CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

30 czerwca 2022

ODKURZONE - MLEKO

 

Johannes Vermeer (1632 - 1675)
"Mleczarka"

MLEKO


    Studnie były dwie. W tej starszej nie uświadczyłeś betonowych kręgów. Spojrzałeś w dół - kamienie naokoło błyszczącego oczka wody.  Ze starej studni jej nie czerpano. Kobieta dwa razy dziennie, rankiem i pod wieczór, upuszczała na sznurze bańki z mlekiem. Bańki były dwie, zamykane ryglowanym dekielkiem, aluminiowe. W dzień upalny chłodne mleko jak znalazł. Pijesz skwaszone do obiadu.

    Mężczyzna wyciąga bańkę z zsiadłym mlekiem, rozlewa je do dużej misy. Właściwie to nabiera z bańki chochlą po kawałku, bo zsiadłe mleko daje się nożem kroić.

    W drugiej bańce jest mleko prosto od krowy. Tym popijasz drożdżowe ciasto, albo pajdę chleba z masłem i domowej roboty dżemem. W ogóle to świeże mleko jest do ciast, do klusek; wątróbkę się w nim moczy i tak do popicia, a i koty za pełną miskę, do nóg się łaszą; psy mniej.

    Czasami przyjdzie jaki miastowy, aby kupić dwa, trzy litry. A pewnie, że najsmaczniejsze jest takie ciepłe, zaraz po dojeniu, ale miastowy nie ma czasu, aby zjawić się w porę, więc trzeba mleko schłodzić, a w studni najlepiej.

    A jak maleńka przyszła na świat i kiedy matce pokarmu zabrakło, to trzeba było prawie dwie ćwiartki dziennie odlać; jedną z wieczornego, a drugą z porannego udoju. Maleńka pachniała mlekiem, w którym czuć było zapach łąki. Rosła przepięknie, pulchniutka, z dołeczkami w policzkach; rosła zdrowo i pięła się w górę na coraz to silniejszych nóżkach. A kiedy sięgała już rączkami do tablicy, aby napisać na niej „mleko”, piła już kakao, to prawdziwe i ziołowe, i przyzdabiała sobie wargi czekoladowym budyniem.

    Matka co jakiś czas, zwłaszcza wtedy, gdy mieli trzy krowy, robiła z mleka śmietanę i masło; robiła też twaróg i co czwartek jeździła do miasta na targ. Mleko wlewała do butelek, podobnież śmietanę; twaróg zawijała w lnianą szmatkę, a masło w łopianowy liść.

    A kiedy dotykam ustami twego ciała, w każdym jego zakątku czai się zapach mleka, więc podążam wyżej, obejmuję, naciskam, pieszczę… i tak bardzo cieszę się, że jestem ssakiem.


[30.06.2022, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz