ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

08 września 2015

CYGANIE

Na parkingu w Augsburgu, przy rasthausie, gdzie zamierzam dopełnić dzień i zmienić datę podczas snu, mam nie opodal gości. Otwiera się osobowy volkswagen busik, doszczętnie wypełniony Cyganami. Dziewięcioro kobiet i mężczyzn (więcej pomieścić nie mógł), wysiada, najpierw na posiłek. Skupiają się w jednym miejscu, przy takim popularnym dziś na zachodzie ogrodzeniu zrobionym z kamieni wsypanych do koryta z siatki za stalowego drutu. Spożywają posiłek na trawniku, z wyjątkiem jednej pary, która zasiada przy jednym z wielu parkingowych stolików. Na sąsiednim - młoda para Niemców - autostopowiczów, z plecakami niemal równymi wysokości ich smukłych sylwetek. Romowie jedzą owoce i jakieś przysmaki wydobyte z zawiniątek. W pewnej chwili młodzi Niemcy podchodzą do pary Cyganów i nawiązują z nimi rozmowę. Są przez nich częstowani. Niewymuszona gościnność jednych i pogodne uśmiechy drugich. W końcu para Niemców szykuje się do drogi. Zakładają plecaki, a dziewczyna dzierży w dłoni pokaźnych rozmiarów tabliczkę z napisem "Berlin". Zanim odejdą na skraj parkingu, jedna z Cyganek, starsza, ta z trawnika, podbiega do nich i wciska dziewczynie w rękę owinięte folią ciasteczka.
Nastaje noc. Księżyc w pełni i chociaż na drzewach ani jeden listek nie zadrży, długo oczekiwany chłód gasi pożar upalnego dnia.
Smagli, romscy bracia wyładowują z busa swój dobytek. Aż dziw bierze ile koców, pledów i materacy zdołali pomieścić w swoim volkswagenie T4. Niespiesznie przebierają się, zawieszając dzienną odzież na drucianych siatkach ogrodzenia. Układają się do snu i po kilkunastu minutach widzę, jak leżą pokotem na trawniku, na chodniku, całkowicie przykryci kocami, pledami, chustami, byle czym. Na szczęście nie pada. Pogoda im sprzyja, choć bezchmurna noc zawsze rodzi chłodny poranek. Zasypiają spokojnie, bezgłośnie, w milczeniu.
Śni im się tabor, którym podróżują do nieba.

[w Augsburgu, Niemcy, 30.08.2015]

4 komentarze:

  1. Piękne są te Twoje obserwacje.

    P.S. Czy czytałeś o kamieniach runicznych u mnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... bo widzisz, Stokrotko.... kiedy tak się na postoju siedzi, siedzi, siedzi, to jakoś tak same oczy obserwują, a paskudny zwyczaj każe tę obserwację zapisać...... pewnie, że czytałem.... jak zwykle interesująca opowieść, aż "zazdraszczam"... a co do pytań pod meritum tekstu, to zamiast odpowiedzi sam zapytam: jak się do Twojego napadającego banki gangu przyjąć? Przyjmuję w ciemno tę robotę, choćby na śmieciówce :-)

      Usuń
    2. Ty nie będziesz miał u mnie "śmieciówki" - w końcu jestem właścicielką tego banku w którym złoto w sztabkach sobie spokojnie leży. Ty będziesz miał umowę na czas nieograniczony. - jako PISARZ - KRONIKARZ.
      :-)

      Usuń
  2. Gościnność i uśmiechy na parkingu między Romami a Niemcami, a ja zauważyłam inny obrazek: do sklepu wchodzi rodzina Cyganów, a Polacy łapią się za portfele i przytrzymują torebki. Nie mamy dystansu do innych. Rom w naszej świadomości to zawsze złodziej, którego należy się bać. Samych ciekawych sytuacji i życiowych obrazków w trasie.

    OdpowiedzUsuń