ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

05 grudnia 2011

Cejlońska czarna

- Co tam, panie, za oknem? 
- Deszcz siąpi, wiatr smaga, zimno.
- Z rumem podać?
- Z rumem, arakiem, imbirem, co tam pan ma u siebie.
Podano z rumem. Cejlońska czarna. 
- I gazetka dla pana. Obowiązkowo do przedpołudniowej herbatki.
- Ech, panie, czytać nieskładnie. Już lepiej na te "Dziady" do kawiarenki wpadnę.
- Niech pan wpadnie. Czytać się nie chce wiadomości?
- Pewnie, bo to człowiek wie, co go czeka. Zarabia się niewiele ponad tysiąc do ręki, a pasa mi będą zaciskać. Widział to kto, aby ktoś taki jak ja, w ochronie pracujący za tysiąc sto do ręki, miał się przyczynić do kryzysu na świecie? Ja, panie, z pierwszą grupą, przecież, że nie znajdę roboty za większe pieniądze. 
- Źle się dzieje - kawiarennik skwitował potwierdzając niepokój człowieka w wieku więcej niż średnim. - Kto o to zadba teraz, kiedy globalne problemy na świecie.
- Źle, panie. Człowiek nocki bierze, żeby starczyło na święta, ale ile można. Rano do łóżka i spać, spać, przetrwać to. A dzisiaj to i spać nie mogę, dlategom tu zajrzał. Ale przecież wyniosę się stąd, zupkę sobie zrobię, kiełbasę białą kupiłem i choćby parę godzin snu. I tak sobie myślę, czy jest sposób na to, aby przespać ten nieprzyjemny czas. Ale na "Dziady" przyjdę. 
Dzwonek u drzwi zdradził wejście kolejnego gościa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz