CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

22 lipca 2020

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (23)

1.
 22.lipca to nie tylko peerelowska nazwa fabryki czekolady E.Wedel, to znacznie więcej. Manifest PKWN jakkolwiek by na niego nie patrzeć z dzisiejszego punktu widzenia zmieniał społeczną, gospodarczą i polityczną rzeczywistość w naszym kraju, a w przypadku rolnictwa - wprowadzenie reformy rolnej - był aktem rewolucyjnym i oczekiwanym. Dzisiaj w innej, kapitalistycznej rzeczywistości znaczenie Manifestu jest nie tylko pomniejszane, ale i deprecjonowane... tak to jest z polityką historyczną - jej słuszność określana jest przez tych, którzy sprawują władzę.
2.
Jak zwykle moje psiny z pyszczkami zwróconymi na mnie wymuszają "ludzkie jedzenie", chociaż powinny być najedzone. Przed dwoma kwadransami Adelka wymusiła na mnie, abym wstał od stołu i przeszedł do holu, gdzie stoją trzy miseczki: dwie oddzielnie na jedzenie dla obu suczek i jedna micha z wodą. Adelka umyśliła sobie, abym ją napasł suchą karmą, chrupek po chrupku. Nie ma przeproś, trzeba było nakarmić.
3.
Wczorajsza i przedwczorajsza wizyty u lekarza tylko połowicznie nastrajają optymistycznie. O ile z nogą jest lepiej, zrasta się, można ją bardziej obciążyć (nareszcie jest szansa na rehabilitację), o tyle z naczyniami wieńcowymi nie jest tak, jak być powinno i w perspektywie czeka mnie zabieg, o ile nie doprowadzę żył do porządku. Spróbuję zatem przejść stopniowo na dietę, zbić cholesterol i jednak nie oszczędzać na lekach rozrzedzających krew, a wszystko po to, gdyż nie mam zamiaru iść do szpitala... może mi się uda... a duszności i ucisk w klatce piersiowej ustaną. A jeśli te bóle, niewielkie wprawdzie, ale bóle, w klatce piersiowej mają coś wspólnego ze znacznie silniejszymi, wręcz nie do zniesienia bólami obu ramion (odgaduję, że to efekt chodzenia o kulach), to dochodzi jeszcze jeden problem z którym muszę sobie dać radę.
4.
Dwudziestego piątego lipca minie 9 miesięcy od mojego wypadku w Norwegii. Zajrzałem w związku z tym do kawiarenki, do pierwszego mojego wpisu po wypadku. Datowany jest na 8 grudnia, a zatem po wypadku nie pisałem nic przez półtora miesiąca. W tym wpisie z 8 grudnia jest ewidentny błąd. Piszę o tym, że leżę w szpitalu od 24. października, a tego dnia mogłem być jeszcze w Niemczech przed Hamburgiem. W ogóle miałem w tamtym okresie problemy z chronologią wydarzeń. Myliłem nie tylko datę wypadku, ale też datę urodzenia. Po wybudzeniu ze śpiączki farmakologicznej wyglądało to tak: 
- Który mamy rok?
- 2019.
- Kiedy się pan urodził?
- Wczoraj.
Dopiero po dłuższym zastanowieniu odpowiadałem poprawnie. Kurt Vonnegut skomentowałby: - Zdarza się.
5.
Czytam wciąż "Miasto utrapienia" Pilcha (warsztatowo-językowo świetny, ale czegoś mi w tej prozie brakuje) oraz "Lalkę", oglądam w internecie stare polskie filmy, czyli nic nowego. W polityce też bez zmian. Nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać z tego powodu, że premier cieszy się, że unijne środki nie będą, jego zdaniem, powiązane z przestrzeganiem prawa. Interpretuję to w ten sposób, że praworządność jest czymś w pisowskim mniemaniu złym. Ja oczywiście wiem, że pan premier kieruje swoje wypowiedzi do wtórnych analfabetów rozumiejących, co to znaczy trzynasta emerytura i liczby z plusem, ale mimo wszystko w tym zawojowanym przez pis kraju żyją także inni, mniej nachalnie inteligentni ludzie.

[22.07.2020, Toruń]



6 komentarzy:

  1. Czasami po przebudzeniu mam problem z datą i miejscem ulokowania w rzeczywistości...
    Jednak dobre wieści, rokują wyleczenie i lepsze zdrowie na długie lata, przy Twojej współpracy oczywiście:-)
    Szkoda, ze niektórych posłów czy członków rządu nie można rozliczać na bieżąco i po prostu wymienić...

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymaj się, najważniejsze poczucie humoru, wtedy nawet głupoty władzy łatwiej przełknąć. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczucie humoru pomaga ale tylko do pewnych granic...

      Usuń
  3. Chyba najlepiej będzie wcale nie słuchać co mówi pan premier i pan prezydent i jeszcze paru innych.
    Powodzenia Kawiarenko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słucham... ewentualnie słyszę, co tak zwani prezydent i premier mówią 😁

      Usuń