(...) Spojrzał na biały cyferblat budzika. Duża strzałka zbliżała się do arabskiej dwunastki umieszczonej na samym szczycie okrągłej tarczy zegara. Otworzył okno. Odczekał jeszcze kilkanaście sekund, po czym rozległo się pierwsze uderzenie dzwonu. Tych uderzeń było w sumie sześć, sześć donośnych metalicznych dźwięków wprawiających w wibracje powietrze.
(...) Zdarzało się, choć niezmiernie rzadko, że organista sprawujący pieczę nad zegarmistrzem czasu, nie zdołał w porę wyhamować kołysania dzwonu i po ostatnim dźwięku zwiastującym właściwą godzinę następowało kolejne, lecz nie tak głośne, z lekka przytłumione - przypominało ono pogłos echa podsumowującego dopiero co zagraną frazę całej melodii.
Adam doliczył się sześciu uderzeń. Sześć razy ta sama nuta pruła powietrze, tego poranka nieruchome i osadzone w klatce chmurzastej mgły.
- Pomyślałem o nim - odezwał się Adam do Anny, która nie spała już od godziny. - Pamiętam, jak był młodszy i sam pociągał za sznur, choć nigdy nie dysponował siłą dzwonnika.
- Jest coraz słabszy. Nawet nie chcę myśleć o tym, co będzie, kiedy go któregoś dnia zabraknie - powiedziała Anna.
- Miejmy nadzieję, że nie stanie to się szybko. Jak na swój wiek porusza się całkiem sprawnie - dodał.
- Podobno wyprosił u biskupa pozostanie na parafii.Powiedział, że kiedy nie będzie czuł się na siłę odbywać posługi, sam poinformuje o tym biskupa.
- To ostatni taki ksiądz... prawdziwy - podsumował.
- Jak powiedziałeś?
- Prawdziwy... to znaczy taki, że...
- Wiem... . Zimno dziś. Jajecznicę ci zrobię. Na boczku.
...
Nie mogli wiedzieć, że to Dobry skruszył serce biskupa, który czy to z troski o zdrowie starego proboszcza, czy też z innych powodów, których nie poznamy, szykował miejsce w parafii dla kogoś innego, młodego. Dobry postanowił zaingerować i w tę sprawę, prześwietliwszy zapewne myśli księdza seniora, jak i też przewidując hardą i buntowniczą reakcję parafian, jaka z pewnością nastąpiłaby, gdyby zabrano im ich proboszcza. (...)
[10.12.2018, Saint Witz we Francji]
Nie przepadam za dzwonieniem dzwonów kościelnych. Wiem, że jest to tradycja, ale teraz każdy ma zegarek i dzwony nie muszą przywoływać na mszę.
OdpowiedzUsuńTeraz rzadko można usłyszeć prawdziwe dzwony, lecz elektroniczne.
Pozdrawiam.
W nieopublikowanym fragmencie napisałem o tym,że prawdziwe dzwonienie odbywa sie o godzinach 6, 12 i 8 wieczorem; w pozostałe jest właśnie elektroniczny, znacznie cichszy i przytłumiony. Może zmieniłabyś zdanie, gdybyś znajdowała sie w moim połoźeniu - ģłęboka noc, stoję gdzieś na skraju wioski sam... i nagle to bicie dzwonu na kościelnej wieży, na kościele, który właściwie isnieje już jako tylko budynek...i ten dźwięk dzwonu to jakby ludzki głos gdzieś z oddali... pozdrawiam
UsuńDzwon zwykle wywołuje tęsknotę skierowaną do czegoś nierealnego, odległego, niespełnionego.Ba, żeby to człowiek do końca wiedział, czego chce i o czym marzy. Dzwon to taka dusza przestworzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rzeczywiście coś jest w tym, co napisałaś. Chyba nie na darmo jego dźwięk rozlega przy wielkich uroczystościach, tych podniosłych i radosnych, ale też jakże smutnych, kiedy to odprowadza nas do innego świata...pozdrawiam
UsuńNiestety, u mnie dzwony dzwonią tak często, w tym w niedzielę o 6.30 i co godzinę, że nie kojarzą mi się z czymś podniosłym, raczej z zakłócaniem spokoju...bo mieszkam bardzo blisko. Nie powinno się budować kościołów między blokami na osiedlu.
OdpowiedzUsuńWiedziałem, że o tym napiszesz :-) :-) :-) Twój dzwon to i u mnie słyszalny :-)
UsuńWiesz, gdyby to jeszcze był prawdziwy dzwon, ale nagranie , które trwa całe 5 minut, z zegarkiem w ręku!
UsuńWłaśnie go słyszę, dzwoni na msze o 19.00
Może by petycję jaką napisać... ale nie za tego rządu, bo spiszą i oskarżą o znieważenie wartości religijnych :-) :-) :-)
Usuń