ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

18 stycznia 2012

Alternatywa pochwalona

Forman zaintrygował profesora do tego stopnia, że ten zamówił jeszcze jedną kawę i bardziej ośmielony przystąpił do formułowania sądów, które jedynie przed studentami na seminariach powtarzał, chcąc wywołać pożądaną dyskusję. Nic bowiem tak człowieka nie uszlachetnia, jak wymiana poglądów, w tym dostrzeganie lub wręcz rozstrzyganie sprzeczności. Adam, który w obecności profesora ośmielał się wypowiadać swoje zdanie pełniej, tym razem mając do towarzystwa Formana, zdecydowanie chętniej wdawał się w dyskusję.
Profesor kontestował z determinacją postawę konsumpcyjną, która zakłóca rozumienie dobra i zła, powodując, że człowiek wzmacniając stan posiadania rzeczy, przestaje się troszczyć o niemierzalne wartości umysłu.
W gruncie rzeczy Forman podzielał zdanie profesora. Jako obieżyświat, człowiek czynu, obecny na wiecach i zgromadzeniach, w większym stopniu za granicą, aniżeli w kraju, wyrażał swoje niezadowolenie w sposób bardziej radykalny, aż do napastliwości i żądania, aby ci, do których przemawia, obudzili się z letargu, w jaki wprowadza współczesnego człowieka ten neoliberalny proces bogacenia się za wszelką cenę jednych przeciw ubożeniu pozostałych.
- Nienawidzę tego świata, którego rozwój opiera się na zależności jednych od drugich, świata, który toleruje nierównomierny podział dóbr, który opiera się na dogmacie wolności do bogacenia się i czerpania stąd przyjemności.
Profesor, który był wielkim adoratorem Fromma, nie mógł nie zauważyć, że to jego mistrz właśnie z uporem wykazywał upadek hedonistycznej cywilizacji fałszywego szczęścia, które nie dość, że nie uszczęśliwia ludzkości, lecz doprowadza do frustracji, tworzy zarzewia konfliktów, albowiem postęp dla konsumpcji nie wzbogaca człowieka, lecz upadla.
Adam nazwał siebie Wielkim Utopistą, albowiem jego myśli, aczkolwiek śmiałe i zmierzające do spowolnienia postępu, jaki niesie drapieżna neoliberalna cywilizacja, nie są w stanie poruszyć umysłów tych, którzy uwikłani w walkę o kolejne mierzalne dobra, nie mogą i nie chcą się wyrzec posiadania. Co najwyżej zdoła przyciągnąć do siebie jakiś niewielki procent dusz, które stanowić mogą zaledwie jakąś zauroczoną pomysłem sektę, sektę odrzucaną, bądź też ignorowaną przez ogół.
Forman i profesor, choć występujący z dwóch charakterologicznie odmiennych pozycji (Forman był radykałem; profesor zwolennikiem ewolucyjnych zmian w świadomości człowieka) zjednoczyli się w akceptacji działań podejmowanych przez Adama.
- Jeśli tworzy pan środowisko alternatywne, krytyczne wobec rzeczywistości, to ten przyczółek może wydać na świat rewolucję – zapewniał Forman.
- Jeśli zdołał pan, panie Adamie skupić wokół siebie ludzi, którzy różnią się w podglądach, lecz trzymają z sobą, gdy chodzi o pewne podstawowe idee, to taka praca u podstaw zachęci innych do podobnego działania, i w końcu działania te się połączą i sprzęgną z sobą – dowodził profesor.
- To piękne i zachęcające, co panowie mówią – mówił Adam – lecz czy nie dostrzegają panowie tego, że to, co zamierzam zrobić wypływa stąd, że wybrałem się na wewnętrzną emigrację, będąc skończenie przegranym człowiekiem. Czy działania kogoś, kto obiektywnie przegrał swoje życie, mogą się stać inspiracją dla poczynań innych ludzi? Czy nie zauważacie panowie tego, że tak jak tu siedzimy i rozmawiamy w tym, lub nawet szerszym gronie, nie jesteśmy podobni hobbystom zajmującym się na ten przykład hodowlą gołębi?
- Od czegoś trzeba zacząć – skwitował profesor.

2 komentarze:

  1. Hej Adamie, co to znaczy przegrać życie? Jeśli masz plan, to nie można mówić o porażce, a raczej o wycofaniu się na z góry upatrzone pozycje.
    Nola

    OdpowiedzUsuń
  2. smoothoperator23.01.2012, 21:46

    Wycofanie się na te "z góry upatrzone pozycje" zawsze jest porażką, choć piękniej się nazywa
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń