CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

06 kwietnia 2014

Czyż nie umiera mędrzec tak samo jak i głupiec?

(...)
Dokonałem wielkich dzieł:
zbudowałem sobie domy,
zasadziłem sobie winnice,
założyłem ogrody i parki
i nasadziłem w nich wszelkich drzew owocowych.
Urządziłem sobie zbiorniki na wodę,
by nią nawadniać gaj bogaty w drzewa.
Nabyłem niewolników i niewolnice
i miałem niewolników urodzonych w domu.
Posiadałem też wielkie stada bydła i owiec,
większe niż wszyscy, co byli przede mną w Jeruzalem 
(…)
czyż nie umiera mędrzec tak samo jak i głupiec?
Toteż znienawidziłem życie,
gdyż przykre mi były wszystkie sprawy,
jakie się dzieją pod słońcem;
bo wszystko marność i pogoń za wiatrem.
Znienawidziłem też wszelki swój dorobek,
jaki nabyłem z trudem pod słońcem,
a który zostawię człowiekowi,
co przyjdzie po mnie. (…)*
Wyjątki z Koheleta przerażają prawdą o świecie, jakkolwiek niosą z sobą religijne przesłanie. Z tego punktu widzenia pesymizm przemyśleń Eklezjastesa nie jest pesymizmem sensu stricto, albowiem egzystencja ludzka zależy od Boga i całość spraw ziemskich od niego zależy, także ból i cierpienie.
Tym niemniej trudno by było pogodzić się z tym, aby nawet człowiek nikłej wiary, agnostyk, czy ateista mógł przejść obojętnie wobec mądrości zawartych w Księdze.

A są w Księdze takie miejsca, które łacno przypisać wielu biografiom, także mojej?
*[Kohelet 2. - fragmenty]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz