1401.
Dla mnie, człowieka, który czuje się jakby obywatelem obcego państwa we własnym kraju, nie jest dziwne, że już od wielu, wielu lat nie bierze udział w wyborach, byle jakich. Ostatnio nawet dostałem informację, że to ja mam rację, a nie elektorat Trzaskowskiego czy Nawrockiego. Ostatnie wybory prezydenckie, tak jak poprzednie, dające prawo dudzie do powtórnego pajacowania, zostały zafałszowane. Oczywiście tym poprzednim oszustwom się nie dziwię, bo wtedy cała władza należała do pisu i można było robić przekręty przy urnie jakie się chce, natomiast dziwię się tym ostatnim fałszerstwom, gdy władza ustawodawcza i wykonawcza (z wyjątkiem prezydenta) jest po stronie koalicji. Koalicja nie dopilnowała prawidłowego przebiegu głosowania, tak jak onegdaj twórcy obecnej Konstytucji nie wprowadzili zapisu, że np. prezydent, który postępuje nie w zgodzie z Konstytucją powinien być „z automatu” stawiany przed Trybunał Konstytucyjny. Zatem mam argument polegający na tym, że ewentualny mój głos oddany na tego czy innego kandydata, tę czy inną partię wart jest tyle, aby nim sobie podetrzeć tyłek.
Oczywiście nie posiadam dowodów na sfałszowanie wyborów, lecz uważam, iż efekty głosowania są nieprawdziwe, tak jak ogromna liczba kłamliwych wypowiedzi pisiorów. Ale to nie moja sprawa, niech się martwią ci, co głosowali i ci, co wypuścili mateckiego, księdza szachraja i wielu innych, którym postawiono zarzuty, a oni lekce sobie je ważą, bo od postawienia prokuratorskich zarzutów to wyroku sądu jest ci u nas droga tak daleka jak stąd do Marsa.
1402.
Pamiętacie, co rzekł był pan prezydent Trump jeszcze podczas kampanii prezydenckiej? Że w dwadzieścia cztery godziny doprowadzi do pokoju w wojnie Rosji z Ukrainą. Houston, coś jednak poszło nie tak. Pomarańczowy demagog opowiadał, że gdyby rządził wtedy on a nie Biden, do tej europejskiej wojny by nie doszło. Postępując zgodnie z „filozofią” populisty ze Stanów, należałoby stwierdzić, że gdyby rządził Biden, nie doszłoby do agresji Izraela na Iran, a już na pewno Ameryka nie wikłała się w tę wojnę. Dla mnie ciekawe jest to, że przed domniemaną bronią atomową, którą, zdaniem jastrzębi z Izraela i USA, Iran posiada, ludzkość ma chronić pierwsze państwo, które użyło broni atomowej przeciwko Japonii, a przecież wiadomo, że w Stanach Zjednoczonych obowiązywał wówczas system demokratyczny, nie autorytarny. To wielka ironia historii i ogromne medialne kłamstwo, któremu wszyscy Europejczycy i Polacy ulegamy.
Faktem jest, że Polska znajduje się w trudnej sytuacji, bo należymy, póki co, do NATO i aby uzyskać gwarancję ochrony, musimy postępować tak, jak każę Wielki Brat zza Atlantyku. Kiedy Sojusznik każe na wysłać żołnierzy do Iraku, czy też gdziekolwiek indziej – wysyłamy kontyngent, jeśli Wielki Brat każe nam założyć więzienie dla nieprzyjaciół Ameryki, zakładamy je bez zmrużenia powiek. Jakże więc mamy potępiać działania militarne Amerykanów gdziekolwiek na świecie.
Bardzo wiele lat temu, gdy wojska radzieckie opuszczały naszą ziemię, gdy dokonywała się transformacja ustrojowa, postulowałam projekt, w którym Polska stałaby się państwem neutralnym na wzór Szwajcarii i w ten sposób bylibyśmy jako kraj-most pomiędzy Wschodem a Zachodem, i sądzę, że po raz pierwszy od tysiąca lat bylibyśmy takim bezpiecznym buforem, szanowanym przez obie strony, i Rosja, jak sądzę, również zainteresowana takim układem się we Europie Wschodniej. Ale postawiono na konfrontację, na siłę, a jastrzębie polskiej polityki zagranicznej w postaci obecnego ministra spraw zagranicznych istnieją i wcale nie zanosi się na to, aby za 20 – 50 lat miało być inaczej, a w końcu terytorialnie jesteśmy na siebie skazani.
[23.06.2025, Toruń]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz