ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

22 września 2020

ZAPISKI...(44) "Jestem bez żadnych szans"

 

Nie jestem jakimś szczególnym zwolennikiem polskiej muzyki popularnej czy rockowej obecnych czasów. Myślę, że świetność tej muzyki to lata osiemdziesiąte ubiegłego wieku. Przez ostatnie lata nie śledziłem też naszej rodzimej muzyki, nie słuchałem list przebojów, także z tego powodu, że moje zagraniczne wojaże uniemożliwiały mi bycie na bieżąco. Jeżeli już to słuchałem piosenek głównie podczas zjazdów do kraju, ale głównie narzekałem na niski, według mnie, poziom. Od bardzo wielu lat nie słucham koncertów „Eurowizji” (czasami „po czasie” znajduję coś w internecie), a to głównie z tego powodu, że nasze szacowne gremia zwyczajowo wybierają do tej europejskiej rywalizacji piosenki najgorsze z najgorszych… czemu tak się dzieje?

No ale nigdy nie jest tak, że niczego do słuchania nie ma. Kiedyś podczas powrotu do kraju, usłyszałem ten utwór (zagościł już w kawiarence)



Wykonawczynią, autorką tekstu i współkompozytorką utworu jest Marta Markiewicz czyli Sarsa.

Spodobał mi się niebanalny tekst i dosyć osobliwe wykonanie, takie troszkę, jak to określam, na przydechu, bardzo oryginalne.

Pomyślałem sobie, że może warto by odszukać jakiś inny utwór pani Marty i przekonać się, czy „Carmen” w jej wykonaniu to ewenemtnt interpretacyjny, czy może jest to styl śpiewu, który mi się podoba.

Odszukałem zatem…


...i zwróciłem uwagę na tekst (fragment poniżej)

Zakryj moje oczy, nie chcę byś zobaczył

ile razy myliłam się

Zakryj moje usta, nie chcę byś usłyszał

słów, których nie cofnę

Wiesz, z tobą łatwiej jest znosić cały świat

Dzielić dzień za dniem, gdy wkoło tyle kłamstw

Z tobą łatwiej jest mi zrozumieć

gdzie popełniłam błąd i kim stałam się

Jestem bez żadnych szans,

kiedy jesteś obok mnie

Z tobą łatwiej dzielić dzień za dniem

Jestem bez żadnych szans,

kiedy obok jesteś ty

Niech zostanie wszystko tak, jak jest.

No, to pomyślałem sobie – do trzech razy sztuka – kolejna piosenka mi się nie spodoba…


...nic bardziej mylnego… Sarsa naprawdę ma swój styl i oczywiście można nie lubić tego typu muzycznych interpretacji, ale należy docenić przynajmniej oryginalność wykonawczyni, to że sama pisze teksty i współtworzy muzykę, no i oczywiście przewyższa konkurentki i konkurentów w swoim fachu (Zenek mnie zabije).

Na koniec jeszcze jeden utwór - „Nienaiwne”.


Zwracam uwagę na interesujące artystyczne klipy filmowe.

[22.09.2020, Toruń]

3 komentarze:

  1. Na pewno ma ciekawy, silny głos. Na klipy zwracam mniejsza uwagę, wolę skupiać się na muzyce i słowach.
    Pracuję z nauczycielką muzyki po dobrych studiach i wiele razy zmieniam stacje, by nie mordować jej uszu byle czym...inaczej wyłączy radio:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem zwolennikiem tej dzisiejszej podkasanej "muzy", ale od czasu do czasu wychwytuję perełki (dla mnie perełki). Ciekawe jakie jest zdanie "Twojej" nauczycielki muzyki na temat pana Zenka i tej discopolowej gromady...

      Usuń
  2. Teksty faktycznie ciekawe, a muzyka łatwo wpada w ucho i chce się ją nucić. Słuchając miałam skojarzenie z Sylwią Grzeszczak. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń