CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

26 sierpnia 2018

LETNIE POGWARKI (16) KŁAMCZUSZEK


Myślę sobie, że dobrze jest mówić prawdę. No to zacząłem kolejny tekst od banału. Nie szkodzi. Powinno się mówić prawdę, choć czasami nie warto, ale… ale przynajmniej jeśli się zapomni, co się mówiło przedwczoraj, a co w zeszły czwartek, to można spać spokojnie. Ale jeśli ktoś kłamie, to może dojść do tego, że człowiek sam sobie zaprzeczy, a to już nie jest zabawne.
Pan premier morawiecki ma zwyczaj niemówienia prawdy, czort z nim jako z człowiekiem - mało jest takich, ale morawiecki jest premierem polskiego rządu i chociaż wzorem Pawlaka z „Samych swoich” mógłbym powiedzieć: „- Aniu, dziecko, on mi się nie podobuje”, to mimo wszystko ten pisiak reprezentuje Polskę jako prezes rady ministrów.
W Sandomierzu pan premier morawiecki oznajmił swojej pisiakowej ferajnie, że dwadzieścia lat temu negocjował z przedstawicielami Unii Europejskiej wejście Polski do tej ponadpaństwowej, jakże ważnej organizacji. Ja już gotów jestem pominąć to, że rzeczywiści polscy negocjatorzy jakoś nie mogą sobie przypomnieć udziału młodszego morawieckiego w procedurze negocjacyjnej. Chciałbym jednak odnieść się do wcześniejszej wypowiedzi naszego kłamczuszka, który w związku z napiętą sytuacją pomiędzy Izraelem, sytuacją spowodowaną bublem prawnym w postaci nowelizacji ustawy o IPN, wyraził się, że w chwili obecnej (tj. podczas rządów pisiaków) strona polska nie odpowiada za krzywdy, jakie przedstawicielom narodowości żydowskiej wyrządzili Polacy, bo Polski (np. w 1968 roku) wtedy nie było.
W tym miejscu pozwolę sobie rozwinąć tezę pana premiera - Polski nie było od czasu wybuchu wojny, aż do pierwszych rządów pisiaków w koalicji z LPR i Samoobroną, potem Polska na dwie kadencje (rządy PO i PSL) straciła na osiem lat niepodległość, by ją ponownie uzyskać wraz z ostatnimi wyborami parlamentarnymi.
W takim to kontekście zadaję naszemu kłamczuszkowi pytanie:
- W czyim imieniu, panie negocjował pan z UE, skoro 20 lat temu Polski nie było? Było natomiast jakieś bliżej nieokreślone komunistyczne państwo. Czy zatem negocjował pan z Unią z upoważnienia komunistów, których, śmiem twierdzić, dzisiaj nie przytula pan do swojego serduszka?
Coś mi się wydaje, że w odniesieniu do słowa - klucza „negocjacje”, nasz pan premier kłamczuszek, jeżeli co negocjował, to wysokość swoich zarobków w WBK-u.
Ciekaw jestem, czy pan premier świadomie oszczędnie obchodzi się z prawdą, bo wie, że jak będzie trzymał sztamę z panem prezesem, to nie ma na świecie takiej siły, która wykopnęłaby stołek spod jego pośladków, czy może taki się urodził, tam ma i co mu zrobisz? Jedno gorsze od drugiego.
Aha, miałem jeszcze napisać parę zdań o honorze, ale dałem sobie spokój - morawiecki i honor… pisiaki i honor… impossible!!!

[22.08.2018, Aix en Provance, Prowansja we Francji]


1 komentarz:

  1. Wypowiedzi niektórych polityków nie mieszczą sie już w żadnych ramach, więc trudno nawet komentować. Nie nazwałabym nawet tego kłamstwem, bo kłamstwo na jakichś logicznych podstawach chyba też się opiera, a tu ani prawdy, ani logiki, ani...

    OdpowiedzUsuń