Roczna Adela jest stworzeniem całkowicie niepodobnym do zmarłej przed rokiem kotki Margolci. Dysponuje bowiem niesamowitą żywotnością, która bije na głowę wszystkie znane mi zwierzęce egzemplarze. Aż trudno uwierzyć, że w tak małej główce mieścić się może tak wiele życiowej psiej mądrości i oryginalnych pomysłów na nie kończącą się zabawę.
Stwierdzam z naciskiem i przekonaniem, iż ta przemiła, pozująca do poniższej fotografii psina nadałaby się na nadwornego komika na oddziałach dziecięcych szpitali, czy wręcz w hospicjach, w których zawalczyłaby skutecznie o uśmiech na twarzach dzieciątek (także i dorosłych chorych i medycznego personelu).
U mnie ono stworzenie naprasza się o zabawę z nią, spać nie daje, a ledwie otworzę na oścież niewyspane oczy, bieży ku mnie z jedną ze swych pluszowych bądź też gumowych zabawek i chcąc nie chcąc, rozpoczynamy rywalizację - bitwę o przedmiot do zabawy przez Adelkę wybrany.
Nareszcie widzę ją zmęczoną, na wpół senną, co pomyślnie wróży na początek nocy, byle na paluszkach podejść i wsunąć się na posłanie, byle przetrwać do ciemnego rana.
[29.12.2016, Dobrzelin]
To powiedz jej czasami - Ada, to nie wypada...
OdpowiedzUsuń... zrozumie i zrobi swoje :-)
UsuńAleż cudna - takiej to wszystko można wybaczyć :-)))
OdpowiedzUsuń