Czesław Miłosz swój pisany podczas okupacji zbiorek wierszy „Świat” opatrzył dopiskiem „poema naiwne”.
I są to wiersze proste, a w tej prostocie szczere, nieszczególnie skomplikowane w odbiorze, przedstawiające obrazki z dzieciństwa oparte zapewne na ciepłych wspomnieniach niedorosłego świata późniejszego poety; jakże różnego świata od tego, w którym żyje, kreśląc swe pogodne strofy.
Naiwność skupia na sobie uwagę jako cecha czy też przypadłość o negatywnych konotacjach. Kto widzi świat w naiwnych barwach, ten nie dostrzega jego skomplikowania. Natomiast wielką zaletą postrzegania rzeczywistości w taki właśnie uproszczony sposób jest to, że oczy prymitywisty widzą świat takim, jakim być powinien: harmonijny, przyjazny człowiekowi i naturze, właściwie poukładany.
Taki właśnie obraz towarzyszy całej artystycznej twórczości Nikifora i chociaż operuje on nader oszczędnymi środkami wyrazu, to emanuje z nich głębokie, duchowe wnętrze tego artysty - samouka, dzięki czemu w swoich pracach jest jedyny i niepowtarzalny.
W wierszach Miłosza występuje z kolei świadoma naiwność obrazowania wspominanej rzeczywistości, bo tylko w ten sposób najpełniej można oddać ogrom wartości przekazanych mu w czasach dzieciństwa; jest w nich pogodne wspomnienie o czasach, w których kształtowała się wyobraźnia autora „Doliny Issy”.
Poeta przedstawia więc drogę ze szkoły tak wiele razy przemierzaną w obie strony, że na zawsze już ten obraz pozostał w jego pamięci. Droga, a w tle obraz ojca pochylonego nad motyką, ojca, który oczekuje powrotu dzieci ze szkoły.
Droga
Tam, gdzie zielona ściele się dolina
I droga, trawą zarosła na poły,
Przez gaj dębowy, co kwitnąć zaczyna,
Dzieci wracają do domu ze szkoły.
W piórniku, który na wskos się otwiera,
Chrobocą kredki wśród okruchów bułki
I grosz miedziany, który każde zbiera
Na powitanie wiosennej kukułki.
Berecik siostry i czapeczka brata
Migają między puszystą krzewiną.
Sójka skrzekocząc po gałęziach lata
I długie chmury nad drzewami płyną.
Już dach czerwony widać za zakrętem.
Przed domem ojciec, wsparty na motyce,
Schyla się, trąca listki rozwinięte
I z grządki całą widzi okolicę.
I jeszcze jeden obrazek - przydomowy ganek, miejsce przyjazne, często odwiedzane, gdzie można się ogrzać ciepłem słońca, którego promienie przedostają się przez duże okna i można z siostrą wyrysować świat poznany na lekcjach historii.
Ganek
Ganek, na zachód drzwiami obrócony,
Ma duże okna. Słońce tutaj grzeje.
Widok szeroki stąd na wszystkie strony,
Na lasy, wody, pola i aleje.
Kiedy już dęby w zieleń się przybiorą,
A lipa cieniem zakryje pół grzędy,
Świat ginie w dali za niebieską korą,
Pocięty liśćmi w cętkowane zęby.
Tutaj brat z siostrą, nad małym stolikiem
Klęczą rysując wojny i pogonie.
I pomagają różowym językiem
Wielkim okrętom, z których jeden tonie.
Z kolejnego zaś wiersza być może dowiadujemy się, dlaczego Czesław Miłosz został poetą. Jakże ciepły i tajemniczy zarazem jest ten wizerunek ojca rozkładającego księgi, w których dziwy się dzieją.
Ojciec w bibliotece
Wysokie czoło, a nad nim zwichrzone
Włosy, na które słońce z okna pada.
I ojciec jasną ma z puchu koronę,
Gdy wielką księgę przed sobą rozkłada.
Szata wzorzysta jak na czarodzieju,
Zaklęcia głosem przyciszonym mruczy.
Jakie są dziwy, co w księdze się dzieją,
Dowie się, kogo Bóg czarów nauczy.
Nie wiem jak kogo, ale mnie przekonuje ta poezja, oszczędna w słowach, lecz bogata w treści, które mieszczą się również między wersami.
[25.09.2017, Mayenne, Mayenne we
Francji]
Dwa pierwsze wiersze Czesława Miłosza omawiałam z piątymi klasami i muszę powiedzieć, ze było to dla mnie miłe przeżycie, choć za poezją Miłosza nie przepadam.
OdpowiedzUsuń"Dolinę Issy" czytałam, leżąc w szpitalu przed urodzeniem córki, bo była to moja lektura na studiach.
Na szczęście nie byłam z tej pozycji pytana.
Zaraz spojrzę na mapę i sprawdzę, gdzie jesteś w tej Francji.
Serdecznie pozdrawiam w pochmurny dzień.
... Miłosz też nie jest moim idolem, ale te proste wiersze akurat przypadły mi do gustu... no cóż "Dolina Issy"... bardzo osobista powieść, nieszczególnie krystaliczna, ale chyba każdy z nas chciałby utrwalić własne wspomnienia sprzed lat... pozdrawiam
UsuńPozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa niniejszym, również :-)
UsuńNo właśnie, prosta, naiwna, a do serca przemawia :-)
OdpowiedzUsuń... zwykle takie własnie są powroty do raju dzieciństwa... pozdrawiam
UsuńTeż ,,przerabiałam'' te dwa wiersze z dzieciakami...
OdpowiedzUsuń...czyli mimo wszystko Miłosz ma się dobrze... pozdrawiam
UsuńDobrze jest czasem przypomnieć sobie poetę, przeczytać wiersze, dziwić się spostrzegawczości, zestawieniu słów, taki odpoczynek od codzienności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam