I patrz, już ósmy... noc biała, choć bez księżyca, więc trochę mniej srebra, śnieg skrzypi pod podeszwami. Jeszcze raz przeczytałem ten fragment, w którym płonęły szczapy w takim zabawnym piecyku o trzech wygiętych nóżkach i przypomniała mi się kolejna scena albo dwie, w głębokim śniegu ukryte, wprost zasypane.
I dziwię się temu, jak bardzo z tym śniegiem związany był mój długopis, ołówek, a później maszyna do pisania i edytor teksu. Coś musi być w tym śniegu ukryte. Drugi dzień z rzędu... wróć... drugą noc z rzędu oglądam "Siekierezadę", która jakoś do moich wspomnień nadzwyczaj pasuje. Pasuje zarówno ten ruchomy obraz z niezapomnianym Żentarą, jak ten i nieruchomy obraz słowny samego Stachury, a różnią się znacznie.
A moje to są obrazki, maleńkie obrazki, psu na budę szyte.
A nad ranem to trochę posypało, i posypało w dzień, ale nie tak bardzo, jak w tym moim obrazku sprzed lat, kiedy to wydostać się z zaspy śnieżnej nie było sposobu
A nad ranem to trochę posypało, i posypało w dzień, ale nie tak bardzo, jak w tym moim obrazku sprzed lat, kiedy to wydostać się z zaspy śnieżnej nie było sposobu
A ja kiedyś do takiej zaspy śnieżnej wpadłam razem z malutkim synkiem. I nie mogliśmy się z niej wydostać... A ile wtedy smiechu było...
OdpowiedzUsuńA teraz jakbym się wykopyrtnęła do takiej zaspy to bałabym się że coś sobie połamałam albo zwichnęłam, albo że to potem odchoruję.
Ej zycie - dlaczego tak pędzisz???
W takich zaspach zgubiliśmy kiedyś syna, którego wieźliśmy na sankach przez pola. Byliśmy tak zajęci rozmową, że nawet nie zauważyliśmy, jak wypadł, ale na szczęście nie płakał...
OdpowiedzUsuńJakby nie patrzeć, każdy z tym śniegiem jakieś wspomnienia posiada...
U nas bardzo mało śniegu, jak na lekarstwo;
OdpowiedzUsuńo zaspach to możemy pomarzyć lub powspominać :)
To skrzypiące srebro pod butami i ten zabawny piecyk na trzech nogach znał Janek Pradera, kiedy przed obłudą świata uciekł do lasu. Ciężka praca i spotkanie z prostymi i szczerymi ludźmi nie uchroniły go przed dramatyzmem chwili. "Tam, poza elipsą bardzo rzadko się bywa, przeważnie jest się tu - na wisience". Czy jest to odpowiedź na dręczące pytania? Pewnie zależy kto i po co pyta. A do tego muzyka Vivaldiego niezrównana. I tak zachodzę w głowę, czy ucieczka przed życiem w czymś pomoże? Jedynie drugi człowiek może wyciągnąć pomocną dłoń.Szkoda, że to nie była Gałązka Jabłoni.
OdpowiedzUsuń