CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

03 września 2022

STAROPOLSKA (17) ARIANIE - ARSENAŁ

 

Modrzewiowy budynek zboru luterańskiego w Węgrowie z 1679 roku, 
zbudowany przez ewangelików w ciągu jednej nocy.



Arjanie - Nazwa tej sekty religijnej wzięła swój początek od Arjusza, żyjącego w wieku IV po Chrystusie prezbytera w Aleksandryi, który nie uznawał bóstwa Jezusa Chrystusa i dogmatu Trójcy Świętej. Pierwsze ślady arjanizmu w Polsce przypadają na r. 1546, a do głównych i pierwszych krzewicieli tej sekty należeli Piotr Giezka z Goniądza, Podlasianin, tudzież Stankar. Że nie uznawali Trójcy Św. więc nazywano ich pospolicie antitrynitarzami. Za wpływem Jerzego Blandraty, Leljusa Socyna i Piotra Statorjusa, arjanizm zagnieździł się około r. 1560 w Małej Polsce. Wyznawali go lub sprzyjali mu: Moskorzewscy, Arciszewscy, Wiszowatowie, Niemiryczowie, Przypkowscy, Gosławscy, Niemojewscy, Lubienieccy, Morszkowscy, Oleśniccy, Stadniccy, Tarłowie, Taszyccy, Czaplicowie, Sienińscy i inni. Najświetniejsze czasy dla arjanizmu w Polsce przypadają na ostatnie 25-lecie wieku XVI. Staraniem Jana Sienińskiego, wojewody podolskiego, który wprzód był kalwinem, a potem chwycił się arjanizmu powstały w sandomierskiem miasteczku Rakowie szkoły arjańskie, zbór i drukarnia. Sieniński ogłosił Raków jako przytułek wszelkich reformatorów i narodowości, ręcząc każdemu za bezpieczeństwo osoby, zachowując największą równość w pożyciu, wzajemną pomoc i braterstwo, skutkiem czego członkowie sekty arjańskiej nazywali się „braćmi polskimi“. Mała mieścina zawrzała niepospolitym ruchem apostołów i wyznawców sekty, zbiegających się tutaj z całej Polski i zagranicy.

Szkoła rakowska, obsadzona uczonymi profesorami, liczyła po 1000 uczniów, drukarnia Sternackiego tłoczyła tu mnóstwo dzieł i broszur treści polemicznej. Arjanie nazywali Raków „Atenami polskiemi“, a panowała tam zupełna wolność myślenia, wierzenia i pisania. Po śmierci głównego ich mistrza Socyna, od którego zaczęto nazywać ich socynianami, wyszedł w Rakowie r. 1605 katechizm socyniański, przetłómaczony niebawem z polskiego na język niemiecki i łaciński, a ustalający zasady wyznania. W Litwie Mikołaj Radziwiłł (Czarny), wojewoda wileński, stryj królowej Barbary, z początku podobno luteranin, potem kalwin, został przed śmiercią arjaninem. Inni różnowiercy na zborze pińczowskim r. 1558 uznali sektę antitrynitarzy za bezbożną i heretycką. Dysydenci litewscy, zjechawszy się na swój synod w Brześciu litewskim, potępili także Piotra z Goniądza, który przybył apostołować arjanizm na tym synodzie. Arjanie znowu na zborze w Mordach na Podlasiu r. 1563 potępili wszystkich różnowierców, wierzących w Trójcę Świętą. Sejm zebrany w Parczowie r. 1564 uchwalił wypędzenie z Polski cudzoziemców, wyznających arjanizm, ale prawo to pozostało na papierze. W r. 1627 pospólstwo zburzyło arjański zbór w Lublinie. Sejm w r. 1637 uznał za rzecz słuszną i konieczną wywołać wyznawców sekty arjańskiej z kraju. Nie wykonano wprawdzie tego postanowienia, jednakże zbór, szkoła i drukarnia rakowska w roku 1638 upadły. Zmarniała wkrótce i szkoła w Kisielinie, w której, po upadku rakowskiej, ogniskował się ruch umysłowy arjanów. Gdy za Jana Kazimierza nastąpił najazd szwedzki, a Karol Gustaw, król szwedzki, był jednym z głównych orędowników protestantyzmu w Europie, arjanie polscy popełnili ciężki błąd polityczny, stanąwszy po stronie najazdu i Karola, który, jak wszystkim było wiadomo, pracował nad planem rozbioru Rzplitej. Jenerał szwedzki Wirc, stojący załogą w Krakowie, miał głównych doradców z arjanów, którzy spełniali jego wszelkie tajemne zlecenia, wysyłani do Prus, Szląska i Węgier. Lubieniecki, Stegmon i Szlichtyng w

pismach swoich dotykali Jana Kazimierza, który też, przystępując do odebrania Szwedom Warszawy, w czerwcu r. 1656 „ślub solenny uczynił wypędzenia arjanów z Polski“. Jakoż, po wyparciu Szwedów z granic Rzplitej, sejm warszawski z r. 1658 wypędzenie arjanów uchwalił, pozostawiając tylko trzy lata czasu na wyprzedanie dóbr dla tych, którzy nie zechcą wyrzec się swojej sekty. Konstytucja z r. 1659 termin wydalenia się arjanów z kraju skróciła do lat dwuch, licząc od 10 lipca r. 1658. Pod naciskiem konstytucyi z r. 1658, niektórzy arjanie przeszli pozornie na protestantyzm lub katolicyzm. Znaczna liczba wyznawców sekty udała się na Szląsk, gdzie nawet w latach 1661 i 1663 odbywała synody. Niektórzy wyemigrowali do Niderlandów, Palatynatu i Prus. W Palatynacie wyznaczył im elektor na mieszkanie miasteczko Mannheim, skąd jednak, z powodu żarliwej propagandy swej nauki, już nie przez katolików, jak w Polsce, ale przez władzę protestancką w roku 1666 zostali wydaleni. Wielu, przyjąwszy katolicyzm i pozostawszy w kraju ojczystym, wyznawało skrycie zasady swojej sekty przez kilka pokoleń, czego dowodem jest ponawianie prawa względem arjanów w latach 1668, 1733 1764.

Ponieważ wyznawcy sekty arjańskiej nie mogli być grzebani na cmentarzach katolickich, mieli więc grobowiska oddzielne i stąd lud polski prawie wszystkie mogiły i dawne cmentarzyska pogańskie nazywał później grobami lub mogiłkami arjańskimi, tak jak dawne zamczyska — zamkami królowej Bony. W prawdziwych grobach arjańskich pod Pińczowem, które rozkopywał Tadeusz Czacki, każdy zmarły miał w ręku tabliczkę z napisem: Scio cui credidi (wiem, w com wierzył).

U boku, w butelce dobrze zatkanej, zachowywano opis żywota zmarłego. Grób arjański (lubo nie ma na to dostatecznych dowodów, czy był istotnie arjańskim), odkopany r. 1837 na przedmieściu Wesoła pod Krakowem, naprzeciw klasztoru karmelitanek, zawierał trzy trumny, wyżłobione w kłodach drzewa nakształt koryt, wylane żywicą i wyklejone suknem, a pokryte płaskiem wiekiem. Pogrzebani mieli na głowie czepce jedwabne, w jakich chadzał kr. Zygmunt I, siatka przytwierdzona była do paska z sukna grubego, oszytego aksamitem. Pod suknią zwierzchnią z ostrej wełnianej tkaniny, w kształcie opończy, mieli jedwabne żupany, ściągnięte nad biodrami paskiem jedwabnym czarnym, naszywanym czarną siatką.


Arkabuz, harkabuz, arkabuzik - najdawniejsza strzelba ręczna do prochu, z której strzelano, oparłszy ją na podpórce, zwanej hakiem. Sama nazwa razem z bronią przyszła do Polski z Europy zachodniej; arkabuz bowiem po hiszpańsku zowie się podobnież arcabuz, po niemiecku Arkebusier (z francuskiego). Włoskie nazwy: arcobugio, archibuso — niektórzy wywodzą z łac. arcus łuk i włos. bugio, buso — dziurawy, więc niby: łuk dziurawy. Zasłużony badacz naszej wojskowości Konstanty M. Górski powiada, że w r. 1364 arkabuz nie nadawał się jeszcze do użycia w boju, miał bowiem lufę tylko półtora stopy długą, wskutek czego doniosłość i celność strzału była bardzo słabą. Ale od początku XV wieku zaczęto wyrabiać arkabuzy o lufach na 3 do 4 stóp długich, dobrze osadzonych w łożu i z kolbą wdół spuszczoną, tak że można było ją przykładać do oka i na cel naprowadzać. Ulepszono także zamek i zastosowano go do użycia knota, zakładanego w dziobek kurka, który za pociągnięciem cyngla spadał na panewkę i udzielał ognia prochowi, na niej podsypanemu. Arkabuz ważył funtów kilkanaście, a kule, które w XVI wieku ważyły od 1/16 do 1/20 funta, donosiły najwyżej kroków 300 do 400.

W Polsce, gdzie cudów dokazywała osobista odwaga rycerstwa konnego, uzbrojonego w szable i kopje, arkabuzy piechoty nie miały nigdy takiego znaczenia, jak np. we Francyi, gdzie oddawały wielką usługę, np. w bitwie pod Pawją r. 1525.

Tarnowski w swojem „Consilium“ powiada: „pieszy (piesi) naszy błahą strzelbę mają, bo arkebuz mało, jedno podłe rusznice“. M W r. 1546 kosztował arkabuz w Krakowie 52 grosze ówczesne.

Statut litewski powiada: „Zakazujemy przy dworze hospodarskim (książęcym) z broniami chodzić, zwłaszcza z rusznicą, z harkabuzem“.

Ksiądz Wysocki w Żywocie św. Aloizego wyraża się: „Dla synaczka kazał narobić arkabuzików, działek“.

W wierszu Kazim. Auszpurgiera z r. 1674 p.n. „Historja o jedenastutysiącach dziewic” czytamy: „Stoją w kirysach cni kawalerowie: Usarze dzielni i arkabuzowie”.

Arkabuzerami nazywano pewien rodzaj rajtaryi, zniesiony w r. 1670, jak to widzimy z następującej uchwały sejmowej tegoż roku: „Rajtarją pod tytułem arkabuzerów, jako milicją w Polszcze mniej potrzebną i owszem Rzplitej dobrom ciężką, powagą sejmu tego, exnunc zwijamy i odtąd więcej jej nie zaciągać obiecujemy oprócz samej gwardyi naszej, w której oficerowie szlachta polska i W. X. Lit. być powinni“.


Arkan - z tatarskiego argan, petla, zadzierzg, postronek z włosów końskich, który zarzucają przez głowę na szyję koniowi tabunowemu go schwycić. Koń spłoszony zaciąga się sam w tę petlę, a krew zatrzymana przez to w naczyniach mózgowych, przyprawia go o zawrot tak że pada. Wtedy Tatarzyn lub Kozak zakłada mu prostą uździenicę na głowę, wskakuje nań i zaciąwszy nahajką, puszcza się na nim w step i póty hasa, aż go zupełnie zmęczy. Powróciwszy, przywiązuje do pala i zostawia, a koń, odzyskawszy nieco sił i chcąc się urwać, ciągnie tak mocno za sznur, że zwykle znowu krew zalewa mu mózg i pada na ziemię.

Wacław Potocki w wieku XVII pisze: „Trzech nieprzyjacioł arkanem strzynożywszy, królowi przyprowadził“. Jabłonowski mówi znowu: „Kmieć i szlachcic w arkan idzie społem, Matki z córkami dostają się w łyka”.

Na Pokuciu był taniec ludowy, zwany arkan. Trzymają się w nim za pas jedno za drugiem, tworząc długi łańcuch pląsających taneczników. Naprzód żwawo jak młode konie, spragnione bystrego biegu, z pogardą depczą ziemię, potem zwijając i rozwijając swe koło w szybkich obrotach, różne mu nadają postaci.


Arkas - potrawa z mleka. Łukasz Gołębiowski, wyliczając potrawy z nabiału, pisze:

Arkas, galareta mleczna, czyli mleko i cytryna w koszyczkach, zaprawione wodą różaną“. Autor niniejszej księgi zanotował od sędziwych gospodyń na Podlasiu, sięgających pamięcią w. XVIII, że arkas przyrządzano następującym sposobem:

6 jaj, razem żółtka z białkami, bije się mocno i wlewa do kwarty słodkiego mleka, które gotuje się na twarożek, odcedza z niego przez sito serwatkę, a twarożek „odciska“ i przykłada na sicie półmiskiem dla ścieku i ochłodzenia, potem kraje w paski i polewa kwaśną, niebitą, tylko rozmieszaną z cukrem i cynamonem, śmietaną.


Arkus z łac. arcus - łuk. Arkusami nazywano w ogrodach pańskich łuki na końcu ulic

niekiedy robione, niby bramy.


Arlekin - z włoskiego, śmieszek, błazen teatralny, osoba konieczna w dawnej komedyi włoskiej, zwanej commedia dell’arte, gdzie sami aktorowie dany przedmiot rozwinąć w grze improwizowanej byli obowiązani. Arlekin jest szczątkiem mimów starożytnych. W XVIII wieku z komedją włoską przeniesiono go do Francyi, gdzie został w owej epoce narodową osobą w teatrze francuskim. Panowie polscy w tymże wieku, naśladując w zabawach swoich wzory cudzoziemskie, wprowadzili arlekinadę do polskiego kuligu. Więc u możniejszych z pierwszych sani wyskakiwał do dworu arlekin kuligowy z trzepaczką i śpiewał, skacząc: Hej, kulig! kulig! kulig! Stąd Polacy zaczęli w XVIII stuleciu nazywać „arlekinadą“ niestosowny do wieku i powagi ubior, teatralne giesta i zachowanie się.


Armata, harmata z łac. armatauzbrojona. Karłowicz powiada, że w żadnym języku, prócz polskiego, nie znalazł wyrazu tego w znaczeniu działa. Ale i w polskim „armata“ oznaczała dawniej w ogóle: amunicję, wojsko, artylerję, armję, flotę morską. Knapski objaśnia armatę jako „wojsko wodnew“. Kromer pisze: „Król do Litwy, według potrzeby, żywności i armaty posłał“. Paprocki: „Henryk przyrzekł Polakom armatę na morzu chować“. Że wyraz ten pierwotnie wszelkie wojsko czyli armję oznaczał, dowodem tego to, co pisze Stryjkowski: „Dwa tysiące okrętów armaty wodnej im odjął“. „Starszy nad armatą“ zwał się także „armatnym koronnym“ lub „armatnym litewskim“, a później generałem artyleryi koronnej lub litewskiej. Armata oznaczała najpierw wszelką broń w znaczeniu zbiorowem, a dopiero za panowania Sasów utarło się nazywanie dział pojedyńczych armatami.


Arsenał - Nazwy: francuska i hiszpańska arsenal, włoska arsenale, pochodzą od wyrazu arabskiego darsana, znaczącego warsztat okrętowy, dom fabryczny, majsternię. W dawnej Polsce składy broni i amunicyi po miastach obwarowanych i po zamkach nazywane były cekauzami (ob. Cekauz). Dopiero w XVIII wieku pojawia się u nas nazwa arsenału, pod którym zaczęto rozumieć ludwisarnię czyli działolejnię z domem, przeznaczonym na skład dział, lawet i wszelkiej amunicyi dla artyleryi. Sejm czteroletni zastał arsenał w nieszczególnym stanie.

Widok zewnętrzny arsenału warszawskiego 
od ulicy Długiej w r. 1820

[03.09.2022, Toruń]

2 komentarze:

  1. Arianie byli ludźmi bardzo światłymi... Niestety wypedzono ich z Polski...

    OdpowiedzUsuń
  2. Arkas, potrawa niby prosta, ale bardzo pracochłonna...

    OdpowiedzUsuń