1355.
W internecie odnalazłem „Dzienniki powojenne” Marii Dąbrowskiej, a później okazało się, że mam już te Dzienniki na dysku. Tak czy owak zacząłem czytać – będzie tego na parę miesięcy, bo zwykle czytam więcej niż jedną książkę jednocześnie. Oczywiście żałuję, że nie mam Dzienników w oryginale (tam są również zdjęcia), natomiast w obu wersjach jest przedmowa i liczne wyjaśnienia autorstwa Tadeusza Drewnowskiego, dzięki czemu nie muszę się domyślać, o kim pisze autorka „Nocy i dni”. A swoją drogą należy ubolewać, że ta rodzinna saga nie znajduje się już w kanonie lektur, a tak często się mówi, że młodzieży brakuje autorytetów wziętych choćby z książek, które obowiązkowo należałoby przeczytać. Tak więc młodzież nie będzie wiedziała jakim człowiekiem był Bogumił Niechcic i nie pozna zawiłości matczynej miłości jego żony do własnych dzieci.
1356.
Zastanawiałem się, czym różni się hejt od nawet najostrzejszej krytyki. Ta ostatnia zawsze odnosi się (ad vocem) do czyjejś wypowiedzi, postawy, zachowania i poddaje je właśnie krytyce, zwykle uzasadnionej, choć bywa że nie jest trafiona. W przypadku hejtu nie ma mowy o odnoszeniu się do meritum sprawy, do konkretnej postawy, wypowiedzi czy zachowania. Myślę, że hejterzy są ludźmi nieszczęśliwymi, gdyż niepewną nogą przeszli przez proces domowego czy szkolnego wychowania. Oni nie wiedzą, co czynią i dlatego tak trudno jest walczyć z hejtowaniem z ich strony, albowiem nie są w stanie rozpoznać zła w swoich wypowiedziach, czy działaniu.
[25.01.2025, Toruń]
Co gdy niegodziwość rozpoznają i czynią z premedytacją ?.
OdpowiedzUsuńKto rozpoznaje? Jaką niegodziwość? Co czynią i kto z premedytacją? Halo, Houston! Proszę wrócić na Ziemię i przynajmniej przedstawić się.
Usuń