Henryk Piątkowski - "Portret kobiety w czerwonej sukni i kapeluszu"

Henryk Piątkowski - "Portret kobiety w czerwonej sukni i kapeluszu"

CHMURKA I WICHEREK

DZISIAJ JEST

DZISIAJ JEST
73
2025
Marca
14
Piątek
05:06
05:51
17:38
Leon, Matylda, Michał
Kartka z kalendarza na stronę

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

04 grudnia 2017

TRANSPODRÓŻ 31

Po nocy spędzonej na parkingu Orlenu we Wrzoskach przed trzynastą wyruszyłem do Mysłowic. Jechało się wyśmienicie: Opole (bardzo rozległe), Strzelce Opolskie (ładne miasto), Toszek (ciekawy zamek, byłem), Pyskowice, Gliwice (byłem z rozładunkiem), Katowice i w końcu Mysłowice. Śląska infrastruktura drogowa wydaje się być najlepsza w Polsce, a jazda w niedzielę tym bardziej sympatyczna, że ruch na drogach niewielki. No i warto wspomnieć o zimowym pejzażu. Śniegu na Górnym Śląsku wprawdzie niewiele (do 10 centymetrów), ale drzewa pokryte białym puchem wynagradzają szarość chmur, przez które z rzadka prześwituje słońce.
Ponieważ odległość z Mysłowic do Rennes wynosi około 1800 kilometrów, a dostawa jest bezpośrednia (na czas), miałem nadzieję, że uda mi się załadować się przed 22-gą, zgodnie z dyspozycjami spedytora. Niestety zanosi się na to, że załadują mnie dopiero w poniedziałek po szóstej rano, ale jak będzie naprawdę trudno powiedzieć.
Pozytywem jest to, że zdołałem się wykąpać w zakładzie i zaopatrzyć w wodę.

[03.12.2017, Mysłowice]

2 komentarze:

  1. Piękny jest ten biały puch, czyli szadź na drzewach. Oby tylko nie wiało mrozem, zimowy pejzaż jest uroczy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam w Mysłowicach dwa razy, ale jazda przez Śląsk to masakra...

    OdpowiedzUsuń