Odrobina optymizmu wyszukana w archiwum. Tekst sprzed półtora roku, a więc nie bardzo stary, pisany gdzieś w okolicach Cannes czy Saint- Tropez. Czy jednak optymizm pozostał do dziś? Faktycznie, jestem coraz wolniej stąpającym starcem.
Dziwne
Wspinamy się na palce
ponad dniem i nocą
barwimy splecionymi ramionami tęczę
przekazuję ci wczorajszą młodość
dajesz mi siłę jutra
ja też byłem skowronkiem
dzwoneczkiem
zawieszonym wysoko pod chmurami
miałem w sobie radość zmęczonych rąk
księgę za pazuchą
dobre słowo
wiarę
mój nocny sen był twardy
uspokajał drżenie mięśni
kołatanie serca
byłem taki jak ty teraz
w te dni kiedy czuję w garści twoją dłoń
widocznie jestem ci potrzebny
skoro nie wyrywasz się spłoszoną
kuropatwą
nie razi cię szorstka skóra
przykrótki oddech
stąpającego coraz wolniej starca.
[09.03.2020]
Nie Ty jeden, gdy ciało staje się mniej sprawne, czujesz się staro. Nie zapominaj, że jednak wszystko ma swój początek w mózgu, a Twój jest nadal "bystry" tak jak kiedyś. Pozdrawiam najserdeczniej.
OdpowiedzUsuńHm... trzeba by zrobić jakie badania w celu udowodnienia, czy mój mózg pracuje tak jak dawniej, bo coraz częściej w to wątpię,,, pozdrawiam
UsuńKochany Andrzeju, wiersz piękny, prawda najprawdziwsza, ale czym jest kruche ciało wobec siły ducha?
OdpowiedzUsuńTeoretycznie masz rację, ale jednak tej nogi brakuje...
UsuńPrzepiękny i jakże życiowy jest ten wiersz....:-)
OdpowiedzUsuńTak sobie wyobrażam międzypokoleniową więź... dziękuję
Usuń