CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

11 sierpnia 2018

LETNIE POGWARKI (9) O SĄDACH


Będzie krótko.
W tej całej sytuacji związanej z sądami, czytaj: z próbą przejęcia przez pisiaków całości władzy w Polsce, moje stanowisko jest oczywiste, bo też i innym być nie może - bezwzględnie potępiam zachowanie obecnej, faszyzującej władzy, która kłamie mówiąc, że dokonuje właśnie reformy sądownictwa. Reformą nie można nazwać wsadzanie na sędziowskie stołki wskazanych przez „reformatorów” ludzi. Jeśli już będziemy mieli do czynienia z jakimiś zmianami w sądownictwie, to jedynie na gorsze, bo wymuszona wymiana ludzi na stanowiskach sądowniczych dokonana przez polityków nie zagwarantuje ani sprawności działania sądów, ani sprawiedliwych wyroków, ani też nie wpłynie na skrócenie czasu oczekiwania na wyroki sądowe.
Pisiaki mogą trafiać swoją argumentacją o nieskazitelności własnych intencji jedynie do niezbyt politycznie i intelektualnie wyrobionych przedszkolaków, którzy nie bardzo orientują się, czym jest stanowione prawo i konstytucja.
I jeszcze jedno - ten, kto nie szanuje najważniejszej z ustaw - konstytucji, ten nie może mieć dobrych intencji.
Ale wracając do sądów.
Moja opinia dotycząca wymiaru sprawiedliwości w Polsce od dawna była i jest krytyczna. Broniąc Konstytucji RP i trójpodziału władzy, czynię to z niejakim zniesmaczeniem, albowiem jeśli występuję za porządkiem prawnym, to mam świadomość tego, że mimowolnie występuję jako adwokat diabła w odniesieniu do sędziów i ich pracy.
Cóż bowiem można powiedzieć o sędzi (przypadek bardzo dobrze mi znany i autentyczny), który odmawia podsądnemu podstawowego prawa procesowego - prawa do obrony - i wydaje podczas jego nieobecności w sądzie wyrok, o którego treści podsądnego nawet nie powiadamia, i wobec tego dochodzi do sytuacji, w której oskarżony i skazany z powodu przekroczenia (ponad 1 rok) terminu na ewentualne odwołanie się od wyroku nie ma prawa do zgłoszenia apelacji. To naprawdę nie jest żart czy jakaś anegdota zaczerpnięta z bulwarowej prasy - to fakt autentyczny.
Nie będę wchodził w zawiłości temu sądowemu sprzeniewierzeniu się prawu (mam oczywiście świadomość tego, że sprawę można było w jakiś sposób „odkręcić”, pisząc nawet skargę do Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu, ale determinacja w dochodzeniu do prawdy wiązałaby się z kilkuletnim oczekiwaniem na sprawiedliwy wyrok i pociągnęłaby prawdopodobnie z sobą trudne do przewidzenia skutki finansowe, które nie wiem, czy wynagrodziłyby czas nerwowego oczekiwania na sprawiedliwość), ale wydaje mi się można w sposób stosunkowo łatwy naprawić wymiar sprawiedliwości, bez konieczności odwracania kota ogonem poprzez ręczne sterowania sądownictwem.
Ten „mój pomysł” jest oczywisty i prosty - sędziowie, tak jak każda inna grupa zawodowa, powinni odpowiadać także finansowo za ewidentnie popełniane błędy, zaniechania czy też niechlujstwo w formułowaniu wyroków.
Oczywiście rozumiem, że niejednokrotnie materia procesowa jest nazbyt skomplikowana, aby móc odnosić się krytycznie do każdego z ferowanych wyroków i w takich przypadkach trudno obarczać sędziego za wydanie postanowienia niekorzystnego dla jednej ze stron postępowania procesowego. Mniemam jednak, że istnieje spora liczba wyroków, które jednoznacznie obciążają sumienia sędziów, i właśnie takich sędziów należy z zawodu eliminować, nie czekając na to aż osiągną wiek emerytalny.
Środowisko sędziowskie powinno zrozumieć, że bagatelizowanie nieprawości jakie w nim istnieją przekłada się na dawanie powodu do takich populistycznych zachowań, które dzisiaj obserwujemy.

[11.08.2018, Aire des Vignobles we Francji]



2 komentarze:

  1. Faktyczna odpowiedzialność w każdym zawodzie pewnie spowodowałaby przynajmniej refleksję, bo lepiej 3 razy przemyśleć, niż raz płacić.
    Mnie martwi, że niebawem słowo Konstytucja stanie się zakazane, a na czarne każą mówić białe...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypaczone słowa: praworządność, konstytucja, patriotyzm, bo każdy rozumuje inaczej, po swojemu aż ciarki po plecach przechodzą.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń