ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

07 marca 2014

Dziadostwo Część I

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?

Co będzie, to będzie. W izbie ciemnej i głuchej tłum wieśniaków się zebrał w porze skorej do sennych widziadeł. Pośrodku izby, pod pustym katafalkiem- pręgierzem tli się ogień. Krągłe żarzące się węgle raz po raz puszczają prędkie skry. Obok katafalku umięśniony wieśniak w burce niewieściej. Ledwo oczy z krzaczastymi brwiami widać. W ręku tegoż bicz smagający z twardej byczej skóry, szlachetnie wytrawiony.
Wokół izby tłum wiejskiej gawiedzi. Po lewej niewiasty, uroczyście, z wiejska ubrane; po prawej ciżba mężczyzn. Obie grupy jako dwa napięte starożytne łuki stoją w milczącym skupieniu.
Bliżej drzwi wejściowych do izby, Guślarz stary, siwobrody, posturą nieskromny, o głosie dostojnym i głucho brzmiącym.
Naprzeciwko katafalku drzwi do izby drewniane i starożytne, skrzypliwe wiatru podmuchem. Co i rusz otwierają się, ukazując na kilka chwil zmurszałe kamienie i granity katakumb. Znać, że zaludniona izba, miejsce swe wybrała na smętarzu.
Guślarz: Natężcie słuch i żadnym słowem nie zdradźcie swej obecności. Słyszę wiatr hulaszczy, szelest jakowyś, jakaś mgła. Postać to ludzka, czy zjawa?
Chór męski z prawej: Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, Co to będzie, co to będzie?
[w dźwierzach ukazuje się Zjawa Pierwsza. Wolnym, posuwistym krokiem bosych nóg przesuwa się ku centralnej części sali. A z każdym krokiem pochyla się, garb ukazując. Każdy krok krótszy, boleśniejszy, przy katafalku staje, bezczelnie niezrozumiały wzrok unosząc na Biczownika w czarnej jak smoła burce.
Niewiasta 1: A kysz, a kysz, zjawo nieczysta. Twoja nędzna postać zdradza jakową straszną nowinę. Z czym przybywasz? Czego żądasz, abyś zejść z naszych oczu miała.
[rozlega się gromkie „oooooo” po obu stronach sali.]
Guślarz [podchodząc do zjawy widzi całą jej mierność, a pod przetartą włosienicą rozpadające się ciało] : Mów, czemu nawiedziłaś święte miejsce.
Zjawa 1 [odwraca się ku niewiastom]: Był taki dzień, kiedym zauważył staruszkę bladą, z laseczką, ociemniałą. Zechciała one wejść na ulicy ruchliwej krawędź. I wtedy ja, nieszczęsny, podbiegłem do niej i ruch wstrzymując, przeprowadziłem kobiecinę na drugą stronę. Szedłem z nią dalej, doprowadzając do jej mieszkanka na poddaszu piętrowego domu. Więcej. Czyn swój powtarzałem wielokroć, że śmierć mi ja zabrała. Odtąd cierpienia moje postradały granice. Chciałbym tak jak pies przewodnik przeprowadzać na druga stronę, lecz mi się to nie zdarza.
Guślarz: Podły człowieku, który wywyższyłeś się nad losy ludzkie, niezbadane. Kładź się tu na tym katafalku. Nie twoje plecy przyjmą boleść razów bicza.
Chór niewiast: Tak! zemsta, zemsta, zemsta na wroga, Z Bogiem i choćby mimo Boga! [w czasie śpiewu chóru niewiast, zjawa kładzie się na katafalku twarzą ku ziemi; dwóch wieśniaków przytrzymuje ramiona leżącego, Biczownik chłosta, chłosta, aż zapada absolutna ciemność. Słychać rżenie koni, po czym chóry połączone śpiewają szelestnie]:
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,

Co to będzie, co to będzie?

1 komentarz: