ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

30 sierpnia 2019

ZAPAŚĆ


Jakie warunki należy spełnić, aby być szczęśliwym? Inaczej... chciałbym o poczuciu szczęścia.
Geny? Nastawienie? Wychowanie? Przypadek? Wybryk natury? Beztroska, która każe cieszyć się szczęściem bez względu na okoliczności? Poczucie własnej wartości? A może splot życiowych okoliczności - dobra praca, partner (-ka), niezłe zdrowie, jednym słowem satysfakcja z życia, aby zaprzestać już wyliczanki.

A kiedy nie ma się poczucia szczęścia?

Czasami tak jest. Otacza cię mgła. Jesteś zamknięty w szczelnym kokonie, przez który nic do ciebie nie dociera, nawet słowa pocieszenia, że jeśli nie teraz, to o innej porze życia  czeka cię coś dobrego,
 "till the cows come home"; czujesz, że pogrzebałeś życie, że stało się ono fikcją, i aby nie zwariować do końca, uruchamiasz wyobraźnię, tworzysz inną rzeczywistość, tak różną od tej, w której egzystujesz, fikcyjną, bo życie, w którym uczestniczysz, jest fałszywe, a zatem jest fikcją.
Trzymasz się tej wyobraźni i przynosi ci ona chwilową ulgę, jak zimny kompres na stłuczony mięsień, ale wewnątrz gorzeje rak, na którego lekarstwa nie ma.
Brak poczucia szczęścia to brak sensu, powolne i systematyczne staczanie  się; nic nie zatrzyma tego upadku; ta katastrofa jest, zaiste, przepiękna; ale twój uśmiech jaki wydobywasz z siebie, ta resztka fałszu na jaką cię stać, twój dowcip, chroni cię, póki co, przed najgorszym i dziwisz się potem, że nikt lub prawie nikt nie zauważa, że słońce roztopiło wosk twoich skrzydeł i... .
Ale w porywach rozpaczy wykrzykujesz "na puszczy" : - dlaczego nikt tego nie zauważa?
Bo w gruncie rzeczy w tej fałszywej rzeczywistości, w tej fikcji cholernej człowiek pozostaje sam na Ziemi, na tej Ziemi, a wydawałoby się, że tyle na niej ludzi, tyle ludzi... .
I w pewnej chwili dochodzisz do wniosku, że może ty przynależysz już do innego zbiorowiska - tych, co za murem, w objęciach korzeni brzóz, pod katafalkiem, pod lub za płotem i niekoniecznie żywi stawiają na tobie płonący znicz, bo w końcu żyjesz, oddychasz jeszcze, pojawiasz się i wydobywasz z siebie okruchy słów, a z tych słów kompilujesz obrazy zaprzeczające własnemu położeniu.

[30.08.2019, Ramatuelle, Var we Francji]


10 komentarzy:

  1. Myślę, że takie rozważani przynależą ludziom światłym i wrażliwym. Widuje takich, których jedynym zmartwieniem jest uzbieranie na flaszkę taniego wina, wypiją, pogadają na ławce i dzień zaliczony
    Chcielibyśmy ciągle czuć to szczęście i błogość w duszy, ale zbyt dużo na to się składa, więc bywamy szczęśliwi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... a jeśli to nie tylko teoretyczne rozważania?

      Usuń
    2. Czyżby depresja zagięła na Ciebie parol?
      Trzeba znaleźć antidotum i to jak najprędzej!

      Usuń
    3. Wiśta wio, łatwo powiedzieć... antidotum...

      Usuń
  2. Szczęście tkwi w Człowieku.
    Wiec może nie szukaj za daleko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek to brzmiał dumnie, a teraz...
      Teraz to pora się pakować... co było znalezienia, znalazłem... już nie szukam... nie ma sensu

      Usuń
  3. Pojęcie szczęścia dla każdego oznacza coś innego: miłość, rodzina, zdrowie itd. Wybieraj, bo jest w czym i poczuj się szczęśliwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, coś tam jeszcze mnie trzyma... jeśli na wzór Stachury szczęściem jest każdy przeżyty dzień, to zgoda... jest to szczęście... ale tak w ogóle.... pozdrawiam

      Usuń
  4. Szczęście to pojęcie bardzo trudne do zdefiniowania. Jedni cieszą się z błahostki, innym nie wystarcza sejf wypełniony banknotami.
    Tylko Ty nie popadaj w depresję, szukaj nawet niewielkiej namiastki szczęścia.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...szukam ale nie znajduję... trzeba się z tym pogodzić, ot co, choć to trudne... pozdrawiam

      Usuń