ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

26 grudnia 2018

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO


Używam tytułowej formuły i ja, kiedy nie starcza wyobraźni na podzielenie się słowem niosącym sobą życzenie. Jeśli kierowana jest ona do mnie to przecież wiem, że to najlepsze lub przynajmniej lepsze mam już za sobą i nie oczekuję na więcej.
Zwrot wyświechtany, jednakowoż gdy wypowiadany od serca, przyjmuję z rozkoszą i szczęśliwością, lecz kiedy pojawił się w skrzynce pocztowej od polityka lepszego sortu, który nade mną buszuje, to wiem, że ze szczerością nic wspólnego nie ma; dlatego przedartą na cztery kartkę z życzeniami wcisnąłem do skrzynki nadawcy.
Nie lubię świąt, wszelakich świąt, w tym tych obecnych, choć nie zawsze tak było w czasach nazywanych przeze mnie „lepsze”. Może dlatego, że sama myśl dzielenia się radosną nowiną w kościele pod wezwaniem Świętego Pedofila wydaje mi się trudna do zniesienia.
Skąd ta gorycz? Pewnie stąd, że ta osobliwa chuć części duchownego majestatu ku chłopcom i dziewczynkom skierowana bywa traktowana jako nic zdrożnego i jest postrzegana przez głównie starszych panów w czerni jako atak na Kościół i Religię. A mnie się wydaje, że wyrzucanie na śmietnik tych ogryzków jedynie wzmacnia instytucję, która dzisiaj w sporej części podupadła na umyśle.
Nie znoszę obłudy. Może właśnie dlatego nie garnę się do składania świątecznych życzeń ludziom, którzy mają szeroko zamknięte oczy na przewiny konkretnych duchownych i jedynie słusznych polityków podpierających się Bogiem, duchownych moszczących sobie swój prywatny raj na ziemi, polityków tańczących chocholi taniec w tym raju, raju, w którym nie ma Boga; jest mamona i pragnienie wiecznej władzy.
Wolę więc pozostać na uboczu. Jak znam siebie, krusząc opłatek w domu, w którym okna na świat zaciągnięte czarnymi storami, życzyłbym na głos zerwania tych zasłon i odwagi potrzebnej do otwarcia oczu. Mogłoby się zdarzyć i to, że wypełzłoby mi z ust życzenie, aby Najjaśniejszy Szlag trafił tych, co lękają się prawdy i jasności.
Dlatego wolę pozostać na uboczu, straciwszy wiarę nie tyle w Boga, ile Jego pośredników i tych, co tak przepięknie o Bogu opowiadają, a diabelski ogonek merda im uroczo.

[26.12.208, Dobrzelin]

8 komentarzy:

  1. I znowu wydaje mi się że to ja ten tekst napisałam.
    Po prostu zgadzam się z każdym słowem przez Ciebie napisanym.
    Gdybyś znalazł chwilkę to zajrzyj proszę do mnie po "odbiór" prezentu gwiazdkowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło przeczytać, aczkolwiek wolałbym, abyśmy się zgadzali z bardziej pozytywnym obrazem naszego kraju...

      Usuń
  2. Wiesz, postępowanie duchownych odbija się echem w każdej zagrodzie, słyszę jak ludzie przestają do spowiedzi chodzić, bo wiadomo...
    Z drugiej strony, równie silne są głosy, że przecież tacy sami grzesznicy itd.
    Dlaczego nie usprawiedliwia się więc molestowania kobiet w ten sam sposób, a moze w pewnym sensie tak?
    Pozdrawiam Cię świątecznie i życzę lepszego nadchodzącego roku:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję poświątecznie.
      Przebolałbym, gdyby ci grzesznicy w sutannach nie rozpowiadali po kościołach, co jest dobre, a co złe...

      Usuń
  3. Andrzeju, z pedofilią w Kościele nie może sobie poradzić sam Watykan i sam papież Franciszek.
    To chyba z powodu tej niemocy odszedł na emeryturę papież Benedykt XVI.
    Mimo wszystko wschód Polski nie widzi niczego złego w tym, co robią duchowni.
    Zresztą, co tu dużo pisać. Trzeba odróżniać wiarę i Boga od Kościoła i jego urzędników.
    Widzę, że jesteś już w Polsce i bardzo dobrze. Chyba trochę w niej pobędziesz.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, niestety, całkiem pokaźna większość polskiego kleru nie radzi sobie z pedofilią... myślę że z prostego powodu - oni po prostu nie widzą w pedofilii niczego złego, zwłaszcza, że to dzieciaki ich prowokują. Drugie wytłumaczenie jest powtórzeniem poetyki byłej pani premier szydło... pedofilia? Im się to po prostu należy.... pozdrawiam

      Usuń
  4. Mnie ksiądz do niczego nie jest potrzebny, a już na pewno do pójścia do nieba, jeśli tam trafię, więc ich nie utrzymuję. Nie martwię się tym, że pedofil rozgrzesza, martwię sie tym, że sądy i katolicy stają po stronie duchownych, a nie pokrzywdzonych.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... podobno do Nieba najłatwiej się dostać wpłacając stosowny datek na konto radyjka. Niestety sędziowie są różni i ci wybrani przez ziobrę napotykają na konflikt interesów - sądzić zgodnie z literą prawa, czy też wykazać się lojalnością względem swego mocodawcy.... pozdrawiam

      Usuń