ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

17 października 2015

ODDAM W DOBRE RĘCE

A więc to już? Już?
Nie zaczynaj zdania od „a więc”, bo dostaniesz po łapach!
Czasami trzeba.
A mógł Stachura nazwać tomik swoich opowiadań „Się”? Mógł?
Edward Stachura powiesił się na sznurze umocowanym do haka w suficie.
Edward Żentara (też Edward - sic!), odtwórca roli Janka Pradery w filmie „”Siekierezada”, opartym na powieści Stachury odszedł z tego świata w wieku 55 lat podcinając sobie żyły.
Bohumil Hrabal w 1997 roku wypadł z piątego piętra kamienicy… podobno karmił gołębie… podobno.
Hrabalowi nota bene mam do zarzucenia to, że podebrał ode mnie tytuł jednej ze swoich książek: „Zbyt głośna samotność”. Mam nadzieję, że uczynił to nieświadomie, ale kiedy się z nim spotkam, musimy to sobie wyjaśnić na spokojnie.
To już… prawie już.
Przez tę swoją nieuwagę nie zauważyłem, że bateria jest na wyczerpaniu, a moja ładowarka nie działa.
Myślałem sobie, że jeśli wystawić baterię na słońce, to naładuje się samoczynnie, przynajmniej przedłużę w ten sposób jej żywotność. Nic z tego! Choćbym nie wiem jak się starał, aby dostarczyć jej ciepła, nie przyjmie tej energii. Podobnie zresztą z wszystkim innym. Chcesz człowieku jak najlepiej, masz za swoje.
Dlatego trzeba być i żyć w pogotowiu, że wszystko może się zdarzyć i należy się z tym pogodzić.
Czasami myślę… o, nie myślę cały czas i to mnie gubi, że w sumie, to oszukuję siebie, opowiadając bajki o życiu, wymyślając sobie te alternatywne rozwiązania, wierząc głęboko w to, że może jednak jest coś, dla którego to coś warto nie dospać nocy. Widocznie nie ma. Widocznie nie widzę tego.
„Coś ty Atenom zrobił Sokratesie?” Widocznie coś takiego zrobiłeś, a cykuta była jedynie wybawieniem. 
A więc to już? Już? Nareszcie. Nareszcie! Nikt nie woła.
Właściwie to nic takiego po sobie nie pozostawiam, a jeśli już, to nie ma to żadnego znaczenia, żadnej wartości dla mnie. Podobałaby mi się taka sytuacja, że nikt nie wie, co się ze mną stało i stopniowo pamięć się zaciera, ginie, jak ta energia zgromadzona w baterii. Broń Boże mnie szukać. Nie pozwalam!
Ja już naprawdę nie chcę jeszcze raz powracać.
Pewnie są tacy, co gdy ich wypędzisz drzwiami, oknem wlezą… ja, niekoniecznie.
A kawiarenkę oddam w dobre ręce.
Zegarmistrz światła purpurowy tuż tuż.




5 komentarzy:

  1. Nigdy nie wiadomo do kogo ma bliżej Zegarmistrz Światła Purpurowy....

    OdpowiedzUsuń
  2. Zauważyłeś, artyści zwykle kończą tragicznie. Ból istnienia, ale i my bez winy nie jesteśmy. Przykładem Sokrates. I na nic pytanie: "Coś Ty Atenom zrobił". Wiadomo, nic nie zrobił, ale drażnił filozoficzną mądrością, a tego głupcy nie zdzierżyli i skazali. Mógł się ocalić, ale jak potem z tym piętnem żyć.
    Za wskazówką Zegarmistrza proszę na wszystko jeszcze raz popatrzeć , przemyśleć i zostać w swojej Kawiarence na zawsze. Promyczek światła i nadziei koniecznie trzeba. znaleźć, bo z nim łatwiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na bohaterów czekamy. Ciekawe, jaki temat radca tym razem zaproponuje.

    OdpowiedzUsuń