1368. Wyrwane z kontekstu.
Przypominam sobie, że mój przyjaciel i imiennik, nauczyciel, malarz, rzeźbiarz, a później także poeta opowiadał mi o pewnej technice malowania, która sprowadza się do tego, że spoglądając w oczy osoby znajdującej się na portrecie, mamy wrażenie, że te oczy cały czas „patrzą się na nas”, chociaż zmieniamy wobec tej osoby położenie. Wtedy przed laty wiedziałem, na czym polega ten trik; dzisiaj już nie pamiętam;
Myślę, że moje początkowe lata jako nauczyciel – podstawówka na zabitej dechami wsi, jednej z wielu szkół gminnych należały do najpiękniejszych. To było jeszcze za poprzedniego ustroju i mimo tego, że dopiero wkraczałem do zawodu, szkoliłem się w Płocku (zajęcia ciekawsze niż na uniwerku) i sukcesywnie uzupełniałem swoje umiejętności pisząc żmudnie konspekty. Oprócz tego my, młodzi nauczyciele lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku trzymaliśmy się razem i jeśli nie przyjaźń, to łączyło nas koleżeństwo i idee, pomysły, w realizacji których pieniądze nie były kluczowym argumentem;
Moja pierwsza szkoła podstawowa, w której byłem nauczycielem, już nie istnieje. Nie istnieje też budynek mojej podstawówki, w której spędziłem osiem lat swego niedorosłego życia;
Bardzo źle się dzieje wokół i wewnątrz naszego kraju; jak ja nie lubię tych głupców, którzy dzisiaj ujadają na czym świat stoi, a gdyby doszło do prawdziwej wojny opuściliby Polskę, wycofując się na z góry upatrzone pozycje… przypomina mi się rok 1939;
Patrzę jak zmienia się świat i ludzie. Właściwie dzisiaj wyznacznikiem nowoczesności jest stale poszerzająca się konsumpcja – ludzie chcą coraz więcej mieć, a posiadanie nie jest siostrą czy bratem wiedzy i mądrości. Kupujemy coraz więcej, a przed świętami kupimy jeszcze więcej i więcej i dzięki temu nasz kraj się rozwija, choć mądrości kupić się nie da;
Po zmianie miejsca zamieszkania w sposób radykalny wziąłem się za selekcję śmieci; przedtem nie było to zajęcie regularne, ale zawziąłem się i pewnie tak mi zostanie;
Czytam „Potęgę żywiołową prawie" Kazimierza Wyki – rzecz o Władysławie Reymoncie – artykuł umieszczony w „Pamiętniku literackim” z roku 1975. Artykuł ma związek z napisaną przez noblistę „Ziemią Obiecaną”, czy może dokładniej, dotyczy tego, na czym polegały przygotowania autora „Chłopów” do napisania powieści o kapitalistycznej Łodzi;
Zimno dzisiaj – po trzeciej w nocy jest minus siedem; w mieszkaniu ciepło.
[23.11.2025, Toruń]
Mnie przeraza ilość towarów w sklepach, tony artykułów, których nawet po entej przecenie nikt nie kupuje. Ludzie narzekają na konsumpcjonizm, a w sklepach pełne kosze, czy naprawdę wszystko to zjadają?
OdpowiedzUsuń