałam wyżej, organizmów.
Kobieta 1.
W takim razie po co pani tu stoi?
Kobieta 2.
Przyszłam zrobić zakupy w tym sklepie.
Kobieta 1.
Ale w tym miejscu nie ma sklepu. Widzi pani, że plac jest pusty.
Kobieta 2.
A ta pani stojąca naprzeciwko nas? O, proszę popatrzeć, uśmiecha się do nas.
Kobieta 1. 
Raczej śmieje się z nas.
Kobieta 2.
Zobaczymy. Zagadam do niej. 
Dzień dobry. Jak miło, że mogę panią poznać.
Kobieta 3.
Mnie również. Witam obie panie. Wybaczcie, ale przysłuchiwałam się tej interesującej rozmowie. Można rzec, podsłuchiwałam was.
[w międzyczasie ogon kolejki wydłuża się]
Kobieta 2.
Przyszłam po zakupy, droga pani.
Kobieta 1. [do siebie mówiąc i uśmiechając się]
Ona myśli, że przyszła do sklepu.
Kobieta 3.
Czym mogę służyć? 
Kobieta 2
[do kobiety 1.] Widzi pani? Nie pomyliłam się.
[do kobiety 3.] Czy jest Bóg?
Kobieta 3.
[beznamiętnie] Niestety nie ma.
Kobieta 2.
[waha się, jest trochę zmieszana] To może wobec tego jest Marks?
Kobieta 3.
Przykro mi, ale Marksa zabrakło.
Kobieta 1.
[głośno, z odrobiną szyderstwa] Też mi sklep. Ani Boga, ani Marksa.
Kobieta 2.
Co jest wobec tego?
Kobieta 3.
Jest tylko Towar. Już dawno nie prowadzimy sprzedaży Boga i Marksa. Istnieje zapotrzebowanie na Towar pod każdą postacią. Bóg i Marks się nie liczą. Co podać?


nie wiemy, co ewentualnie zostało przez panią sklepową podane, gdyż pracownik obsługi widowiska właśnie opuścił 

kurtynę 


a painting of a ruddy cheek'd boy writing with a quill overlooked by a girl darning a shirt

Robert Braithwaite Martineau - "Kit’s Writing Lesson"



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz