CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

27 marca 2014

NOKAUT I JEGO SKUTKI

AKT II
Gęba zaskoczona nie jest kolejnym liścikiem, jaki dostała w kwestii "pracy dla Azora". Służby Specjalne Gęby miały do czynienia z podobną historią. Po akceptacji siwi Azora zorganizowane siły przestępcze oczekiwały od gadziny, coby formularzyk wypełniła i rąbnęła się na sms-ową walutę. Azor był nierychliwy (wyjaśnienie przyczyny nierychłości poniżej się usadowi) z odpowiedzią  i stąd nadejszło ode zorganizowanych sił kolejne powiadomienie.
W tym miejscu trzeba by wspomnieć o tym, że te zorganizowane mieniają co i rusz gmailowe adresa. Nie skumały juchy, że onecik czasami takowe listowia bierze w dyby i wyciemuje do spamowej skrzynki. Ale od tego są SSG, aby papiórka nie przeoczyć.
Zanim Gęba zajmie się przytoczeniem dalszej korespondencyi, una informuje, że do niniejszego wypisku dokleiła poprzedni wątek. Z tego też powodu korespondencyja poczęta zostanie z numerkiem 4.

4) Otóż i owo przypomnienie
Witamy!
Twoja kandydatura nas zaciekawiła, dlatego przesyłamy Ci zestaw ścisłych pytań oraz mały test, który zajmie Ci kilka minut.
Jest to ostatni etap rekrutacji.
 http://flamefile.com/kandydatura
Na Twoją odpowiedź czekamy 48h, w innym przypadku kandydatura zostanie odrzucona!
Pozdrawiamy!

Bogiem a prawdą, to Gęba wcale się nie dziwuje, że kandydatura wielce zgrabnego pieska zaciekawiła oferentów.
5) Zatem następuje odpowiedź.
Szanowne Koleżeństwo,
Pani Karolino Machoczek i Marku Czyżu

To piszę ja, pies Azor, którego siwi tak się Koleżeństwu spodobało, że moja kandydatura okazała się pozytywnie rozpatrzona. 
Wdzięcznym bardzo a może i więcej za zaufanie jakie mi okazaliście.
Jeszcze tego samego dnia, kiedym w skrzyneczce naszedł un liścik od Państwa, wykonałem telefony do kynologiocznego związku i towarzystwa przyjaźniącego się ze zwierzętami, że tak ochoczo, bez gryzienia po nagowkach rasowym psiakom robotę załatwiacie.
Po onych telefonach jużem miał wskazane przez Koleżeństwo druczki powypełniać, kiedy przeze niedomknięte dźwierza wpadł jak ten zając z posolonym omykiem sąsiedzki dachowiec - kocisko Mruczek..
Dalejże mnie futrzaste stworzenie pyta a rozpytuje, czego tak kiełki swoje  i trzoniaste ząbki w uśmiechu pokazuję. Co było robić? Powiedziałem, co i jakie szczęście mię spotkało. A kocisko na to:
- To być nie może, miauuuu. Psom, za przeproszeniem, stanowiska rozdawać, a co, koty gorsze? Powiadaj, koty gorsze są?
Nagle, jak mnie nie świśnie podbródkowym, jak nie walnie piąchą pod oko, jak nie walnie z bekhenda... dość powiedzieć, że tak mnie do linów przyparł, tak łokietkiem we w wątrobę ucelił, że decha'm stracił i doznałem nokdauna.
Do ośmiu wyliczon, ledwiem gongu'm na przerwę doczekał.
Ale gdy druga runnda się zaczęła, sprężyłem się i walnąłem z prawej na słoneczne splecenie  kociska. Następnie parę lewych prostych między oczy i w paszczękę. Dołożyłem potem prawym sierpowym w oko. Futrzak padł, nakrył się ogonem, z narożnika katmen białą pieluchę rzucił na klepisko, tak że jury KO popisało w kajetach bez odliczania do dziesięciu.
Na dowód, przedstawię Koleżeństwu onę fotkę kotubrata, który mię napadł  i we w drugiej rundzie, po minucie i sekundach ośm padł jak ten dzik we w białoszczńskiej puszczy, co się nażarł afrykańskiego świńskiego wirusa.
Piękniem go urządził, co ... ale w samoobronie.
Szanowne koleżeństwo, oj niełatwo mi było, bo se paluchy we w pięściach powybijałem i napuchnięte a bolące mam, owinięte bandażami, co mię uniemożliwa na ten czas aplikacyję na robotę wypełnić, a ten list, co go piszę, to tak naprawdę pisze za mnie Gęba, choć ja jej dyktuję słowo po wyrazie.
Upraszam tedy najmnocniej o przedłużenie rekruacyi do przyszłego wtorka, kiedy mię łapska uwolnią ode gipsa.
O wyrozumialość proszę i szczerze, bez kłów szczerzenia pozdrawiam,
Wasz najlepszy kandydat do roboty, pies Azor.
Gęba se myśli, że teraz, to może już przyszedł kres korespondencyi, chociaż... kto tam wie.




AKT I

Pół setki dni przebiegło od czasu kiedy SSG - Służby Specjalne Gęby odkryły zorganizowaną grupę przestępczą, która na stronach internetowych związanych z oferowaniem pracy zajmowała się naciąganiem bidnych ludków szukających roboty. Proceder polega z grubsza na tym, że grupa trzymająca przestępoczą władzę gwarantuje robotę po uprzednim ściągnięciu jakowyś testów nietestów do probrania za kasę poprzez sms-we płatności. Naiwnym ludkom każe się mailować pode wskazany gmailowy adresik, pozostawiać po sobie cv i oczekiwać dalszych instrukcji.
Gęba, chitra na piniendze, jak se obejrzała, że za zwykłą biurową robotę trzy albo cztery tysiące do łapy dostanie, uruchomiła we łbie swym przekorna stronę osobowości i uruchomiła tajną procedurę w utworzonej właśnie Służbie Spacjalnej Gęby.
Raz, dwa, pięć Służby zadziałały, stwierdzając przekręta, o którym Gęba ze z imienia i nazwiska, tudzież adresu, słowem - obnażając się do bielizny, aby i gorzej, powiadomiła Komendę Główną Policyi Polskiej (Gęba sobie umyśliła, że taka przestępcza grupa robiąca w branzy internetowej jest w stanie działać w najodleglejszym ode centrum kraju zadupiu, więc zasięg jej działania może być ogólnopolski) , przedkładając herbata na ławę, na czy sprytność przestępczej grupy polega. Odpowiedziano Gębie, że i owszem, sprawę doceniają, ino mailik do niewłaściwego laptopa trafił, lecz une zrobiom co w jeich mocy i przekierują. 
Gęba skontaktowała się toże ze z właścicielem portalu, na którym usadowiła się grupa przestępcza, coby podejrzany anons o robocie ze stronki wyciepać. Trochę to czasu zajęło, ale się w końcu udało.
Udałoby się pewnie łacniej i dokumentniej, gdyby do komendy głównej z dobrą nowiną przychodził sandomierski ksiądz Mateusz, co ma jeszcze zdolniejszy od Gęby łeb. Niestety, ksiądz Mateusz zawalony robotą we w terenie, a dla policyjnego naczalstwa zajmowanie się zorganizowaną przestępczością internetową to zadanie ponad ludzkie siły.
Nie dziwota, że ten spekulancki hydrzy łeb co i rusz odrasta, ale że SSG działają jeszcze, choć karmione odpadkami ze stołu, to raz dwa pięć prowokacyję kolejną uruchomiły. Napisały mailowe pisemko w odpowiedzi na anons o robocie, umiszczając we w załączniku siwi.
Gęba prosi wiec teraz o uwagę. Na śmichy-chichy przyńdzie kolej po przeczytaniu całości
1) Najpierw mail pode podany adres, z operacyjnym zakamuflowanym podpisem agenta SSG.
Witam serdecznie,
Znalazłem Państwa ogłoszenie w ***.
Jestem bardzo zainteresowany pracą dla Państwa Firmy.
W załączniku przesyłam własne CV.
Pozdrawiam serdecznie

Roman Zalewski

2) Teraz kolej na siwi.
CV moje – rasowego psa
Jestem pies Azor.
Poszukuję pracy, coby se kupić potem kości.
Mam doświadczenie w szarpaniu nogawek.
Podaję łapę.
By mi się podobało przy kasie robić, bo więcej bym zarobił niż przy innej robocie albo na łańcuchu chodzić i obszczekiwać kogo tam popadnie

a to ja:

3) Taka oto przyszła odpowiedź - zwieńczenie opowieści.
Witam,
Twoje CV zostało pozytywnie rozpatrzone!.
 Mamy do ciebie kilka pytań oraz test związany z pracą który zajmie ci dosłownie kilka minut.
Pobierz - http://tinyfileshost.com/download/198026/M4ZDAyM/1
Wszelkie informacje dotyczące pracy znajdują się w pliku wraz z testem.
Dziękuję i pozdrawiam!

Teraz, ludkowie, uśmieszek, nawet półgębkiem Gęby byłby wskazany. Jeśli szanowne koleżeństwo zapragnęłoby się same z siebie naciąć na parę groszy, to Gęba rezygnuje z tantiem za umieszczonego w wywodzie adresa. Dla tych, którzy sami chcą tę krzyżową drogę ku robocie przejść od samego poczęcia, Gęba podaje też mailowego adresa:                                                    karolina.machoczek@gmail.com
Do sprawy Gęba nie omieszka wrócić z innej perspektywy.
Posłowie:
Prośba, ludkowie, jest taka, coby historyjkę niezmyśloną, którą Gęba pomieściła powyżej wyciepać po sieci, gdzie tylko się da, na co pełne jest dozwoleństwo. Nie dla chwały i sławy Gęby, ino po to, aby przestrzec ludków przede oszustami.
Hej!

2 komentarze:

  1. Jeśli jest popyt na takie rzeczy, jak załatwienie dobrze płatnej pracy, przy której nie wymaga się zresztą żadnych predyspozycji ani umiejętności, a wystarczy mieć telefon i wysłać SMS za 20 zeta, to i nic dziwnego, że jest i podaż. :-)

    Dziwią mnie ludzie, którzy kupując "okazyjnie" nowego ajfona za trzy stówy narzekają, że w paczce przyszła cegła. Choć to i tak dobrze, że choć cegła - zawszeć to lepsze niż jakaś znoszona kapota. ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. smoothoperator27.03.2014, 13:51

      A Gębie się zdaje, że po to państwo wymyślono, aby ułapiać tych, którzy na na krzywdzie a nieszczęściu ludków żerują. Gęba sobie myśli, że wszystko mimo, ale bezrobocie dla ludków wcale ciekawym a intratnym zajęciem nie jest, stąd wzmianka o nieszczęściu.
      Kolejna kwestia jest taka, że durna Gęba jest w stanie prezyzyjnie oszustwo namierzyć, a te biura śledcze, nawet wtedy, gdy im się o chacharach opowie - milczą jako te akwaryjne pływaki. Dopiroż kiedy, chachary jedne, amber golda stworzą, kiedy politykę się w to wmiesza, wteddopiero płacz i zgrzytanie zębów.

      Usuń