Białe groszki
20 sierpnia wyszła z domu
i nie powróciła
osiemdziesięcioletnia staruszka
chora na zanik pamięci
ubrana w granatową sukienkę
w białe groszki
ktokolwiek wiedziałby
o losie zaginionej
proszony jest *
W takiej granatowej sukience w białe groszki chodziła moja babcia. Nie wiem, czy to prawda, ale deseń w drobne białe groszki wyszczupla talię kobiety. Moja babcia zakładając taką sukienkę, mogła brać pod uwagę ten fakt. Zawsze starała się wyglądać elegancko i tłumiła niedoskonałość natury, chociaż, prawdę mówiąc, lubiłem jej miękkie puszyste przedramiona.
Babcia, jako osoba religijna, pościła w piątki. Niestety, nie służyło to jej zdrowiu, gdyż po takiej głodówce w soboty jadła znacznie więcej, co odbijało się na jej zdrowiu. Miała problemy z wątrobą i woreczkiem żółciowym, który któregoś dnia "rozlał się" i nie zdążono jej uratować.
Pozornie wiersz Różewicza ma niewiele wspólnego z moją babcią, która przecież ani nie wyszła z domu sama, ani też nie cierpiała na zanik pamięci.
Pozornie... bo wspólnym elementem łączącym moją babcię z zaginioną kobietą Różewicza nie jest tylko sukienka w białe groszki, lecz to, że obaj kochamy staruszki.
* wiersz Tadeusza Różewicza - "Białe groszki"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz