Georges de La Tour - "Maria Magdalena"

Georges de La Tour  -  "Maria Magdalena"

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

30 czerwca 2025

ZAPISKI (1403) PO CO STUDIA?

 

1403.

Kiedy dawno, dawno temu zacząłem studiować polonistykę na Uniwersytecie Łódzkim, mój stryj mieszkający w Krakowie, pełniący nieformalną rolę mojego guru, oczywiście ucieszył się bardzo, chociaż „dlaczego nie historia” i „dlaczego nie na Uniwersytecie Jagiellońskim” pytał. Do tego dochodził jeszcze fakt, że miałbym pokoik w mieszkanku stryjostwa za free i tylko trzeba by było dokładać się do wyżywienia, a na wykłady dojeżdżałbym tramwajem – jakieś 7 przystanków. Kraków szczycił się ze swojej Jagiellonki, a ja wybrałem bliższą memu miejscu urodzenia Łódź. Czy popełniłem błąd? Trudno powiedzieć. Co najwyżej mój magisterski dyplom wyglądałby inaczej. Patrząc jednak na krakowską uczelnię z dzisiejszego punktu widzenia, dochodzę do wniosku, że jednak nie chciałbym być absolwentem UJ, gdy był nim niejaki prezydent części Polaków duda czy ziobro, którzy jeno wstyd przynoszą kolebce naszych szkół wyższych, a profesorowie Jagiellonki mają szeroko zamknięte oczy i uszy na poczynania tych prawniczych kanalii,

Po części uderzam w krakowską uczelnię, mając jednak na uwadze to ile takich zakutych łbów jak wyżej wymienieni wydały polskie szkoły wyższe. Pozostając przy polityce i prawie, trudno mi uwierzyć w to, że partyjni, pisowscy neo-sędziowie nie zdają sobie sprawę z ich zaprzaństwa, z tego, że sprzeniewierzyli się prawu, konstytucji i zwykłej przyzwoitości, która częściej występuje u przysłowiowych „pijaczków spod budki z piwem, aniżeli u nich.

Problem polega na tym, że nie ma możliwości weryfikowania nie tyle samej wiedzy, co przyzwoitości magistrów, doktorów i profesorów, po prostu nie ma takiego mechanizmu. W PRL-u w tatach siedemdziesiątych istniało tzw. „kino moralnego niepokoju”, powstawały filmy będące krytyką jeśli nie samego ustroju, to funkcjonujących w nim ludzi, których postawy były amoralne. Dzisiaj panuje chaos. Jeśli już dochodzi do krytyki konkretnej osoby, to nie opiera się ona na merytoryce, a przynależności partyjnej; dominuje filozofia Kalego, polegającej na tym, że przysłowiowemu Kalemu wolno wszystko, co jest dla niego dobre, natomiast jeśli dotyczy to innej osoby, to już dla Kalego dobrym nie jest.

Jeśli zatem nie można zaakceptować lub odrzucić postaw poszczególnych postaw ludzi wykształconych, to czy przypadkiem wykształcenie wyższe nie jest zbyteczne i nie należy młodego pokolenia zachęcać do studiowania, skoro po studiach nauczona wiedza na nic się nie przyda albo też przyda się, gdy zabierzemy się za rządzenie krajem?


[30.06.2025, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz