ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

04 maja 2014

Pan premier nie jest idiotą

Nie wierzę, że pan premier Tusk nic nie wie o tym, co naprawdę dzieje się na Ukrainie. Nie wierzę, że służby wywiadowcze, także te operujące materiałami wywiadu "białego" nie donoszą panu premierowi, że w ukraińskim konflikcie jedyną, potępienia godną stroną jest ta, która reprezentuje ludność ukraińską, posługujacą się językiem rosyjskim, bądź też są nimi rdzenni Rosjanie. Nie wierzę w to, że pan premier nie wie, albo też nie donosi się mu, że im bardziej na wschód Ukrainy, tym większa była i jest sympatia mieszkańców dla Rosji i że wschodnią części Ukrainy zamieszkują też Rosjanie. Kiedy pan premier mówi: "Wiemy też, że obecność Rosjan na tych terenach ogarniętych niepokojami jest dobrze zorganizowana" to przecież wie doskonale, że to zorganizowanie nie wynika z tego, że tak zarządził Putin, lecz z tego powodu, że tamtejszym Rosjanom bliżej jest do Rosji niż do Kijowa i Lwowa. Nie wierzę, że pan premier nie zna ostatnich wyników wyboprów parlamentarnych na Ukrainie, w których zwyciężyła Partia Regionów i od przynajmniej dziesięciu lat widać, że kraj ten podzielony jest mniej więcej po połowie na zwolenników współpracy z Rosją i miłujących zachodni porządek. Nie wierzę, że pan premier nie zauważa skrajnie nacjonalistycznych postaw, zachowań, słów i czynów wymierzonych tak przeciwko Rosji, jak i też rosyjskojęzycznych Ukraińców, zamieszkujących głównie wschodnie regiony kraju. Nie wierzę, że pan premier nie zauważa, że awangardą majdanu są skrajnie nacjonalistyczne i faszystowskie siły, które nie tak dawno rościły sobie pretensje do rewizji granicy polsko-ukraińskiej
Gdybym w to wszystko wierzył, musiałbym przyznać, że pan premier jest niespełna rozumu, ale przecież pan premier idiotą nie jest. 
Pan premier myśli i działa racjonalnie. Pan premier doskonale orientuje się, że Polska jest członkiem NATO, które realizuje na całym świecie politykę Stanów Zjednoczonych. Pan premier bardzo dobrze wie, że z racji przynależności do NATO wszelkie watpliwości dotyczące genezy i rozwoju kryzysu na Ukrainie należy rozstrzygać przeciwko Rosji, bez względu na fakty i ofiary w ludziach. Dlatego też, kiedy w Kijowie polała się krew protestujących (ciekawe, że choć wcześniej informowano o zabitych po obu stronach, to dzisiaj świat zachodni przyznaje się do śmierci po stronie protestujących), pan premier Tusk wyraził głębokie ubolewanie i potepienie reżimu Janukowicza, bo zginęli "nasi". Kiedy w Odessie poplecznicy obecnego ukraińskiego rządu spalili tzw. separatystów, grzmiąc zananym hasłem "sława Ukrainie", pan premier nabiera wody w ustach, bo w jaki sposób ma wyrazić ubolewanie nad śmiercią "ich". Jak ma to zrobić i komu wyrazić ubolewanie? Turczynowowi i Jaceniukowi, którym, razem z Julią Tymoszenko właśnie chodziło o fizyczną eliminację opornych?
Pan premier tego nie zrobi. Musi zachować się przewidywalnie wobec suwerena, któremu podlega. Musi się zachować jak rasowy cyniczny polityk. Nie stać go na mówienie prawdy, bo przecież nie o prawdę tu chodzi.
Czy mam do pana premiera pretensje, że postępuje w sposób cyniczny?
Absolutnie go nie potępiam, bo premier jaki jest, każdy widzi. Nie stać go na mówienie prawdy, tak jak każdego polityka. Nie można od człowieka starającego za wszelką cenę zdobyć i utrzymać władzę oczekiwać ludzkich odruchów, wyrażających się w potępianiu tego, co złe i afirmacji dobra. W polityce bowiem zawsze jest drugie dno, druga prawda, wynikająca z uwarunkowań.
Prawdopodobnie z tego powodu nie będę politykiem. Jestem o tyle szczęśliwszy, że mogę (jeszcze mogę) wyrazić współczucie i solidarność z rodzinami ofiar zbrodni reżimu Turczynowa i Jaceniuka.

Zdjęcie tej miłej panienki dedykuję natomiast panu aktorowi Olbrychskiemu, albowiem przypuszczam, że oboje państwo sympatii do pana Putina nie czują.
[zaiste, piękną młodzież chowacie, bracia Kijowianie]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz