CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

16 kwietnia 2020

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (3)

Głosowanie na Anżeja
Na marginesie walki medyków z koronawirusem i nieudolności wobec powyższego państwa, garść refleksji związanych z głosowaniem na Dudę.
- reelekcja Andrzeja Dudy na prezydenta RP właściwie od czasu pierwszych zachorowań, których nie udało się ukryć, na covid-19 stała się priorytetem dla pisowskich władz, który oszukańcza propaganda motywuje koniecznością przestrzegania Konstytucji RP,czyli najważniejszego dokumentu prawnego, który dotąd przez władze pisowskie przestrzegany nie był. Nie będę w tym miejscu rozwodził się tym, że udział obywateli w głosowaniu tradycyjnym czy korespondencyjnym naraża głosujących i członków komisji wyborczych na zakażenie wirusem, bo jest to sprawa poruszana przez epidemiologów i nie powinna być kwestionowana. Nie będę też szeroko omawiał kwestii prawnych; dość powiedzieć, że o głosowaniu korespondencyjnym na Anżeja zadecydowały względy pozaprawne i niekonstytucyjne. Ponieważ w swoim życiu zawsze starałem się przestrzegać prawa, próba pisiaków wmanewrowania mnie w pseudowybory, jest bezcelowy. Głosowanie 10-go maja nie gwarantuje anonimowości, równości i powszechności, a zwycięzca jest powszechnie znany - to pan spędzający miło czas na Tik Toku.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że bojkot głosowania, w którym nie wezmę udziału sprawi, iż zmniejszam do absolutnego minimum szansę kandydatów opozycyjnych. To przykre, bo wydaje mi się, że każdy rywal Dudy jest kandydatem lepszym niż obecnie sprawujący urząd niedouczony prawnik z Krakowa. Niestety udział w wyborach to dla mnie legitymacja bezprawia i akceptacja cynizmu i hipokryzji władzy - nie chcę w tym prymitywnym obrządku uczestniczyć.
Kilka słów o kandydatach na urząd prezydenta, na których teoretycznie mógłbym głosować, gdybyśmy mieli do czynienia z praworządnymi wyborami.
Dwie najbardziej rozczarowujące kandydatury to Pani Kidawa-Błońska protegowana przez PO i pan Robert Biedroń, kandydat Lewicy. Pani Kidawa-Błońska jest bezbarwna i była nią również wtedy, gdy możliwe było prowadzenie kampanii wyborczej. Kandydatka PO ma za małą siłę przebicia w prezentowaniu swoich i partii poglądów i nawet jeśli są one do zaakceptowania, to przy tak słabej energii kandydatki, nie wróżyłbym jej sukcesów w walce o urząd.
Robert Biedroń powtarza z kolei stare, wyświechtane frazesy, z których dominuje miłość do ludzi, ale deklaratywność to nie to samo, co umiejętność i możliwość wprowadzania w czyn planów i wizji. Zdecydowanie bardziej przekonywujący na Lewicy byłby pan Adrian Zandberg.
Bardzo trudnym do rozgryzienia jest zdecydowania lepiej prezentujący się w mediach (także w internecie) pan Kosiniak-Kamysz. Powstaje pytanie, czy można zaufać człowiekowi, który został rekomendowany przez partię "obrotową", która porozumieć potrafi się z każdą siłą polityczną, wykazując zadziwiającą giętkość kręgosłupa moralnego? Dla mnie kandydat PSL i pana Kukiza jest osobą, której do końca nie ufam.
Medialnie skuteczny jest dla mnie kandydat narodowców Krzysztof Bosak. Nie można mieć większych zastrzeżeń do tego, w jaki sposób prezentuje swoje poglądy, aczkolwiek z niektórymi z nich do tego stopnia się nie zgadzam, że nie byłbym w stanie na niego zagłosować.
Zdecydowanie moim faworytem jeśli chodzi o kandydatów opozycyjnych jest pan Szymon Hołownia. Wydaje się, że pan Szymon w sposób najbardziej zgodny z prawdą interpretuje rzeczywistość społeczno-polityczną, co jeśli chodzi o przymioty przyszłego ewentualnego prezydenta Polski jest cechą niezwykle cenną - leczenie polskiej demokracji i państwa prawa możliwe będzie jedynie po postawieniu właściwej diagnozy. W przeciwieństwie do pozostałych kandydatów, pan Hołownia zdaje się wiedzieć, jakie powinny być priorytety państwa; mówi o tym z pełnym zaangażowaniem i wręcz z pasją.
Na chwilę obecną termin głosowania nie jest znany. Pisiaki oczywiście zrobią wszystko, aby Duda wygrał i to w pierwszej turze, choćby miało to oznaczać utratę zdrowia czy wręcz śmierć głosujących. Jedyne na co możemy sobie w tym chwili pozwolić, to czekać...czekać...czekać.

[16.04.2020, T.]

1 komentarz:

  1. Na te wybory się nie wybieram , ale dodam także, że po mojemu, to kandydaci powinni wycofać się, bo dla niektórych będzie to niezła zagwozdka - glosować czy nie, skoro ich kandydat jednak startuje i bierze w tym udział.

    OdpowiedzUsuń