Czy człowiek może w sposób dowolny sterować własnym życiem poprzez podejmowanie własnych, niezależnych od nikogo i niczego zadań i decyzji?
Optymista powie: wszystko w moich rękach, wszystko zależy ode mnie; mogę postąpić równie dobrze tak, ale mogę też inaczej. Od ciebie człowieku zależy wszystko, co robisz, o ile, rzecz jasna, nie krępuje cię antywolnościowe prawo, nie jesteś podsądnym czy uwięzionym.
Pesymista z kolei oprze swój pogląd w tej materii na determinizmie, wskazując, że wolna wola nie istnieje, gdyż człowiek podlega zewnętrznym prawom, ludzkim lub boskim, którym jest w każdym momencie swojego życia podporządkowany, a zatem wolna wola jest niczym więcej jak iluzją.
Co w tej sprawie ma do powiedzenia Schopenhauer?
Oto fragment jego filozoficznej rozprawy „O wolności ludzkiej woli”, fragment skłaniający do refleksji i jednocześnie konkretyzujący jego filozoficzne zainteresowania. Ostatni akapit pozwoliłem sobie wyróżnić podkreśleniem, albowiem mnie, osobie piszącej, często w nadmiarze, interesuje kwestia taka:
Czy osoba pisząca, autor powieści i opowiadań, kreując własny świat swojej opowieści, wyodrębniając w nim człowieka, jako tej opowieści bohatera, stwarza poprzez tę kreację warunki do tego, aby wymyślony przez niego „stwór” powieściowy posiadał własną wolę działania i podejmowania niezależnych decyzji, czy może dla tego bohatera pisarz jest istotą wyższą, która determinuje postępowanie bohatera na równi z realnym Bogiem, o ile Ten istnieje?
„114) Bo jeżeli zły uczynek wypływa z natury człowieka, tj. z wrodzonego mu ustroju, to wina spada oczywiście na sprawcę tej natury. Dlatego wynaleziono wolną wolę. Ale przyjmując ją, nie możemy się zgoła dopatrzeć źródła, z którego uczynek ma wypływać; gdyż w zasadzie jest ona własnością tylko ujemną i orzeka tylko to, że nic człowieka nie zmusza lub że nic mu nie przeszkadza, by postąpił tak lub inaczej. Ale nie wyjaśnia ona bynajmniej skąd uczynek ostatecznie wypływa: wszak nie ma on wynikać z ustroju człowieka, wrodzonego lub nabytego, bo wówczas na karb Twórcy jego, ani też jedynie z warunków zewnętrznych, bo wówczas poszedłby na rachunek przypadku; człowiek nie ponosiłby więc winy w żadnym wypadku — gdy tymczasem robimy go przecież
odpowiedzialnym za czyny. Naturalny obraz wolnej woli przedstawia nieobciążona waga:
wisi oto spokojnie i nie utraci nigdy swojej równowagi, jeżeli nie wrzucimy czegoś na jedną z jej ważek. Sama z siebie nie może wywołać ruchu, a zupełnie tak samo wolna wola sama z siebie nie może wydać uczynku: bo z niczego staje się nic. Chcąc, aby waga opadła w jedną stronę, musimy położyć na niej jakieś obce ciało, które wówczas jest źródłem ruchu. Tak samo musi coś wywoływać ludzki uczynek, coś, co działa pozytywnie i co jest czymś więcej niż tylko negatywną wolnością. A to „coś” może być tylko dwojakie: albo czynią to pobudki same w sobie, tzn. zewnętrzne warunki: wówczas oczywiście człowiek nie jest odpowiedzialny za swój uczynek, wówczas też wszyscy ludzie musieliby postępować jednakowo wśród jednakowych warunków; albo też wypływa owo „coś” ze zdolności przyjmowania takich pobudek, jaką człowiek posiada, a więc z charakteru, wrodzonego mu, tzn. ze skłonności, które w nim pierwotnie tkwią, które mogą być różne u różnych osobników, i dzięki którym pobudki działają. Ale wtedy wola już nie jest wolna: bo te skłonności są owym ciężarkiem, położonym na ważce wagi. Odpowiedzialność spada na tego, kto je tam włożył, tzn. na tego, którego dziełem jest człowiek, wraz z takimi skłonnościami.
A zatem człowiek jest tylko w takim razie odpowiedzialny za swoje działanie jeżeli jest sam swoim własnym dziełem, tzn. jeżeli istnieje sam z siebie.”
[02.04.2017, Campigneulles Les Grandes we Francji]
Nie jestem filozofem, pofilozofować lubię. Doświadczenie życiowe uczy, że mało kto ma całkowicie wolną wolę i może decydować w 100 % o swoim życiu...
OdpowiedzUsuń... owszem, zgadzam się... przesadą jest, gdy ktoś mówi, że wszystko zależy od nas...
UsuńW stawach mnie łupie, bo deszczowa tegoroczna Wielkanoc, dlatego krótkie będą Wielkanocne Życzenia: w zdrowiu, pogodzie ducha pisz, filozofuj i zawsze szczęśliwie kończ swoje kursy.
OdpowiedzUsuń... kiedy odpowiadam, to już skończyłem podróżowanie, a za życzenia dziękuję, aczkolwiek jak tu sie odwzajemnić "po czasie" :-)
UsuńWolna wola? Wymysł filozofów? Wydaje się, że ostatni akapit jest najważniejszy...
OdpowiedzUsuńSerdeczności
to prawda, ale jak tu zależeć od samego siebie, skoro to nie my decydujemy o naszym pojawieniu się na świecie....
Usuń