ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

12 stycznia 2012

W przerwie


Nie odpowiedziałaś. Nawet nie wiem, czy czytałaś to, co ostatnim razem napisałem. Zdaje się, że pisałem coś o nadawaniu sensu miejscu, gdzie jestem. Człowiek nazywa zwierzęta, rośliny; nazywa przedmioty, a ja próbuję nadawać temu wszystkiemu sens. To niemądre, ale zawsze starałem się nadawać sen, gdziekolwiek bym nie był, cokolwiek bym nie robił. Wobec tego donoszę ci, że jestem właśnie w trakcie nadawania sensu. Czy zastanawiałaś się, dlaczego trzeba nadawać sens i jeszcze raz, od nowa. Tak jakby bez tego świat był bezsensowny …
Świat, jak świat, ale ja … moje życie jest w stanie intelektualnej agonii. Po kolei przegrywam to, co było do przegrania. Odczuwam taką piękną zbędność istnienia.
Wchodziłaś kiedyś z dworu do wypełnionej ludźmi sali, sali huczącej od głośnej muzyki, rozedrganej od panoszących się w środku dźwięków, zachlapanej feerią ruchomych barw rozstrzeliwanych po ścianach, suficie, tańczącymi jak w ekstazie ludźmi, głuchymi, a reagującymi na każde energiczniejsze tąpnięcie rytmicznych wystrzałów, jazgot gardeł z drżących membran głośników? Czuję się tak jakbym co chwila otwierał drzwi do tego dźwiękogrzmotu i za każdym razem boli mnie przy tym głowa. Powoli tracę orientację, zmysły przestają reagować i stać mnie zaledwie na naciśnięcie klamki, aby móc się wydostać na zewnątrz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz