Georges de La Tour - "Maria Magdalena"

Georges de La Tour  -  "Maria Magdalena"

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

20 czerwca 2025

ZAPISKI (1400) POCHWAŁA AGRESORA

 

1400.

Kilka faktów. Społeczność międzynarodowa, właściwie na całym świecie (społeczność – nie oznacza rządy państw i politycy) uznaje, że ataki wojsk izraelskich skierowane przeciwko ortodoksyjnej organizacji Hamas walczącej o niepodległość Palestyny są niewspółmierne do działań palestyńskich przeciwko Izraelowi. Na rozkaz premiera Izraela Benjamina Netanjahu armia izraelska przystąpiła do czystek etnicznych na terenie Strefy Gazy - obszaru położonego na wybrzeżu Morza Śródziemnego, graniczący na południowym zachodzie z Egiptem oraz na południu i wschodzie z Izraelem. Długość tego obszaru wynosi 40 km, szerokość ok. 10 km, a całkowita powierzchnia to 360 km². W ciągu ostatniego konfliktu trwającego około 20 miesięcy Gaza została zrównana z ziemią i w wyniku agresji Izraela zginęło po stronie Palestyńczyków około 55 tysięcy ludzi, w znacznym stopniu kobiet i dzieci, a zatem ofiar, które w większości nie są związani z Hamasem. Obecnie celem premiera Izraela jest zagłodzenie społeczności strefy Gazy. Jednym słowem działalność przywódcy Izraela wyczerpuje znamiona popełnienia zbrodni wojennych, do czego ustosunkował się Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze.

Międzynarodowy Trybunał Karny, MTK (ang. International Criminal Court, ICC) – pierwszy w historii stały sąd międzynarodowy powołany do sądzenia osób fizycznych oskarżanych o popełnienie najcięższych zbrodni, takich jak zbrodnie ludobójstwa, zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne i agresje, które miały miejsce po 1 lipca 2002 roku. Siedzibą Trybunału jest Haga.

Izba Przygotowawcza MTK uznała w 2024 roku, że istnieją uzasadnione podstawy, by sądzić, że Benjamin Netanjahu i Galant "celowo i świadomie pozbawiali ludność Strefy Gazy środków niezbędnych do przetrwania, w tym żywności, wody, leków i materiałów medycznych, a także paliwa i energii elektrycznej".

24. 04. 2025 Izba Apelacyjna Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) w Hadze uchyliła wprawdzie nakazy aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu i byłego ministra obrony Joawa Galanta, wydane przez niższą izbę Trybunału w listopadzie 2024 rokuale w styczniu bieżącego roku nakaz aresztowania w/w osób obowiązywał, a zbliżała się okrągła rocznica wyzwolenia hitlerowskiego obozu zagłady Auschwitz, a zatem istniała możliwość, że premier Izraela może uczestniczyć w tej przykrej dla narodu żydowskiego celebracji. Tymczasem

Prezydent Andrzej Duda zwrócił się listownie do premiera z prośbą o zapewnienie ochrony przed aresztowaniem premierowi Izraela, który podlega nakazowi aresztowania wydanemu przez Międzynarodowy Trybunał Karny w związku z oskarżeniem o zbrodnie wojenne w Strefie Gazy.

Już w czwartek, 9 stycznia, premier Donald Tusk poinformował, że rząd zapewni wolny i bezpieczny udział władzom Izraela w obchodach rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz i że żaden przedstawiciel izraelskich władz nie zostanie zatrzymany.

Premier Tusk podkreślał, że "z jednej strony jest werdykt MTK", a z drugiej "od samego początku jest dla niego oczywiste, że premier, prezydent czy inny przedstawiciel państwa Izrael powinien mieć pełne prawo i poczucie bezpieczeństwa, jeśli wizytuje obóz koncentracyjny Auschwitz, szczególnie w rocznicę".

Wyciągnijmy teraz wnioski z interpretacji prawa przez naszego premiera.

Otóż jak powszechnie wiadomo, zdaniem koalicji i premiera Tuska, należy przestrzegać prawa unijnego i w ogóle akceptować wyroki sądów, a MTK jest takim sądem, który, mi. in postawił zarzuty Putinowi. Z decyzji rządu pana Tuska jasno wynika, że w przypadku gdyby zbrodniarz wojenny Benjamin Netanjahu znalazł się na terenie naszego kraju to nie dość, że nie zostanie aresztowany, ale też przydzielona mu będzie ochrona. Nie chcę komentować tego faktu soczystym językiem kolokwialnym, ale chciałbym retorycznie zapytać, czy gdyby na uroczystości wyzwolenia obozu Auschwitz pojawił się prezydent Putin (w końcu to wojska radzieckie wyzwoliły obóz), również posiadający wyrok MTK, to czy władze polskie zapewniłyby Putinowi ochronę, dając mu „list żelazny”?

Nie oczekuję odpowiedzi na to pytanie, bo wiem, że dla premiera polskiego rządu ofiary ataków Rosji na Ukrainę stanowią wyższy stopień współczucia niż ofiary palestyńskich kobiet, dzieci i starców likwidowanych przez Izrael. Wiem, co piszę, bo jakoś nie usłyszałem choćby najcichszego głosika potępienia zabijania mieszkańców Gazy przez pana Tuska, podczas gdy grzmi on, gdy umierają Ukraińcy.

Wyciągam z tego prosty wniosek – rząd premiera Tuska zachowuje postawę proizrazelską.

I jeszcze jeden przykład.

Wiemy, że Izrael rozpoczął wojnę z Iranem, gdyż poczuł się zagrożony przez ten kraj. I jak to często bywa, pan premier Tusk czujący swą odpowiedzialność za cały świat na platformie pana Muska wypowiedział się na temat tego konfliktu, porównując obie jego strony do sytuacji w Polsce. Proszę o uważne przeczytanie tego cytatu.

Iran postawił na autorytaryzm, państwo wyznaniowe i antyzachodni kurs. Polska na demokrację, wolną gospodarkę i Europę. Ruszaliśmy z podobnego pułapu, my bez gazu i ropy, oni bez wolności. Wszystkim zwolennikom radykalnej zmiany kursu pod rozwagę.

W narracji pana premiera Iran to PIS, a Izrael to PO.

Przy całym moim sprzeciwie wobec PIS-u i Suwerennej, porównanie sytuacji w naszym kraju do konfliktu Izraela z Iranem, świadczy o niewielkiej wiedzy pana premiera w kwestiach globalnych i potwierdza jego akceptację dla poczynań rządu izraelskiego. Kolokwialnie można to nazwać chodzeniem na pasku Izraela, choć oczywiście wolałbym, aby ta niepotrzebna i głupia w gruncie rzeczy wypowiedź pana premiera była odzwierciedlaniem jego pustki intelektualnej.



[20.06.2025, Toruń]

16 czerwca 2025

ZAPISKI (1399) WOJNA POLSKO – FIŃSKA O OPASKĘ.

 

1399.

Zebrało się kilka sportowych informacji, które pospołu rozśmieszają mnie i oburzają. Przed meczem z Finlandią pan trener Probierz pokłócił się z panem piłkarzem Lewandowskim, któremu ten pierwszy odebrał temu drugiemu opaskę kapitana drużyny kopaczy piłki, którzy ostatnimi czasy same sukcesy odnoszą. Fakt ów tak bardzo zaprzątnął uwagę Polaków na całej kuli ziemskiej, że znaleźli się w poważnej bliskości zawału. Pan Probierz przekazał ową tasiemkę innemu piłkarzowi – Zielińskiemu, a że ten ostatni zachorzał, to opaska została włożona na ramię innego atlety – Bednarka, który zaś poprowadził naszą reprezentację do porażki z Finlandią. W dalszej kolejności, czyli po tym, jak polscy kibice na stadionie w Helsinkach zaśpiewali hymn na cześć reprezentacyjnego trenera, ten ostatni wziął był i rezygnacyję złożył z powierzonej mu funkcji; zapragnął onże oglądnąć sobie mecze reprezentacji w piłce do lat 21, tym samym świadkiem był dwóch dzielnych porażek młodzianów: z Gruzją: 2-3 i z Portugalią: 0-5; tym samym młodzieniaszkowie nasi z grupy nie wyjdą. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że trenerowi młodych piłkarzy przedłużono obowiązki trenerskie nad reprezentacją, zanim cokolwiek w kopanej piłce osiągnąć zdoła.

To takie polskie. A wydziwiają teraz nasi eksperci od gały, czemu tak się stało z tą Finlandią, kto zawinił w tym sporze tysiąclecia, a żaden z telewizyjnych mądrali, że bez względu na to, kto nosi opaskę, to w kopanej piłce jesteśmy oddaleni od Słońca jak Pluton, w odróżnieniu od siatkarzy, którym nie znudziło się, jak widać, wygrywanie meczów.



[16.06.2025, Toruń]

14 czerwca 2025

POEZJA (80) BOLESŁAW LEŚMIAN - DUSIOŁEK

 


BOLESŁAW LEŚMIAN - Dusiołek


Szedł po świe­cie Baj­da­ła,

Co go wio­sna za­grza­ła -

Oprócz sie­bie - wiódł szka­pę, oprócz szka­py - wołu,

Ty­leż tędy, co wszę­dy, szedł z nimi po­spo­łu.


Za­chcia­ło się Baj­da­le,

Prze­spać upał w upa­le,

Wy­pa­trzył ze­zem ściół­kę ze mchu po­pod la­sem,

Czy do­god­na dla kar­ku - spró­bo­wał ob­ca­sem.


Po­legł ciel­ska to­bo­łem

Mię­dzy szka­pą a wo­łem,

Skrzy­wił gębę na ba­kier i ję­zo­rem mla­snął

I ziew­nął wnie­bo­gło­sy i splu­nął i za­snął.


Nie wia­do­mo dziś wca­le,

Co się śni­ło Baj­da­le?

Lecz wia­do­mo, że szpe­cąc przy­stoj­ność prze­stwo­rza,

Wy­lazł z rowu Du­sio­łek, jak pół­ba­bek z łoża.


Pysk miał z ża­bia śli­ma­czy -

(Że też taki żyć ra­czy!) -

A zad tyli, co kwo­ka, kie­dy zno­si jajo.

Milcz gębo nie­po­słusz­na, bo dziew­ki wy­ła­ją!


Ogon miał ci z rze­my­ka,

Pod­ogo­nie zaś z łyka.

Siadł Baj­da­le na pier­si, jak ten kruk na sno­pie -

Póty du­sił i du­sił, aż coś war­kło w chło­pie!


War­kło, trza­sło, spo­tnia­ło!

Coć się sta­ło, Baj­da­ło?

Dmu­cha w wąsy ze zgro­zy, ję­kiem złe­mu prze­czy -

Słu­chaj­ta, wszyst­kie wierz­by, jak chłop przez sen be­czy!


Ste­rał we śnie Baj­da­ła

Pół du­szy i pół cia­ła,

Lecz po praw­dzie nie­dłu­go ze zmo­rą ma­ru­dził -

Wy­par­skał ją noz­drza­mi, zmarsz­czył się i zbu­dził.


Rzekł Baj­da­ła do szka­py:

Cze­mu zwie­szasz swe chra­py?

Trze­bać było ko­py­tem Du­sioł­ka prze­trą­cić,

Za­nim zdą­żył mój spo­kój w ca­łym polu zmą­cić!


Rzekł Baj­da­ła do wołu:

Cze­muś ską­pił mo­zo­łu?

Trze­bać było ro­ga­mi Du­sioł­ka po­stro­nić,

Gdy chciał na mnie swej du­szy pa­sku­dę wy­ło­nić!


Rzekł Baj­da­ła do Boga:

O, rety - ola­bo­ga!

Nie dość ci, żeś po­two­rzył mnie, szka­pę i woł­ka,

Jesz­cześ mu­siał ta­kie­go zmaj­stro­wać Du­sioł­ka?


[14.06.2025, Toruń]

ZAPISKI (1398) KONTRAST (1)

1398.

Często spotykam się z opinią, że ciepłe wspominanie dawniejszych czasów, czytaj: PRL-u, wiąże się z tym, że zawsze jak najmilej wspomina się okresy dzieciństwa i młodości, które przypadały na te właśnie lata. Ale to tylko cząstka prawdy – owszem – człowiek chętnie powraca do czasów, kiedy był młodszy, do swojej fizyczności i szerzej otwartego umysłu na świat, na innych ludzi. Wydaje mi się, że to akceptowanie przeszłości wiąże się bardziej z brakiem akceptacji dla współczesności i w pewnym momencie życia zaczynamy odczuwać przesyt „gadżetami”, za którymi zatęskniliśmy, decydując się na zmianę ustroju. Oczywiście łatwiej nam teraz żyć mając na podorędziu setki przedmiotów, jakie nas otaczają. Ulegliśmy fałszywemu przekonaniu, że wielki globalny supermarket dostarczy nam powodów do zachwytu i szczęścia, że wakacyjny pobyt na Majorce, we Włoszech czy nawet na Karaibach to ekstaza, której nie da porównać się z polem namiotowym nad jeziorami, czy też niedrogimi onegdaj wakacjami nad polskim morzem.

Uważam jednak, że to nie sama chęć odwiedzenia własnej młodości, skłania nas ku wspomnieniom, a pewien szczególny klimat i czar, za którym tęsknimy. W moim przypadku jest to powrót do świata rzeczy i ludzi normalnych, gdzie tatuaże nosili przestępcy, a język Polaków wolny był od nienawiści – w owym czasie język ojczysty szanowano, co oczywiście nie oznacza, że wszyscy się nim posługiwali, ale zawsze był to margines, wyjątek potwierdzający regułę.

Ponieważ kwestie językowe są nie są im obce, przeto przedstawię przykład, który niech świadczy o wyższości przeszłych komunikatów nad współczesnymi.

Najpierw tekst istniejący w moich czasach:

Słowa - Agnieszka Osiecka

Muzyka - Andrzej Zieliński

Wykonanie – Skaldowi i Łucja Prus

W żółtych płomieniach liści



W żółtych płomieniach liści

brzoza dopala się ślicznie

Grudzień ucieka za grudniem,

styczeń mi stuka za styczniem


Wśród ptaków wielkie poruszenie,

ci odlatują, ci zostają

Na łące stoją jak na scenie,

czy też przeżyją, czy dotrwają


I ja żegnałam nieraz kogo

i powracałam już nie taka

Choć na mej ręce lśniła srogo

obrączka srebrna jak u ptaka


I ja żegnałam nieraz kogo,

za chmurą, za górą, za drogą

I ja żegnałam nieraz kogo,

i ja żegnałam nieraz


Gęsi już wszystkie po wyroku,

nie doczekają się kolędy

Ucięte głowy ze łzą w oku zwiędną

jak kwiaty, które zwiędły


Dziś jeszcze gęsi kroczą ku mnie

w ostatnim sennym kontredansie

Jak tłuste księżne, które dumnie

witały przewrót, kiedy stał się


I ja witałam nieraz kogo,

chociaż paliły wstydem skronie

I powierzałam Panu Bogu

to, co w pamięci jeszcze płonie


I ja witałam nieraz kogo,

za chmurą, za górą, za drogą

I ja witałam nieraz kogo

i ja witałam nieraz


Ognisko palą na polanie,

w nim liszka przez pomyłkę gore

A razem z liszką, drogi Panie,

me serce biedne, ciężko chore


Lecz nie rozczulaj się nad sercem,

na cóż mi kwiaty, pomarańcze

Ja jeszcze z wiosną się rozkręcę,

ja jeszcze z wiosną się roztańczę


I ja żegnałem nieraz kogo

i powracałem już nie taki

Choć na mej ręce lśniła srogo

obrączka jaką noszą ptaki


I ty żegnałeś nieraz kogo,

za chmurą, za górą, za drogą

I ty żegnałeś nieraz kogo

i ty żegnałeś nieraz


A teraz współczesny tekst piosenki - fragment (nie podaję autorstwa i wykonania, aby nie promować debilizmów). Tytuł tej pieśni to „Raparara”


On był samotny, jej było źle

Gdzieś w internecie poznali się.

On się zakochał ze samych zdjęć

Bo tam rusałka, dziewczę na pięć.

Szczęka mu spadła aż pod sam stół

Dał jej komentarz dziesięć i pół.

A kiedy w końcu spotkali się

On jej nie poznał dlatego, że.


Rapapara, rapapara miała ryja jak kopara

Rapapara, rapapara miała ryja jak kopara


On chciał zakochać się z całych sił

Lecz ciągle widział ten wielki ryj.

W łóżku i w pracy, noce i dnie

Z hipopotamem kojarzył się!

[...]

Rapapara, rapapara nawet morda jak kopara

Rapapara, rapapara zasługuje na browara!


Mam nadzieję, że przytoczony powyżej argument przypadł do gustu.



[14.06.2025, Toruń] 

12 czerwca 2025

FILOZOFOWIE I ICH POGLĄDY - KRITON - SIMON - GLAUKON - SIMMIAS

 

Kriton

ok. r. 420 p. n. e.

Kriton był Ateńczykiem. Szczerze i tkliwie przywiązany do Sokratesa dbał o to, aby filozofowi nigdy nie brakowało rzeczy pierwszej potrzeby. Uczniami Sokratesa byli również synowie Kritona: Kritobulos, Hermogenes, Epigenes i Ktezippos. Kriton napisał 17 dialogów, które posiadamy dziś zebrane w jednej księdze. Oto tytuły dialogów:

1) O tym, że ludzie nie stają się cnotliwi przez naukę.

2) O nadmiernym bogactwie

3) Jak należy postępować, czyli Polityk

4) O pięknie

5) O niegodziwości

6) O zamiłowaniu do porządku

7) O prawie

8) O tym, co boskie

9) O sztukach 10)O współżyciu 11) O mądrości

12) Protagoras albo Polityk

13) O literach

14) Poetyka

15) O uczeniu się

16) O wiedzy albo poznaniu

17) Czym jest wiedza

1 Wszystkie te dialogi zaginęły.


Simon

ok. r. 420 p. n. e.

Simon z Aten był szewcem. Do warsztatu jego często zachodził Sokrates i rozmawiał tam z ludźmi, a Simon rozmowy te potem zapisywał, ile spamiętał. Stąd też pozostawione przezeń dialogi nazywają się dialo- gami szewskimi. Jest ich 33, a wszystkie zebrane w jednej księdze. Oto ich tytuły:

1) O bogach

2) O dobru

3) O pięknie

4) Czym jest piękno

5 i 6) O sprawiedliwości dwa dialogi

7) O tym, te cnoty nie można się nauczyć

8, 9 i 10) O męstwie trzy dialogi

11) O prawie

12) O przywódcach ludu

13) O honorze

14) O poezji

15) O dobrym samopoczuciu

16) O miłości

17) O filozofii

18) O wiedzy

19) O muzyce

20) O poezji

21) Czym jest piękno

22) O nauczaniu

23) O umiejętności prowadzenie rozmów

24) O wydawaniu sądów

25) O bycie

26) O liczbach

27) O staranności

28) O sprawności

29) O chciwości

30) O chełpliwości

31) O pięknie Inni wymieniają jeszcze trzy dialogi:

  • O doradzaniu

  • O rozumie albo o tym, jak należy postępować

  • O niegodziwości

Simon był podobno pierwszym filozofem, który pisał dialogi sokratyczne. Kiedy Perykles zapraszał go do siebie, obiecując mu utrzymanie, Simon odpowiedział, że swojej wolności słowa za nic nie sprzeda.

Oprócz Simona-filozofa znamy jeszcze trzech ludzi tego samego imienia: jeden był autorem podręczników retoryki, drugi — lekarzem za czasów Seleukosa Nikanora, trzeci — rzeźbiarzem.

Glaukon

ok. r. 400 p. n. e.

Glaukon był Ateńczykiem ibratem Platona. Pozostało po nim dziewięć dialogów zebranych w jednej księdze. Oto tytuły dialogów:

1) Feidylos

2) Eurypides

3) Amyntichos

4) Eutias

5) Lyziteides

6) Arystofanes

7) Kefalos

8) Anaksifemos

9) Meneksenos


Simmias

ok. r. 400 p. n. e.

Simmias był Tebańczykiem. Pozostawił dialogi w liczbie 23, wszystkie zebrane w jednej księdze. Oto tytuły dialogów:

1) O mądrości

2) O rozumowaniu

3) O muzyce

4) O poezji epickiej

5) O męstwie

6) O filozofii

7) O prawdzie

8) O literach

9) O nauczaniu

10) O sztuce

11) O rządzeniu

12) O tym co przyzwoite

13) Co należy wybierać, a czego unikać

14) O przyjaźni

15) O wiedzy

16) Ο duszy

17) Jak żyć dobrze

18) O tym, co możliwe

19) O pieniądzach

20) O życiu

21) Czym jest piękno

22) O staranności

23) O miłości



[12.06.2025, Toruń]

JULIUSZ SŁOWACKI - BENIOWSKI - PIEŚŃ III [KONIEC III PIEŚNI] (17)

 

O! autorowie z nudy! O! Feniksy

Powstali z trupów, z prochów własnych, z łóżek!

O! polityczne moje nowe Iksy³⁷⁰!…

Upadam wszystkim pokornie do nóżek;

Lecz życzę, aby nas dzieliły Styksy³⁷¹:

A teraz z waszych korzystam przestróżek,

I już nie ody piszę ani hymny,

Ale poemat ten — nadzwyczaj zimny.


Bohater w dębie zamknięty z młodziutką

Panną, a jednak stoi o pięć kroków,

Jeśli co mówi ? Mówi bardzo krótko. —

Nie spuszczam żadnych na scenę obłoków…

Bo ani z wód kokietką, z nezabudką³⁷²,

Rozmawia czyściej lilia, pani stoków³⁷³,

Gdy je wiatr zdrajca ku sobie pokłoni:

Jako tych dwoje — których ja mam w dłoni


I mógłbym… mógłbym, lecz nie chcę… A może

Nie mogę, nie mam dosyć serca, żaru.

Próchno świecące księżycowo w korze

Zda mi się pełne widm, pokus i gwaru…

Pełne… zatrzymaj mię, potężny Boże!

Bo gotów jestem dla lepszego czaru

Rzucić na serce mego czytelnika

Trochę awantur własnych spod równika.


Lecz nie… sybirski będę… lodowaty,

Dlatego wchodzę w styl nowych poetów. —

Słyszycie jak się krzą³⁷⁴ odludne kwiaty?

Słyszycie głuchy łomot oczeretów³⁷⁵?

Ktoś jedzie — spiesznie mu pewno za katy!

Odtętnia głucho echo jarych grzbietów…

Wiele być musi jadących rycerzy,

Kiedy przed niemi takie echo bieży.


Na pozłoconym kurzawy tumanie,

Która do dębu ze słońcem się wkradła,

Naprzód ksiądz jakiś wleciał niespodzianie,

Za księdzem jakaś złota mara wpadła.

Ksiądz był w habicie, a mara w żupanie,

W szerokich bardzo szarawarach z radła³⁷⁶,

Na których złota leżała kurzawa —

Słowem: ksiądz Marek to był i pan Sawa³⁷⁷.

----------------------------------------------------------------------

³⁷⁰Iksy — nawiązanie do grupy recenzentów teatralnych o klasycystycznych przekonaniach, działającej w Warszawiew latach 1815 - 1819; wszyscy jej członkowie podpisywali swoje publikacje znakiem X.

³⁷¹Styks (mit. gr.) — rzeka, oddzielająca świat żywych od krainy umarłych.

³⁷²nezabudka (ukr.) — niezapominajka.

³⁷³stok (daw.) — źródło.

³⁷⁴krzyć się — trzeszczeć, kruszyć się.

³⁷⁵oczeret (z ukr.) — trzcina, szuwary.

³⁷⁶szarawary z radła — szerokie, długie, bufiaste spodnie noszone na Wschodzie i w Polsce XVI–XVIII w., wykonane z płótna.

³⁷⁷Sawa — Józef Sawa Caliński (1736 - 1771, syn pułkownika kozackiego, Sawy Czałego, jeden z najwybitniejszych dowódców konfederacji barskiej, ranny pod Szreńskiem, zmarł w więzieniu.

----------------------------------------------------------------

Ku nim więc moja nimfa srebrnej cery

Pobiegła skocznie i całując w ręce,

Oddała księdzu Markowi papiery

Schowane bardzo tajemnie w sukience,

Potem zaczęła śpiew o sobie szczery; —

Słów jej nie kładnę wszystkich, bo przekręcę,

Albo bym musiał kłaść po kropkach kropki,

Bowiem ta nimfa mówiła jak chłopki.


Z płaczem mówiła: jak w dębową szafę

Wlazła przed wrogów okrutnych pogonią,

Jakie tam miało być z niej auto-da-fe³⁷⁸,

Jak nie pamiętał nikt i nie dbał o nią. —

(O! horor³⁷⁹! trzeci rym jest na żyrafę!

Muzy żałosne łzy nademną ronią,

Bo Muzy wiedzą, jakie do łez prawo

Ma wieszcz, piszący poemat oktawą).


Mówiła, jak dwa gołębie siostrzane

Przyprowadziły ze stepów obrońcę…

Mówiąc, płakała — na usta różane

Kapiąc padało kropelkami słońce…

Pan Zbigniew patrzał zaś w stronę, na ścianę,

Ksiądz w ziemię, Sawa łamał ostróg końce.

Widząc, że sądzić są gotowi krzywo,

Rycerz do księdza rzekł dumnie i żywo:


Jestem Beniowski, jechałem do Baru,

Abym ojczyźnie mojej służył szablą

I całą duszą. Z bliskiego mię jaru

Te dwa gołębie sztuką prawie diablą

Przywiodły tutaj. Znajdziesz śród czaharu³⁸⁰

Dwa trupy, które Pluton³⁸¹ swoją grablą³⁸²

Weźmie, i w ogień piekielny zagrabi,

Więcej mu takich dam, na honor hrabi!


Z Węgier albowiem moje rodowody

Prowadzę i mam hrabiowskie tytuły.

Ale, że jestem bez grosza i młody,

Niewiele sobie ważę te bibuły

I pargaminy³⁸³; lecz chcę iść w zawody

Z przodkami, jako człek na sławę czuły,

I mocno hańbę ojczyzny czujący;

Niedoświadczony jeszcze — lecz gorący.” —


Gdy tak przemówił, ksiądz Marek otworzył

Ramiona i jął ściskać postać giętką:

Ja znałem twego ojca; gdyby dożył,

Pewnie by twoją chęć pochwalił prędką.

Bogdajbyś późno się w grobie położył

------------------------------------------------------------------------

³⁷⁸auto-da-fé (z port.: akt wiary) — publiczna deklaracja przyjęcia lub odrzucenia religii katolickiej przez heretyka przed jego spaleniem na stosie; tu: spalenie żywcem.

³⁷⁹horor (z łac. horror) — dreszcz, trwoga.

³⁸⁰czahar (reg.) — zarośla na podmokłych gruntach.

³⁸¹Pluton (mit. rzym.) — bóg świata umarłych, odpowiednik Hadesa z mit. gr.

³⁸²grabla (z ukr.) — grabie.

³⁸³pargamin — własc. pergamin; wyprawiona skóra, służąca dawniej do zapisywania ważnych dokumentów; tu: dokument.

-------------------------------------------------------------

Jasnym, jak człowiek wielki — ani wędką

Sprośnych rozkoszy tu był ułowiony.

Zlituj się, Matko niebieskiej korony!


Oto dziecko te³⁸⁴, oddaję w opiekę

Tobie Dziewico czysta, Matko Boża!

Broń rzuconego w te nieszczęścia rzekę,

Która z nas płynie do wieczności morza.

Pozwól! że z niego tę cielesność zwlekę,

Która tu krwawi ducha jak obroża,

A zaś mu w duszę ognistą przeleję

Rozpacz, co wszystko łamie, i nadzieję.


Biada, kto daje ojczyźnie pół duszy,

A drugie tu pół dla szczęścia zachowa;

Oboje w nim Bóg swym piorunem skruszy,

I padnie kiedyś w popiół taka głowa!

Żadną łzą taki Boga nie poruszy,

W modlitwie nigdy już nie znajdzie słowa,

Które by kiedyś jego Bóg rozumiał,

I będzie jak ten dąb umarły szumiał.


Będzie miał w sercu władzę odpychania

Ludzi — a węże się doń zbiegać będą,

Utyje kiedyś na chlebie wygnania,

I nieszczęśliwe dzieci go obsiędą

Krzycząc: Ojczyznę nam daj lub do spania

Grobowiec sławny — ale nie posiędą

Grobu ni sławy. — I to jest przekleństwo,

Które ja rzucam na nich! — ich rodzeństwo!


I niechaj będzie jakoby stoletnie…

Lecz nie… O! Boże! nie słuchaj Jehowa”.

Tu zamilkł; oczy mu błyszczały świetnie

I pięknem srebrem uwieńczona głowa

Pośród głów młodych błyszczała szlachetnie

Jak księżyc, kiedy się nad rankiem chowa

Za morze, albo za egejskie skały;

Nadzwyczaj wtenczas smutny, wielki, biały…


I mój rym także, po tej parafrazie

Kazania, także za skały zachodzi.

Porozciągawszy tęcze na obrazie,

Pokołysawszy na kształt dobrej łodzi,

Idzie spać. — Wyraz został przy wyrazie,

Nie wiem, czego chce? i czego dowodzi?

Jako fajerwerk z gwiazd kilku tysięcy

Chciałem, aby się spalił — i nic więcej.

--------------------------------------------------------------------------

³⁸⁴te — dziś popr. forma B. lp r.n.: to. ]



[12.06.2025, Toruń]