These mist covered mountains
Are a home now for me
But my home is the lowlands
And always will be
Some day you'll return to
Your valleys and your farms
And you'll no longer burn
To be brothers in arms
Through these fields of destruction
Baptisms of fire
I've witnessed you suffering
As the battles raged higher
And though they did hurt me so bad
In the fear and alarm
You did not desert me
My brothers in arms
There's so many different worlds
So many different suns
And we have just one world
But we live in different ones
Now the sun's gone to hell
And the moon's riding high
Let me bid you farewell
Every man has to die
But it's written in the starlight
And every line on your palm
We're fools to make war
On our brothers in arms.
Te pokryte mgłą góry
Są teraz dla mnie domem
Ale moim domem są niziny
I zawsze będą
Pewnego dnia wrócisz do
Swoich dolin i farm
I nie będziecie już płonąć
By być towarzyszami broni
Przez te pola zniszczenia
Chrzest ognia
Byłem świadkiem waszego cierpienia
Gdy bitwy szalały wysoko
I chociaż tak bardzo mnie zranili
W strachu i niepokoju
Nie opuściliście mnie
Moi towarzysze broni
Jest tak wiele różnych światów
Tak wiele różnych słońc
A my mamy tylko jeden świat
Ale żyjemy w różnych światach
Teraz słońce poszło do piekła
A księżyc jest wysoko
Pozwól mi się pożegnać
Każdy człowiek musi umrzeć
Ale to jest zapisane w świetle gwiazd
I na każdej linii twojej dłoni
Jesteśmy głupcami prowadząc wojnę
przeciwko naszym towarzyszom broni
[26.12.2024, Toruń]
Ciężki kaliber jak na poświąteczny czas. Oby ostatni dzień starego i pierwszy nowego roku były weselsze i lżejsze w wymowie.
OdpowiedzUsuń