ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

18 czerwca 2017

PRZYDROŻNE MONOLOGI (17) CO TEŻ O POLSCE NAPOTKANI NA ZACHODZIE RODACY PRAWIĄ

*
Do „domu” przyjechał na parę dni jego rzeczywisty właściciel. Przyjechał z kierowcą busem - blaszakiem - volkswagenem. Obaj od ponad dwudziestu lat mieszkają we Francji. Właściciel prowadzi jakieś biznesy w Maroku i Tunezji, a obecnie mieszka w Paryżu. Dom w cichym Campigneulles Les Grandes wynajmuje firmie, w której pracuję. Być może wreszcie podłączą nam internet; pan Andrzej interweniował. Problem zasadza się w tym, że kable należą do francuskiej telekomunikacji a firma SFR dostarcza po nich sygnał internetowy i dopóki telekomunikacja nie zrestartuje łącza, SFR nie zrobi nic. Normalka. W Polsce jest podobnie, także z kolejami (szyny należą do X, dworzec do Y, parowozy z wagonikami do Z).
Rozmawiamy o pracy, a właściwie egzotycznych podróżach właściciela, bo do Maroka i Tunezji dochodzi jeszcze Senegal. Dwa podstawowe tematy to brak tamże wody i afrykańska kuchnia. Pan Andrzej ma dosyć skonkretyzowane poglądy na temat UE, roli w niej Niemiec oraz polskiej polityki, która przez lata, jego zdaniem, polegała na systematycznej wyprzedaży majątku państwowego. Nie jest w swych opiniach odosobniony. Podróżując po Europie, a ostatnio na trasie Francja - Wielka Brytania kwestia wyprzedaży tego, co budowały zeszłe pokolenia bardzo często pojawia się w rozmowach i bez względu na domniemane orientacje polityczne każdy polski kierowca, jak i też Polacy, których w takiej choćby Anglii spotyka się co krok, mają niemal identyczne zdanie: kraj nasz jako niezależny podmiot gospodarczy nie istnieje. Więcej, opinie są takie, że to, czego Hitler nie zrobił przy pomocy podbojów, obecne Niemcy czynią to samo drogą pokojową. Przesada? Nie sądzę. Naprawdę wystarczy trochę pojeździć po Europie z towarami, przypatrzeć się, w jaki sposób funkcjonuje ten europejski organizm gospodarczy i wyciągnąć wnioski, nie opierając się na mediach, które przecież w zdecydowanej większości nie są w polskich rękach. Ludzie bardzo psioczą na PO, Tusk to karierowicz; mniej na PIS, choć ten przegina w kwestii religii i absolutnym nieporozumieniem jest Macierewicz, ale PIS przynajmniej próbuje się Zachodowi postawić. Myślę jednak, że pracując na Zachodzie Europy, Polacy skłonni są bardziej zawierzyć PIS-owi, bo Platformiana elita to… tu padają mocne słowa… lepiej nie przytaczać, a tak w ogóle to „uwierzę, że w Polsce zmieni się na lepsze, jeśli wypuszczą z więzień niepłacących alimenty (powinni na nie zapracować), a znajdą się w nich ci wszyscy „przekręciarze”, którzy jak Polska długa i szeroka pozostają bezkarni”.

[15.06.2017, Campigneulles Les Grandes we Francji] 

1 komentarz:

  1. Gorzko się robi od tych słów. Dosadnych, prawdziwych i bez nadziei na zmianę.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń