ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

19 czerwca 2015

KAMYCZKI (18) BEZ SATYSFAKCJI

Aż mnie przeraziło to, że tekst „Prowincji”, przynajmniej dwa pierwsze jego rozdziały, jest tak słaby.
I myślę o tym tu, w północnej Anglii, pod Sunderland, skąd krok do Szkocji, przy autostradzie, gdzie cały dzień i noc spędziłem rozkołysany podmuchami powietrza rozrywanego przez pędzące auta. Do tych kołysani, do tego huku, do monotonnego szumu autostrad trzeba się przyzwyczaić, a nie jest to łatwe. Chyba że odczuwa się zmęczenie bardzo długa jazdą, a wtedy żadna antygrawitacyjna siła nie jest w stanie przeszkodzić w zasypianiu.
Pomysł na napisanie „Prowincji” dopadł mnie jakieś dwadzieścia lat temu. Przystąpiłem do dzieła, uruchamiając główny wątek. Stopniowo go uzupełniałem, dodawałem kolejne, chcąc z tej pisaniny uczynić jakąś quasi szkatułkową powiastkę, nie więcej niż w jednej piątej biograficzną, a w pozostałych uzupełnieniach do jedności, całkowicie fikcyjną.
Wydawało mi się, że jestem na etapie porządkowania tekstu i wpychania do właściwych szuflad poszczególnych fragmentów, gdy tymczasem, jak się okazuje, muszę zmienić chyba ze sześćdziesiąt procent napisanego tekstu, aby „Prowincję” w ogóle dało się czytać. Cóż z tego, że zamysł jest solidny i pomimo rozwlekłości, myśl zmierza do tragicznego końca, kiedy styl ubożuchny, pokrętny i nadmiar w nim naiwne egzaltacji.
Nie chcę jednak zaczynać wszystkiego od nowa. Przekształcę, dodam, co potrzeba, zmienię, powycinam. W końcu zależy mi na tym, aby pożegnać się z „Prowincją”.

2 komentarze: