ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

05 września 2015

AUSTRIA

Z Graz, gdzie w biurze spotykam się z wielce szacownym wykładem pewnego jegomościa o wyższości solidarności europejskiej nad tą, którą oferują Europie i Polsce Amerykanie, jadę na sam skraj Austrii, do małego miasteczko, niedaleko węgierskiego Szombathely.
Sam Graz jest ładnym miastem, czystym, ekologiczno-trolejbusowym, niezbyt wielkim, choć wydaje mi się rozległym.
Jadąc przez Austrię w stronę Węgier napotykam najpierw rozległe, przemysłowe sady z koniecznie rozpostartymi nad nimi siatkami dla ochrony przed ptactwem? przed robakami? Dalej spore poletka z dyniami, mniej winorośli, za to sporo lasów i kwiatów. Właśnie, tych kwiatów jest najwięcej. Tona w nich balkony i okna przydrożnych budynków, a już w pensjonatach to wręcz czuje się ich zapach. Z tych dekoracyjnych, słońce lubiących kwiatów, w donicach, w prostokątnych korytkach cała Austria słynie; podobnie jak Bawaria, gdzie też kwiatostan rozliczny przykuwa podróżnika wzrok, a pszczół pragnienie nektaru.
Widać na pierwszy rzut oka, że w takiej Austrii ludziom niezgorzej się powodzi, czasami schludniej tu niż w Niemczech i u naszych południowych przyjaciół. A wioski tutaj z domami mniej przytulonymi do siebie, bardziej rozproszone, chyba że w jakiej węższej dolinie między wzgórzami, bo wtedy to przypominają czeskie lub słowackie miejscowości: jedna główna droga, a po obu stronach kwietne domki jednorodzinne, innym razem tereny przemysłowe, jakich wiele.
Ale są też doliny szerokie, przestronne, zwłaszcza te alpejskie, występujące przy włoskiej lub niemieckiej granicy. Tam, jak okiem sięgnąć, soczysta zieleń pól, ale bardziej łąk i pastwisk. Tamże pojawia się krowi najczęściej inwentarz na tych łąkach się pastwiący. A kto słyszał te dziesiątki dzwonków przytroczonych do łbów dostojnych krowich klaczy, ten niech wie, że oto zasiada w nadzwyczajnej, pod chmurką wystawionej filharmonii i słyszy tak dźwięczną, a niezwykłą melodię, z której odegrania ucieszyłaby się słynna wiedeńska orkiestra symfoniczna.

[w Albertville, Francja, 27.08.2015]

4 komentarze:

  1. Nie tylko krajobraz Szwajcarii przyciąga, ale i pracowitość ludzi. Znajomi kuzynki twierdzą, że pierwsze dwa lata sąsiedzi przyglądali się im, ale widocznie test zdali, skoro teraz Szwajcarzy podpowiadają, pomagają im nie tylko w potrzebie. A dzwonki u szyi niech zostaną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak... szwajcarski krajobraz równie piękny, aczkolwiek raz tylko bylem, zabłądziwszy przypadkiem... a dzwoneczki przeurocze

      Usuń
  2. Klik dobry:)
    To są siatki chroniące sady przed gradem. Austria to kraj o najczęstszych w Europie opadach gradu. Obecnie wszystkie nowe nasadzenia przykrywane są gęstą siatką. Nieosłonięte pozostały tylko bardzo stare sady.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ot i mądrego, a wiedzącego wiele, posłuchać warto... a ja zachodziłem w głowę czemu one siatki służą, to też i we Francji pod Bourges, i w Alzacji, i w średnich Pierenejach też je postawili... już będę teraz pamiętał :-)

      Usuń