Wracam do świata żywych. Jutro o 16-tej wyjeżdżam ze szpitala na lotmisko, skąd kurs na Warszawę.
Nie wiem ile czasu upłynie, zanim kawiarenka zapełni się tekstami, bo chyba nie rezygnuję z pisania.
[14.12.2019, Oslo]
...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...
...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...
Cały czas na to liczę ,że nie zrezygnujesz z pisania .Czekam na powrót do nas chłopie i pamiętaj jeszcze zatańczymy Zorbę :). Eliza F.
OdpowiedzUsuńJuż jestem w domu. Teraz długi okres rehabilitacji... pozdrawiam
UsuńPowodzenia!!!
OdpowiedzUsuńI do przeczytania u Ciebie :-)
Na razie skrobnę parę tekstów na podstawie własnych przeżyć... pozdrawiam
UsuńI to jest najlepsza wiadomość , prezent na święta!!!
OdpowiedzUsuńJuż jestem. Nawet zmyłem naczynia na jednej nodze. W święta nigdzie nie wychodzę :-) pozdrawiam
UsuńMyślę, że powrót do domu dobrze Ci zrobi. T czekam na nowe teksty, pisz, pisz, bo nam, tym piszącym owo pisanie jest potrzebne niczym tlen do oddychania, tylko nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego Andrzeju!!!
To prawda, pisanie pomaga. Szkoda tylko, że nie mogę długo siedzieć, ale ufam, że mimo wszystko mój stan zdrowia będzie się polepszał... pozdrawiam
UsuńAndrzeju chciałoby się powiedzieć witaj w domu a pewnie teraz jesteś wysoko w chmurach.Cieszę się i życzę jak najszybszego powrotu do pełnego zdrowia.Tez będę czekać na c.d bo bardzo lubię twoje pisanie.Zagladam codziennie.Pozdrawiam Marta uk
OdpowiedzUsuńJuż w domku. Dziękuję za odwiedziny i cały czas myślę kim jesteś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHm kim jestem ...tajemnicza czytaczka ,krakowiaka,rzucona na wyspę przypadkiem za mężem ,lubiaca czytać ciekawe opowiadania pisane dobra polszczyzna.Podziwiała Twoja ochotę do pisania mimo takiej ciężkiej pracy a wiem co to bo mam kolegę tez kierowcę.Dziękuje za odpisanie tez Pozdrawiam Marta uk
OdpowiedzUsuń