ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

14 stycznia 2013

Dać albo nie dać



Teatrzyk Niemądrego Misia
przedstawia
próbę widowiska: ”Dać albo nie dać – oto jest pytanie”


[Reżyser chwyta w dłoń kredę i prosząc aktorów o wsparcie na czas niedługi ścian sali prób, rysuje nią cienką, acz wyraźną linię, dzielącą pomieszczenie na równe niemal połowy. Następnie przemawia do zebranych.
- Moi kochani, po mojej prawej ręce niech staną ci, którzy dają grosze na Orkiestrę Estę; druga zaś strona niech będzie przeznaczona dla tych, którzy groszy takich nie dają z powodu niezgody.
[Aktorzy, jedni z niechęcią, drudzy z ochotą, przemieszczają się to w te to we w te. Patrzą na się spode łba, niesympatycznie; inni radośnie witają pośród siebie; jedni dających, inni tych co dać nie chcą. Nieskrępowani wdają się w dysputy, tak w Polszcze umiłowane.
Jedni prawią tak: ]
(wyjątki z dyskusji)
- Nie dam, bo w hecy tej uczestniczyć nie chcę.
- Nie daję, bo tam palą i piją, do grzechu namawiają.
- Też nie dam, boć to pic na wodę fotomontaż.
- Ja na innych daję, bo tamtym wierzę, nie tym.
- Toż to polityczne lewactwo.
- Róbta co chceta, a ja nie dam.
[Drudzy, jakby na przekór tamtym.]
(wyjątki)
- A co mnie nie dać, kiedy inne dają.
- Sprawa się liczy, nie polityka.
- każdy dać powinien, jeśli serca nie ma ze stali.
- Moja mała, to dzięki tej zbiórce wyzdrowiała, bo ją leczono takim urządzeniem…
- Cóż z tego, że to raz na rok? Efekt się liczy, więc i niech ja się przyłożę.
- Ja daję na co inne, więc i tu mogę.
[Reżyser przechodząc od jednych do drugich, nie ukrywa ukontentowania. Przytakuje jednym, przyklaskuje drugim, oczy i gębę rozdziawia, rozsupłuje myśl na myśl, że widowisko będzie jak ta lala. Aby ugruntować i podburzyć, kuksańce aktorom daje, tak jakby mu było mało słów urągających słowom. Rzuca komendę: „stop!” i gawiedź milknie. W oczach pokrzykujących pytanie: „-Jak było? Czy dobrześmy zagrali?” 
- Jeszcze za mało w was ikry – prawi reżyser – stańcież naprzeciwko siebie, nie przekraczając wyznaczonej linii, bo przestaniecie być wiarygodni.
Stanęli posłusznie.
- A teraz biercie się za łby, za łby powiadam. Tarmoście się, rwijcie włosy, za nos, za uszy. Pokażcie, jakie z was Polaki.
Wzięli się i tarmosili. A ile huku było, ile radości z dawania sobie po pysku, aż trzeba było opuścić...
KURTYNĘ]




Jacek Malczewski - "Błędne koło"

2 komentarze:

  1. Jakoś spokojniej przeszło tegoroczne widowisko, może dlatego, żem za wielu recenzji nie czytał. A to com widział bardziej jakieś takie stonowane było... :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. smoothoperator16.01.2013, 13:18

    Owszem, może tym razem mniej zajadłości, choć wydawałoby się, że przynajmniej w kwestii zbierania pieniędzy na szlachetny, skądinąd, cel, powinny zamilknąć armaty

    OdpowiedzUsuń