ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

20 sierpnia 2019

KRÓTKI METRAŻ - PAN STEFAN


- Ty się go nie bój. To sympatyczny człowiek.
Jak go się nie bać, skoro krzyczy o byle co i potrafi pogonić, a kiedy biegnie wygląda wprost strasznie, przebierając tą swoją chromą nogą, tak jakby poruszał się na szczudłach.
- On tak krzyczy, tato, a do tego nie wiadomo, czy się śmieje, czy jego oczy błyszczą jak wilkowi.
- Naczytałeś się bajek. A że kuleje, to pamiątka po wojnie… walczył pod Lenino.
Jakieś dziesięć lat później dowiedziałem się, nie wiem skąd czy od kogo, że tam pod Lenino wszyscy polegli, ale to nie mogła być prawda, a wtedy zupełnie o tym nie wiedziałem, to znaczy wiedziałem, że pod Lenino była bitwa, ale ilu naszych żołnierzy tam poległo…?
- A krzyczeć musi, bo nie wolno wchodzić na węglową hałdę, zwłaszcza w lecie. W lecie węgiel może dostać samozapłonu.
Przekonałem się o tym na własnej skórze. Pewnego razu ugrzęzła mi noga w tlącym się miale. Nie tylko straciłem prawą tenisówkę, ale na mojej stopie pojawiły się bąble. Ojcu powiedziałem wtedy, że się skaleczyłem.
- I po torach nie powinieneś chodzić – tłumaczył tato. – Ja wiem, że kolejka nieczęsto tutaj jeździ, ale jak się zagapisz, nie zauważysz, to może cię przejechać. Pan Stefan ma rację, że krzyczy.
Doszliśmy do niego. Ojciec ze Stefanem podali sobie ręce. Ja starałem się trzymać na uboczu, schowałem się za plecami ojca, a pan Stefan ni z tego, ni z owego wyjął z kieszeni spodni garść cukierków i dosłownie wcisnął je w moją dłoń. Byłem zaskoczony, nieśmiało podziękowałem.
Rozmawiali jeszcze przez chwilę, a ja odwinąłem z papierka mlecznego cukierka i wsunąłem go sobie do ust.
- Za rok pójdziesz do szkoły – przypomniał mi ojciec. Nie wiedziałem z jakiego powodu wyskoczył z tą szkołą. – I kiedy będziesz miał w którejś klasie historię, dobrze by było, aby pan Stefan… prawda panie Stefanie… opowiedział ci o tej bitwie pod Lenino i w ogóle o wojnie.
Skinąłem głową. Pomyślałem, że rzeczywiście mógłbym posłuchać opowieści pana Stefana, bo o wojnie nie wiedziałem prawie nic. Ale jeszcze tego samego dnia dowiedziałem się, że pan Stefan kuleje, bo w jego prawej nodze tkwi jakieś żelastwo, odłamek granatu, z którym przebył szlak bojowy do samego Berlina.

[18.08.2019, Dobrzelin]

4 komentarze:

  1. Nie wiem o co chodzi, ale widzę tylko pierwsze zdanie...i tak cały krótki metraż:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. klik lewym ząbkiem myszki, przytrzymaj, przesuń w dół i ukaże się całość :-)
      To taki "sympatyczny" atrament.

      Usuń
    2. Ale niespodzianka, dzięki!

      Usuń
  2. Daj Boże takich opowiadaczy historii, bezcenna lekcja!

    OdpowiedzUsuń