Nogi to skarb drogi, nawet jedna. Kiedy ból był nie do zniesienia, mówiłem sobie, kurczę, po co tak cierpieć; lepiej by było, żeby mi tę nogę ucięli. Na takie dictum, kiedym powiedział o swoim pomyśle znajomej - Polce z Oslo, która zatroszczyła się o mnie, gdy moim miejscem zamieszkania był szpital w Ulevall, moja znajoma powiedziała, że rozmawiając z norweskimi lekarzami, usłyszała od nich, że postarali się wykonać 2 operacje mojej nogi w taki sposób, abym mógł chodzić.
"I co? To jacyś obcy ludzie starają się, abyś chodził, a ty...? Ty mówisz takie głupoty!!!"
Ma rację?
Zaczęło się wietrzenie szaf. Dotąd zwykle oddawaliśmy niepotrzebne ubrania do PCK - nie do pojemników na odzież, ale bezpośrednio do lokalu. Niestety te kradzieże, jakich dopuściły się pisiaki spowodowały, że tym razem przekazujemy schodzone, ale nie bardzo zniszczone ubrania komu innemu.
A teraz po tabletki.
25.02.2020
Pewnie , że znajoma ma rację! dwie operacje mają pójść na marne? jeszcze zatańczysz:-)
OdpowiedzUsuńMy wrzucamy do pojemników, a jeśli ktoś zostawia torbę obok pojemnika, to później jest bałagan na pół osiedla...
Z tańcem to bym nie przesadzał, ale żeby dane mi było pokuśtykać bez bólu.
UsuńMiałam złamaną jedną nogę, w drugiej kończynie rzepkę i dodatkowo złamaną prawą rękę, a wszystko po utracie przytomności, to wiem coś o czasie, po którym dochodzi się do sprawności, ale dochodzi się, tylko trzeba ćwiczeń i sporo cierpliwości.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Oj, to prawda, a na domiar złego cierpliwość nie jest moją zaletą. Zawsze starałem się unikać konieczności długiego oczekiwania... pozdrawiam serdecznie
Usuń