ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

07 lutego 2016

SZWECJA

W porównaniu z Hiszpania Szwecja to kraj z innego świata, pomijając nawet te pogodowe dysproporcje. Byłem do nich przygotowany, do minusowej temperatury, do tego, że drogi, choć jakościowo świetne, niekoniecznie do końca będą odśnieżone, zwłaszcza na północy.
Uderzająca różnicą na korzyść Szwecji jest krajobraz. Jeśli kto lubi rodzime Mazury, to tam, na północ od Bałtyku napotka takie właśnie powiększone, majestatyczne Mazury - kraj jezior większych i małych, krainę wspaniałych, w niektórych miejscach nieco dziewiczych lasów. Przeważają lasy iglaste; świerków najwięcej, ale są też i brzozy, a pokażcie mi takiego, co tych ślicznych naszych braci i sióstr nie lubi, jeśli, rzecz jasna, w leśnym krajobrazie ma upodobanie. 
Jedzie się przez tą Szwecję jedzie, na północ, wzdłuż bałtyckiego wybrzeża, wzdłuż zatoki, coraz wyżej na północ autostradami lub krajówkami, które prowadzą raz jednym pasem, raz dwoma, a ten prawy zwykle odśnieżony lub dokładniej: wyjeżdżony przez auta. Z tym lewym, służącym do wyprzedzania jest już gorzej - śliskość pośniegowa i trzeba uważać. Szwedzi przyzwyczaili się do takich dróg, jeżdżą szybko lecz bezpiecznie. 
Przy drogach prócz lasów i jezior rozsiedliły się niewielkie wioski i sioła. Domki urocze, drewniane lub drewnopodobne, w szwedzkim stylu; ściany w kolorze ciemnego brązu przechodzącego w mahoń. Mógłbym nazwać ten kolor szwedzkim brązem. Ciekawostką jest to, że framugi okien i wykończenia ścian i spadzistych dachów są zwykle w kolorze białym, a jeśli weźmie się pod uwagę porę roku, w której zalegający na dachach śnieg biel tę powiększa, nierzadko taki domek wygląda jak wyjęty z obrazkowej książeczki dla dzieci. Inną ciekawostka jest to, że niemal we wszystkich szwedzkich domach w jednym przynajmniej oknie, ściślej, za oknem, pozostawia się zapalone światło. Konia z rzędem temu, kto pomógłby mi rozwikłać tę zagadkę - skąd się wziął pomysł na takie oświetlenie domu. Gdyby taki zwyczaj panował w Polsce, pewnie to zaokienne światełko mogłoby być wskazówka dla męża, który nie wrócił na noc i w stanie nieważkości do domu by nie trafił. Problem w tym, że tych światełek we wsi wiele i mogłoby się tak wydarzyć, że przemęczony nocną biesiadą pan domu zawitałby do mieszkanka sąsiadki.
W Szwecji na nadmiar słońca nie narzekałem, mróz zaledwie do minus trzynastu, była mżawka, mgła, deszcz ulewny, śnieżek, wiatr potężny i śnieżyca - co kto lubi. Światła mało, bo to północ kontynentu. Miłą niespodzianką były niewielkie acz ogrzewane i z ciepłą wodą toalety na parkingach.
Do spotykanych Szwedów zastrzeżeń nie mam żadnych, wręcz przeciwnie - obsługa w firmach rzeczowa, w dodatku w języku angielskim, a więc dało się rozmawiać.
Rad byłbym tu wrócić dnia pewnego, może przyszłym kursem, może w lecie… na los szczęścia Baltazarze.

Zdjęcie:
Kościół przy drodze

Zdjęcie:
Renóweczka na parkingu

Zdjęcie:
Piękne zimowe południe na północy

Zdjęcie:
Zamarznięte jezioro

[31.01.2016, Paryż]

2 komentarze:

  1. Proszę, mazurskie krajobrazy w Szwecji. Ten ze zdjęcia niezmiernie urokliwy. W dodatku drewniane domki w kolorze brązu z oknami i dachami w bieli. Myślę, że z tym oświetleniem domków jest tak z powodu braku światła i małej ilości słońca. Mojej koleżance terapeuta zalecił oświetlenie domu, aby podnieść lepsze samopoczucie. Nawet w przedpokoju świeci. Najważniejsze to jednak ciepło i serdeczność ludzi. To oni tworzą klimat. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie opisana Szwecja, tylko gdzie te zdjęcia, bo na blogu się nic nie otwiera...

    OdpowiedzUsuń