Podczas ostatniej
podróży na bieżąco śledziłem strzępy wiadomości, jakie otrzymywałem drogą
internetową (choć oczywiście dominowała kopana piłka) i, prawdę powiedziawszy,
strach mnie ogarniał przed tym, co zastanę w kraju. Ale co innego mieć dostęp do
nagłówków wiadomości, a co innego zetknąć się z nimi „na żywo” słuchając czy
oglądając fakty przedstawiane w rodzimych mediach. I tu wyniknął problem,
albowiem publicznego radia czy telewizji słuchać się po prostu nie da. Faktem
jest, że przeżyłem w bardzo młodym wieku propagandę czasów Gierka, ale to, co
wyczynia z rzeczywistością pis w takiej telewizyjnej trójce, przechodzi ludzkie
pojęcie. A zatem żeby dowiedzieć się jak jest, przełączam na komercyjne stacje,
też nie wolne od subiektywizmu, ale mimo wszystko bardziej obiektywne od tych,
które obiektywnymi być powinny.
To co uderza
najbardziej, to tragiczny poziom sprawowania funkcji premiera i prezydenta i to
nie tylko w odniesieniu do ich haniebnej roli w pogrzebie kruchej i
niedoskonałej demokracji, ale i ich braku świadomości, iż niezależnie od tego,
że wywodzą się z otchłani pisu, to jednak winni reprezentować na zewnątrz
interesy wszystkich Polaków, także tych (a jest ich większość), którzy na pis
nie głosowali. O ile jeszcze pan prezydent od czasu do czasu trzyma język za
zębami, aby nie wypuścić z ust jakiegoś pawiego dziwoląga, o tyle premier
morawiecki co i rusz coś palnie, nakłamie, na czarne powie białe, a te
dyrdymały jakie opowiada spływają po nim jak woda po kaczce. Wygląda to tak,
jakby młodszy morawiecki cytował Mrożka czy Gombrowicza, którzy jednak mieli
świadomość tego, że opisują rzeczywistość językiem satyry, kpiny, a nierzadko i
szyderstwa, pan premier zdaje się nie wiedzieć tego, że te bajki, które
opowiada, docierają do uszu ludzi znacznie inteligentniejszych od niego, a
zatem wypadałoby się postarać, aby swoje przemowy uczynić sensowniejszymi lub
też nie zabierać głosu na tematy, o których nie ma zielonego pojęcia, choć mieć
je powinien.
Po pacyfikacji
parlamentu, państwowych spółek, publicznego radia i telewizji, po skoku na
Trybunał Konstytucyjny i KRS, przyszła kolej na Sąd Najwyższy. Aby ciemny lud
uwierzył, że w sądownictwie sprawy idą ku lepszemu, bo jedynie pis i działający
w jego imieniu ziobro wiedzą jedynie i najlepiej, którzy sędziowie są dobrzy, a
którzy źli, wymyślono ustawę, która przeniesie w stan spoczynku sędziego, który
skończył lat 65. Ciemny elektorat pisowski dostrzeże zapewne słuszność w
rozumowaniu pisowskich grabarzy prawa, gdyż łatwo połączyć 65 lat z
osiągnięciem wieku emerytalnego. Mądrzejszego ta decyzja nie zadowoli, bo jeśli
będziemy się trzymać tej liczby jak tonący brzytwy, to niby z jakiej przyczyny
na zieloną trawkę z racji tego magicznego wieku nie odesłać parlamentarzystów,
lekarzy, profesorów akademickich, aktorów, dziennikarzy… i tak dalej. Czy ktoś
sobie wyobraża naszego ukochanego prezesunia poza sejmem???
Niechże pis powie to
głupszemu od siebie, że jego pragnieniem jest naprawa polskiego sądownictwa -
widać przecież jak na dłoni, że jedną i jedyną przyczyną odsyłania na emeryturę
sędziów jest postawienie na ich miejsce własnych pupilków, wiernych kaczyzmowi,
sekcie rydzyka i religii smoleńskiej.
Oczywiście ten jak i
też wiele innych problemów jakie przysparza krajowi obecny reżim można
stosunkowo łatwo rozwiązać podczas zbliżającej się serii wyborów, tyle że do
tego czasu koleżanki i kolesie kaczyńskiego narobią jeszcze sporo szkód. A po
drugie - czy
naprawdę problem
zostanie rozwiązany wraz z klęską wyborczą pisu? Przecież najbardziej
fanatyczny jego elektorat zostanie przy pisie i żadne tam przekręty, żadne „nagrody
za nic” nie będą w stanie związać tym klakierom rąk.
Jestem zdania… tak na
poważnie…, że jeśli ma się dokonać prawdziwa, pozytywna zmiana w sposobie
rządzenia, to musi się ona dokonać zarówno u rządzących jak i też u tych,
którzy dzisiaj rządzących do sprawowania władzy wybrali. Na nienawiści i żądzy
zemsty nikt bowiem daleko nie zajedzie, podobnie zresztą jak na kłamstwie czy
obłudzie.
Automatycznie to
powyższe, może niezbyt lotne, nieoryginalne stanowisko jakie zająłem, przywodzi
mi na myśl kondycję kościoła katolickiego w Polsce.
Jeśli bowiem kościół
katolicki w naszym kraju pragnie się znaleźć w sytuacji bratniego kościoła
katolickiego we Francji, gdzie fizycznie świątynie katolickie (piękne zresztą) stoją,
lecz puste, zaledwie duchem zaprzeszłych czasów wypełnione, to bardzo proszę,
aby nasi biskupi wzorowali się na rydzyku, aby rozsiewali nienawiść do myślących
inaczej niż oni, aby postępowali odwrotnie niż pierwsi chrześcijanie, aby
włazili w lakierkach w życie każdego świeckiego człowieka, każdej pary, aby
straszyli boży lud szatanem, aby zakazami wymuszali podległość i lojalność do
katolickiej władzy, aby zignorowali do końca wskazania papieża Franciszka, aby
zamknęli się w gronie tych wszystkich, którzy po amputacji rozumu, nie nauczyli
się zadawać pytań rozpoczynających się od „dlaczego”, którzy nie posiedli
własnego zdania… inaczej rzecz ujmując - jeśli kościół katolicki w Polsce nie
zmieni się - wieszczę, że nie pomogą te miliony, jakie rydzyk dostaje od
obecnego reżimu - kościół ten raczej prędzej niż później ulegnie marginalizacji.
Tylko bardzo proszę
nie zawracać mi potem głowy w piekle (jako obywatel drugiego sortu albo gorzej,
moje pośmiertne miejsce jest w piekle), że miałem rację.
[10.07.2018, Witów, Nowy Sącz]
Wiesz, najgorsze jest to, że np. w temacie sądy zwykły obywatel ma nikłe pojęcie i gdy słucha jedynie słusznych mediów, to można mu nieźle w głowie namącić.
OdpowiedzUsuńJeśli podobnie odbierane są inne treści, to wybory niczego nie zmienią...
Ja, Jotko, jestem bardzo krytyczny wobec polskiego wymiaru sprawiedliwości, czemu onegdaj dawałem wyraz pisząc parę tekstów na ten temat, ale to co innego godzić się na totalną destrukcję sądownictwa opartą na podporządkowaniu sądów ludziom mściwym i chorym na umyśle...
UsuńAndrzeju, zacznę od końca. Gdy spotkamy się w piekle na kawie czarnej jak smoła, będę ci zawracać głowę, dlaczego nie chodziłeś na wybory. Tacy jak Ty przyczynili się do 18-procentowego zwycięstwa PiS-u, a niesprawiedliwy system D'Honta spowodował, że mają tak ogromną ilość posłów.
OdpowiedzUsuńOstatnio zeźlił mnie sędzia Johann, który zarzuca profesor Gersdorf, że skończyła 65 lat, a sam, będąc 78-letnim starcem, jest wiceprzewodniczącym KRS.
Mogłabym jeszcze długo pisać, ale po co, szkoda mojego zdrowia.
Pozdrawiam wieczorową porą.
Anno, ja onegdaj byłem czynnym "polityczkiem" i poznałem sens czy może bezsens polityki od wnętrza, i moje nieuczestniczenie w wyborach jest właśnie spowodowane tym, że nie jestem łasy na czułe, piękne słówka i zdaję sobie sprawę z tego, że cała ta polityczna frazeologia to, jakby powiedział mój ś.p. ojciec "pic na wodę fotomontaż". Owszem, nie każde ugrupowanie ma w swoim stadzie tylu nieuków i imbecyli jak pis, i mogłem to wziąć pod uwagę przy ostatnich wyborach, nie mniej jednak utrzymuję (to aksjomat), że do zwycięstwa pisu najbardziej przyczyniła się Platforma Obywatelska, a z Kopaczową, Tuskiem, Komorowskim i Schetyną już jestem umówiony na kawę w miejscu, gdzie gotują smołę.
UsuńPrzyznaję, że w chwili obecnej sytuacja jest na tyle wyjątkowa, że o ile tylko podczas wyborów będę w kraju zagłosuję przeciwko pisowi - chciałbym oczywiście głosować na zjednoczoną koalicję antypisowską, a nie na poszczególne partie, ale obawiam się, że po stronie opozycji do porozumienia nie dojdzie i nie tylko ponarzekamy na metodę D'Honta, ale też na liderów ugrupowań będących w opozycji do pisu - pójdzie o te sławetne "jedynki" na listach i tym podobne duperele... obym się mylił... nie mniej pozdrawiam
Andrzeju, już kilkakrotnie ci pisałam, że zawsze głosuję na człowieka, a nie na partię. A że akurat ci, na których głosuję, są z partii, którą lubię, to już inna sprawa.
UsuńJuż teraz wiem, że razem z rodziną wybierzemy na prezydenta miasta obecnego prezydenta- młodego i obrotnego człowieka. Mam nadzieję, że wygra z kandydatem PiS-u, którego dość dobrze znam.
PiS wiedział, jak sobie kupić głosy i dalej kupuje.
Pozdrawiam.
Anna ma rację, że trzeba zacząć od zmiany głosowania. System D'Honta nie jest dobry. Po wtóre zmienić mentalność Polaków, a to jest niemożliwe, bo mają mur w głowach i nic nie dociera, niestety. Czarno widzę.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Czarnowidztwo jak najbardziej uzasadnione, ale na pocieszenie mam takie oto powiedzenie, które jakoś tak przylgnęło do moich przemyśleń, a mianowicie: "wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija", a zatem i pisowski reżim przeminie... pytanie tylko, czy tego dożyję... i tym optymistycznym akcentem pozdrawiam Cię...
Usuń