ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

15 stycznia 2013

"Odpocznij po biegu"

Z rękopisu znalezionego w komodzie.

"Już odpoczywam. Zabiegałem się. Dopiero teraz widzę ciemność przed oczami, choć biały blask świetlówki aż w oczy razi. Mniejsza o to. Sporządziłem listę. Listę Adama. Tak ją nazwijmy. Lista wypełniona jest nazwiskami. Taka wieża Babel. Każde nazwisko (nie upierajmy się przy tym, że to ma być nazwisko, ot, można posługiwać się terminami "nazwa", "imię") coś znaczyło w moim życiu i, być może, ja również coś tam znaczyłem dla tych, których postanowiłem sobie zapisać. Przebiegam wzrokiem po tych nazwach, przejeżdżam po nich brzydko paluchem. Konsternacja? Skojarzenie. Niech będzie skojarzenie. Cmentarz. Część wojskowa. Tablica pamiątkowa. Lista poległych. Niżej nomen nominandum, bezimienni.
Na mojej liście wszyscy znajomi, ci sprzed lat i ci z przedwczoraj. Odruchowo zaczynam podkreślać tych, którzy mnie wykreślili. Gruba, od linijki prowadzona kreska, schodzi coraz niżej, nie żałując tuszu. Absolutne wyjątki mącą regularne, równoległe odcinki.
Na samym dole i jeszcze niżej jest miejsce na samotność. Pytanie "dlaczego?" nie ma sensu.
Kolejne skojarzenie ma charakter swojski, pospolity, niemal trywialny. Jesteś przy kasie supermarketu i w trakcie wymiany towaru na pieniądz uśmiechasz się przyjaźnie do kasjerki. Czasami wymieniasz parę słów. Potem odchodzisz i ten odwzajemniony uśmiech, ten żart, wymiana uprzejmości, ba, cała fizjonomia postaci siedzącej tuż obok ciebie i naprzeciwko ciebie, ta postać kobiety znika jak sen o poranku. 
Pewnie byłem tą kasjerką dla tych podkreślonych nazw. Pewnie stałem się dla nich nomen nominandum
Odkładam na bok swoja listę. Kładę się na wznak na łóżku tak miękkim i przytulnym, że łatwiej mi na nim zapomnieć o tym, że pamięć jest tak nietrwała.

Gustaw Courbet - Brzeg morski w Palavas

Gustaw Courbet - "Brzeg morski w Palavas"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz